Emily.
Rano, po zjedzeniu pysznego śniadania, postanowiłam pokazać Theo urok Barcelony. W słońcu, które przyjemnie ogrzewało nasze twarze, ruszyliśmy w stronę słynnego Parku Güell, jednego z najważniejszych dzieł Antoni Gaudí. Uśmiechając się, prowadziłam go, wskazując na kolorowe mozaiki i niezwykłe formy architektoniczne, które otaczały nas z każdej strony.
— Zobacz, to jest jeden z najsłynniejszych widoków w Barcelonie! — powiedziałam, wskazując na monumentalną strukturę w kształcie jaszczurki. Theo, zafascynowany, zbliżył się, aby zrobić zdjęcie.
— Jakie to piękne! — wykrzyknął, starając się uchwycić idealny kadr. — Nie mogę uwierzyć, że muszę tu być z Tobą, żeby to zobaczyć!
— Wiesz, że możemy zrobić selfie? — zaproponowałam, wyciągając swój telefon. Oboje przyjęliśmy zabawną pozę, a Theo udawał, że jest wielkim przewodnikiem, wskazując na widoki w tle. Śmiech rozbrzmiewał w powietrzu, a nasza radość była zaraźliwa.
Po spacerze po parku postanowiliśmy odwiedzić La Sagrada Família. Gdy dotarliśmy na miejsce, Theo stał oniemiały, wpatrując się w niesamowite detale katedry.
— Wow, to jak coś z innego świata! — powiedział z zachwytem, nie mogąc oderwać wzroku od rozbudowanych wież i fantastycznych rzeźb.
Uśmiechnęłam się, widząc jego reakcję. — To dzieło Gaudí, które wciąż jest w budowie. Warto poczekać, by zobaczyć, jak się zmienia!
Zaraz potem ruszyliśmy na tętniące życiem Las Ramblas, gdzie przystanęliśmy przy straganach pełnych lokalnych przysmaków. Wybrałam kilka tapas, a Theo zamówił klasyczną paellę.
— To jest niesamowite! — zawołał Theo, biorąc pierwszy kęs. — Czuję, że smakuję prawdziwą Hiszpanię!
— A to dopiero początek! — odpowiedziałam z entuzjazmem, wskazując na kolejny bar.
Po obiedzie postanowiliśmy odwiedzić Barri Gòtic, z jego wąskimi uliczkami i średniowiecznymi budynkami. W pewnym momencie zatrzymaliśmy się przy małym sklepie z rękodziełem. Zauważyłam piękną bransoletkę i zapytałam:
— Theo, co myślisz o tym?
— Wygląda na to, że jest stworzona dla ciebie! — odpowiedział z uśmiechem. — Ale najpierw musimy się upewnić, że nie wydasz wszystkich swoich oszczędności!
Zabawa trwała, a nasze konwersacje były pełne śmiechu i żartów. Nagle Theo wpadł na pomysł:
— A co, jeśli zrobimy wyzwanie? Każdy z nas ma wybrać coś do jedzenia, czego nigdy wcześniej nie próbował!
Z entuzjazmem przyjęłam wyzwanie. Wkrótce oboje siedzieliśmy w lokalnej knajpce, próbując dziwnych, egzotycznych potraw, a każde z nas starało się naśladować akcenty i zachowania kelnerów. Śmiech i beztroska atmosfera sprawiły, że czas mijał nam niepostrzeżenie.
Na koniec dnia, z zmęczonymi, ale szczęśliwymi twarzami, wróciliśmy do mojego mieszkania. Theo przewrócił oczami, widząc chaos, jaki zapanował w kuchni po naszych kulinarnych eksperymentach.
— Kto by pomyślał, że gotowanie to taki sport ekstremalny? — zaśmiał się, patrząc na rozsypane przyprawy.
— Ale przynajmniej dobrze się bawiliśmy! — odpowiedziałam z uśmiechem. — A jutro znowu ruszymy na przygodę.
***
Kiedy nastał wieczór, pościeliłam łóżko w sypialni. Gdy przyszłam do salonu, Theo siedział na kanapie, oglądając coś w telewizji. Po chwili spojrzał na mnie z uśmiechem.
![](https://img.wattpad.com/cover/298463674-288-k678868.jpg)
CZYTASZ
From friendship to love. (Ukończone)
Literatura FemininaW splotach życiowych przeciwności dwójka ludzi, na pozór skazana na inne związki, znajduje siebie w nieoczekiwanym miejscu - romantycznym Paryżu. On ma swoją narzeczoną, ona swojego narzeczonego, lecz los postanawia sprawdzić, czy ich serca potrafią...