[PART 1 POCZĄTEK]

71 2 3
                                    

(opowieść pisana z perspektywy Patryka )
(Proszę o dystans , ponieważ to tylko historyjka )

Rozdział 1

Hej , jestem Patryk , Patryk Baran .
Od dzisiejszego dnia jestem nieco zmieszany....ostatnio nie układa mi się z Kinią , jest dla mnie oschła i w ogóle nie wydaje się być miła . Mam przeczucia że mnie zdradza , no ale przecież ja ją tak kocham....czy mogłaby zrobić mi coś takiego ?
W sumie mogłaby . Ale przecież każdy w internecie by jej nienawidził za to .
W sumie też mam jakieś dziwne myśli....
O osobach z genzie , a najbardziej o Kubickim , jest dla mnie jakoś taki dziwnie milszy , nigdy taki nie był .
Czy między nami zaczyna się coś dziać ? Nie , to przecież jest nie możliwe , żebym był z chłopakiem , czemu ja myślę o takich rzeczach kiedy jestem z kingą ? Nie rozumiem o co mi chodzi....jestem kompletnie zmieszany


Rozdział 2

Przyjechałem już do domu genzie , dzisiaj mamy wcześniej nagrywki.
Krzyknąłem głośno : jest już ktoś ?
Odpowiedziała mi głucha cisza .
Nikogo nie było . Czułem się tak jakoś dziwnie i nie swojo...nie wiem czemu ale wyczuwałem dziwną obecność .
(Nagle do domu weszedł Bartek Kubicki mówiąc): o siema Patryk !
Nikogo jeszcze nie ma ?
Nie , na razie jesteśmy tu sami , powiedziałem cichym lekko zachrypniętym głosem .
Masz chrypkę ?
Taa , trochę .
Chcesz tabletkę na kaszel ?
No jasne , a gdzie masz ?
Ja ? Ja nie mam . W domu powinny być jakieś , Hania napewno ma . Bo ostatnio ma straszny kaszel .
Ymm od kiedy ?
Poczułem się trochę zakłopotany , ponieważ Hania wcale nie mniała kaszlu , niby to drobnostka , ale jednak .Zmierzaliśmy w stronę pokoju Hani i Świerzego , ciągle ocierając się o siebie , było to odrobinę nie kąfortowe , ale w sumie jednak miłe .
Kubicki nacisną na klamkę , drzwi o dziwo były uchylone , nie były zamknięte . Bartek weszedł powoli do środka mówiąc :
Chodź za mną .
Powiedział to dość zimnym , ale pociągającym głosem
No dobrze , Jezu ale tutaj porządek .
No tak..ale czemu ty stoisz tak przy drzwiach ? Boisz się czegoś ?
Nie , czemu miałbym się bać ?
Tak poprostu wyglądasz , nie bój się jestem z tobą .
Nasza konwersacja dziwnie się rozwijała...
Może jeszcze powiesz że mnie obronisz ?
(Powiedziałem roześmiany)
Mógłbym
(Powiedział...seksownym i pociągającym głosem)
Mógłbyś ? O co chodzi ?
(Bartek podszedł bliżej mnie , uśmiechną się zalotnie...i chwycił mnie za rękę)
Chciałbyś może gdzieś pójść ?
(Powiedział)
Ja ?
Tak ty
Ale ty wiesz że ja jestem z Kingą
A wasz związek przypadkiem się nie rozpadł ?
Nie jeszcze , i miałem nadzieję że się nie rozpadnie .
Masz nadzieję ?
Tak , a co ?
To że....w sumie nic , poprostu wyjdźmy gdzieś po przyjacielsku .
Po przyjacielsku ?
Tak , ale wiesz , jeśli chcesz jakoś inaczej....
Nie Bartek nie potrzebuję tego .
Ty chyba nie myślisz że mówię na serio ?
(Wybuchł śmiechem)
No tak jasne....
(Byłem zmieszany , myślałam że chciał ze mną czegoś więcej , ale heh , czego ja się spodziewałem , to jest mój dobry ziomek .)
No dobra gdzie są te tabletki ?
(Powiedział przeglądając szafki Hani)
Ale od kiedy ona ma kaszel ?
No mniała ostatnio , jakieś parę dni temu , powinna gdzieś tutaj mnieć , bo mówiła mi że super działają .
Heh no w sumie , no tak , ale to przypadkiem nie było jakiś tydzień temu ?
Możliwe , nie wiem . A ty co taki cichy dzisiaj ?
Ja cichy ? Serio ?
NOOOO , dzisiaj się prawie w ogóle nie odzywałeś.
(Powiedział krążąc po pokoju i szukając tabletek na kaszel , ja stałem ciągle w jednym miejscu , ewentualnie podeszłem parę kroków do Bartka)
Nie no poprostu się trochę zawstydziłem , tego twojego debilnego żartu.
Jak to mówi Faustii , to jest slay żart , a nie debilny.
Faustii tak mówi ?
Tak , ostatnio spędziłem z nią dużo czasu , i chyba jest na mnie napalona.
Napalona ? Na ciebie ?
No nie na ciebie.
Heh no tak...
(Zrobiło mi się trochę dziwnie i głupio)
A ty chcesz z nią być ?
Jest mega ładnaaa , ale jakoś mam na razie wywalone w związek.
(Nagle weszła Hania i zapytała)
Co wy tu wyprawiacie ?
emmm , szukamy tabletek na gardło , znaczy ja szukam , bo on tylko stoi.
Nie no nie tylko stałem , chodziłem...
Powiedziałem , marszcząc lekko brwi i uśmiechając się też lekko .
Japierdziele...ale przecież ja zamykałam drzwi .
No naj widoczniej coś ci się pomyliło kochanie (powiedział Bartek z rozkosznym uśmiechem , przysuwając się do Hani , i łapiąc ją za biodra)
Kochanie ? Mam chłopaka stary....
Powiedziała uśmiechając się a Bartek delikatnie odsuną się od niej , i puścił jej biodra , zagryzając wargi
A z wami napewno wszystko dobrze ?
Powiedziałem zdezorientowany , a oni jednogłośnie odpowiedzieli że tak .
Dobra chłopacy wyjdźcie już z mojego pokoju .
Odprowadziła nas do drzwi a gdy Bartek wychodził to nie spodziewanie klepną ją w dupę i powiedział :
Niedługo możesz już mieć nowego chłopaka słonko .
No teraz to cię serio popierdoliło , spieprzaj .
Warkneła wyciągając telefon i chyba dzwoniąc do Świerzego .
Nie wkurwiaj się niunia .
Odpowiedział (i chyba coś brał , bo ogólnie dzisiaj nie był normalny)
Gdy schodziliśmy na dół to Hania trzasnęła drzwiami . I w sumie to ją rozumiem , bo też bym tak zrobił , ale jeszcze pewnie poszłaby w jego stronę wiązanka przekleństw , ale no heh...ona taka nie jest , Bartek jest o wiele ciekawszy...nawet trochę pociągający , taki zadziorny.....

[~Rozkochani W Sobie~]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz