♡
Spojrzałam na mój makijaż, był nadzwyczaj mocny, lubiłam siebie w takim wydaniu, zawsze byłam urodziwa i kochałam robić z siebie księżniczkę, jednak ubranie, które teraz mam na sobie, zdecydowanie nie wygląda jak suknia, mam na sobie ładne czarne krótkie dżinsowe spodenki odsłaniające moje długie nogi, na nogach białe nike, które były po kostki, na czerwony top z krótkim rękawem założyłam czarną, za dużą zakrywającą pośladki bluzę z napisanym na plecach:
"Don't let the adrenaline get the better of you, because when you fall, I fall too. "L.H."
Znalazłam ją kiedyś w szafie mojego brata i strasznie mi się spodobała, więc ją wziełam. Zawsze, gdy gdzieś jechał, zakładał ją. Nigdy nie powiedział, dokąd jedzie, zawsze wracał, ale ten jednen raz...
Usłyszałam klakson na dworze, chwyciłam za swoją torebkę i wybiegłam z pokoju, a następnie z domu, przed nim stało czarny mustang, a w nim siedział Mateo, natychmiast wbiegłam do auta i pocałowałam w policzko przyjaciela, rzuciłam torebkę na ziemie i zapięłam pasy, jazda z nim przez miasto była bardzo niebezpieczna. Kiedyś, gdy jechaliśmy nad wodę, omal nie potrącił dwóch przechodnich, a wtedy nie mogłam prowadzić, bo wracaliśmy z imprezy.
- Witamy na trasie do piekła, w dzisiejszym programie wyścigów będzie wyścig Dash i King'a albo jak kto woli nowego i król toru. Zakłady przyjmowane jedynie w formie gotówki przy starym budynku. Przypominamy nowym uczestnikom o zakazie nagrywania, jeśli coś wycieknie do sieci, długo nie pożyjecie. Zakład poboczny przez zawodników to przelecenie siostry oraz auto przegranego, liczymy na miłą zabawę i że nikt nie zginie, mówił do was, Ghost.- Powiedział z automatu chłopak, a ja spojrzałam na jego jak na idiotę.
- Co ty czynisz? - Chłopak wjechał na ulicę i w szybkim tempie zmierzał na obrzeża miasta, do opuszczonego lotniska gdzie ma się odbyć wyścig.
- Dziś to ja informuje o wszystkim, Silent sprawdza ludzi, czy aby na pewno trzymają się zasad, a Spectre pomaga przy zakładach. - Wywrócił oczami, byli organizatorami tych spraw, aby obciążyć od tego mafię. - Przypominam, że ty też będziesz nam pomagać.
- A dostanę coś za to? - Zapytałam, nic za darmo w tym świecie nie ma.
- Nie, ale jedziesz ze mną wcześniej do tego, potem jeszcze jedziemy na imprezę. - Uśmiechnął się do mnie szyderczo, doskonale wiedział, że nie przepadałam za, tego rodzaju rozrywką. Jednak nie mogę powiedzieć, że nie idę, bo nie zostawią go samego w takim miejscu. Spojrzałam przez okno, przewijały się przez nie drzewa, więc byliśmy niedaleko i o dziwo jeszcze nic nie potrąciliśmy, ciekawe jak to jest być tragicznym kierowcą, kiedy jest się organizatorem nielegalnych wyścigów.
Po chwili dostrzegłam, że wjeżdżamy w kierunku starego opuszczonego lotniska, nie lubiłam tu być, ale zarazem lubiłam to ryzyko. Ryzyko, że to właśnie tutaj mogę zginąć. Widzę czarne auto w głębi lasu, podchodzi do nas mężczyzna w czarnych ubraniach, podchodzi do strony kierowcy i pokazuje, aby odsunąć szybę.
- Siema, Ghost. - Przybił piątkę z Matteo, a następnie spojrzał na mnie. - Witaj młoda, dawno cię tu nie było. - Uśmiechnął się miło, po czym wziął głęboki wdech. - Dobra standardowa instrukcja, ściągnij rejestracje i zaparkuj trochę dalej od lotniska, aby policja aż tak nie podejrzewała auta, w razie interwencji spierdalasz do swojego auta albo z jednym z zawodników, albo Spectre'em ma auto w drugim sektorze, najbliżej sali organizatorów, młoda nie wiem, jak z tobą w razie co to uciekasz w las, najlepiej w moją stronę to cię zabiorę, lub trzymasz się Ghost'a myślę jednak, że doskonale o tym wiecie. - Pokazywał w stronę lotniska, mieliśmy jeszcze jakiś dwie mile, lecz ostrożność tutaj to podstawa, chłopak, z którym teraz rozmawiamy, przypomina instrukcję jedynie ważnym osobą, resztę tylko zatrzymuje i sprawdza, czy to policja, w razie potrzeby dzwoni do organizatora, który akurat pełni działkę informatora a on mówi tylko coś w stylu ,, Policja pojawi się tu za pięć minut, wyścig przerwany." - Miłej zabawy. - Powiedział na koniec i odszedł widząc kolejne nadjeżdżające auto, spojrzałam w tył, za nami jechał. Jedno z najdroższych aut na świecie.
- Teo. - Wyszeptałam cicho. - Pacz, co jedzie za nami.
- No McLaren P1 LM, auto Dash'a, jeśli wszystko pójdzie dobrze, zapytam się go czy cię przewiezie. - Zaśmiał się, a następnie mrugnął światłami, na co dostał taką samą odpowiedź auta za nami. Pieprzony organizator, też chce znać takich ludzi. Ostatnio nowy ścigał się jakimś fioletowym audi, a teraz przyjechał pieprzonym autem za 2,5 miliona dolarów.
- Nie może, lepiej nie. - Mówię czułabym się naprawdę nie swoje w towarzystwie obcego chłopaka. Szczególnie że chłopak nie wiem, jak zareaguje na moją osobę.
- Dobra jak chcesz, ale żebyś potem nie żałowała. - Teo wyciągnął papierosa, a następnie mi jednego podał, cóż na terenie szkoły są jakieś zakazy, ale poza? Mam je głęboko w poważaniu. Chwyciłam jedną i włożyłam do ust, odpaliłam moją różową zapalniczką. Odsunęłam szybę i zaczęłam palić, znów spojrzałam w tylnią szybę, akurat wtedy kiesy chłopak rozpędził się od chłopaka przy lesie aż do momentu, kiedy nas wyprzedził. O mój boże. Po chwili dopalam papierosa, a następnie go wyrzucam.
- Wiesz co, jednak chce się tym przejechać. - Mówię, a mój przyjaciel zaczyna się głośno śmiać.
- Wiedziałem, że zmienisz zdanie. - Chłopak przyspieszył nagle, przez co wbiłam się w fotel, uwielbiałam to uczucie adrenaliny. Przez to już po chwili byliśmy pod opuszczonym lotniskiem, gdzie natychmiast wyszłam z auta i delikatnie się przeciągnęłam. - Jadę odwieść auto i przy okazji ściągnę rejestrację i podrzucę do Spectra, ty już możesz pójść do pokoju organizatorów.
YOU ARE READING
Beyond the Finish Line.
RomanceCzy śmierć brata ma jakiś znaczenie w jej teraźniejszym życiu?