Wszedłem do kuchni zrobić sobie kawę i zobaczyłem tam dość niecodzienny widok. Swieży był w makijażu i jadł rybę z dżemem truskawkowym na potrzebę odcinka czy chuj wie po co. Obok niego stała Kartoni i mówiła mu żeby tego nie jadł.
Nie rozumiałem co się tam dzieje więc po prostu podszedłem do czajnika i wstawiłem wodę na kawę. Wziąłem swój kubek i wyspałem do niego dwie łyżeczki kawy. Kiedy woda się zagotowała wlałem ją do kubka z kawą i wyszedłem z kuchni. Szedłem do swojego pokoju, kiedy już wszedłem usłyszałem że ktoś do mnie dzwoni, dzwonił Patryk. Odebrałem.
- Siema Bartek, co tam?
- Siema, w sumie to nic a u ciebie?
- Też w sumie nic. Może przyjdziesz do mnie i obejrzymy mecz?
- Spoko, o której mam być?
- Osiemnasta może być?
- Może. W takim razie do osiemnastej.
- Nara - powiedział Patryk i się rozłączył.
(skip time)
W domu Patryka.- Siema - powiedziałem wchodząc do domu Patryka.
- Siema - powiedział Patryk pijąc piwo i oglądając mecz.
- Sory za spóźnienie, ale korki były.
- Spoko, piwo jest w lodówce - powiedział Patryk - KURWA JAK GRASZ DEBILU JEBANY - krzyknął Patryk, ale zignorowałem to bo często się wkurwial podczas oglądania meczu.
Kiedy szedłem w stronę kanapy otworzyłem piwo. Siadłem na kanapie obok Patryka i upiłem łyka piwa. Kurwa jakie mocne.
- Co to za piwo kurwa?
- Co Bartuś mocne? A to najtańsze ze sklepu. Najtańsze nie znaczy najgorsze - stwierdził Patryk.
Po około piętnastu minutach wypiłem swoje piwo i Patryk poszedł po kolejne dwa dla nas. Kiedy szedł z piwami w rękach zwróciłem uwagę na jego piękne usta. Cholera. Zawsze po alko byłem podniecony tak jak żaden zboczeniec na widok małej dziewczynki.
Po chwili nie ogarnialem za bardzo co się działo, ale podobało mi się to. Czułem ciepłe usta Patryka na swoich. Po chwili oboje byliśmy nadzy a ja coraz mniej ogarnialem rzeczywistość. Nagle poczułem w sobie wielkie przyrodzenie Patryka, nie widziałem go, ale mial on chyba 20 centymetrów (jak nie więcej). Wchodzil i wychodził ze mną bardzo szybko. Czułem jak mi staje.
Znowu chwilę nie ogarnialem rzeczywistości. Teraz to ja byłem w Patryku. Kurwa. Nie ogarnialem co się działo ale też wykonywałem szybkie ruchy, tak jak wcześniej on.
Wtedy usłyszeliśmy pukanie do drzwi a ja niechętnie wyszedlem z chłopaka.
- Jest tam kto? - Usłyszałem głos Kartoni. Co ona tu kurwa robi?
- Chwilka - powiedział Patryk. Dał mi moje ubrania i kazał iść pod prysznic nie pamiętam już po co. A sam się ubrał.
Po około pół godziny wyszedłem z pod prysznica już trochę trzezwiejszy. Chciałem iść się pożegnać i powiedział że już wychodzę, ale kiedy zobaczyłem co się dzieje na kanapie słowa ugrzęzły mi w gardle. Patryś teraz ruchał Wike, mocniej niż wcześniej mnie. Wyszedłem z jego mieszkania i przez ponad tydzień ignorowałem go.