Siedzę właśnie w samolocie moich bajecznie bogatych rodziców, wraz z Amy. George mówił, że postara się mnie odwiedzić najszybciej jak będzie to możliwe i mam do niego dzwonić z Messengera. Tak jak wspomniałam. Jestem w samolocie z moją przyjaciółką która jeszcze 2h temu zarzekała się, że do niego nie wsiądzie.
Dziewczyna była książkowym przykładem panikary. Jej długie blond włosy upięte były w łaśnie w wysoki kucyk. Dokładnie jak ja, tylko że ja byłam brunetką. Ubrane byłyśmy również tak samo: biały top, czarna zapinana bluza i jasnoniebieskie jeansy z białymi motylami na prawej nogawce. Z racji tego że jej oczy były koloru wapniowej wody (takiej lazurytowej zobaczcie w google) ubrała białe okulary ze srebrnymi gwiazdami po boku, a ja (miałam brazowe oczy) ubrałam identyczne okulary, tylko czarne.
Po ponad 2h locie z Londynu dotarłyśmy na lotnisko w Los Angeles, skąd miał nas odebrać kumpel Amy z podstawówki.
- Dzień doberek Amy! Witam śliczną panią- powiedział
-Hej, jestem Valerie, jestem przyjaciółką Amy
- Przyjaciele Amy, to i moi przyjaciele. - powiedział - więcej o sobie opowiem gdy przedstawię was moim przyjaciołom
Chase, bo tak miał na imię chłopak, zaprowadził nas do jego samochodu. Droga z lotniska okazała się dosyć krótka, dlatego nie zdążyłam się nawet przekimać. Gdy tylko powiedział że dotarliśmy, moim oczom ukazał się wielki akademik. Był w kolorach biało złotych, co pięknie ze sobą kontrastowało. Zielone rośliny dodawały tej okolicy tylko uroku.
- O właśnie, Amy, Valerie to są moi przyjaciele.
Nawet nie zarejestrowałam, kiedy podeszła do mnie grupka chłopców. Było ich pięciu. Wszyscy wyglądali jakby mieli maksymalnie 23 lata.
- Cześć! - wykrzyknęła przyjaciółka, zawsze lubiła nowe znajomości - Jestem Amy, a ta tutaj - wskazała na mnie - To Valerie
- Hejka - powiedziałam patrząc z rządzą mordu na Amy
- Hej - odparł mi blondyn - Jestem Connor
- Ja Mat - zawołał za nim czarnowłosy
- Witam, ja jestem Ash - powiedział chłopak o ciemnobrązowych włosach
- A ja Aaron - dodał kolejny chłopak w czarnych włosach
Dobra, Blondyn to Connor
Ciemno brązowe włosy z cięte na takiego dłuższego buzz cuta to Ash
Czarne włosy mają Aaron i Mat, Aaron ma dłuższe i gęstsze
A Chase ma ciemne bląd włosy.- Aaron, gdzie Noah? - zapytał szybko Chase
- Ty się mnie pytasz? - odparł zdziwiony
- Stary, znasz go prawie tak długo jak Chase - dodał Connor
Co? Noah? Kto to? Kolejny? Ich było 6? Masa pytań zero odpowiedzi. I do tego mam moją czytającą w myślach przyjaciółkę. DOSŁOWNIE. Ona zawsze wie jak chce się kogoś o coś zapytać, to ona robi to za mnie.
- Everyone - dodała z Angielskim akcentem, zwracając na siebię uwagę wszystkich. - Kto to jest Noah, i w sumie tyle.
- Noah to nasz przjaciel. Poznaliśmy się jeszcze w liceum w Londynie. - Co?
- Ooo! Ale nigdy was nie widziałam! - wykrzyknęła Amy
Od razu zauważyłam jak ciągle spogląda w stronę Connora. Ewidentnie się jej spodobał. Trzeba z nia o tym pogadac. Ale później
- Pewnie dlatego, że ja i Noah byliśmy w tamtym liceum przez rok, bo potem przepisaliśmy się tutaj, do Los Angeles. - powiedział Chase
OOO to dużo wyjaśnia...
- Dobra, nie wiem jak wy ale ja chcę się napić. - powiedziałam
- Kupic ci wodę? - powiedział Ash
- Chcę się napić, ale procentów dzbanie - powiedziałam
- Valerie - powiedział grobowym głosem Mat - JUŻ CIĘ UWIELBIAM
Zaśmiałam się bardzo głośno. Po chwili wszyscy ucichli i popatrzyli na coś, co było za moimi plecami. Wolałam nie ryzykować i się nie odwracać, więc powiedziałam tylko:
- Kto to?
- Cześć - przywitał się głos za mną
- Connor? Odpowiesz mi - dodałam olewając faceta za sobą
- Matka nie nauczyła cię kultury? - zapytał ktoś za mną
Automatycznie zaschło mi w gardle. Moja matka umarła przy porodzie George'a. Głównie dlatego byłam z nim bardzo blisko, ponieważ tata nie znał wtedy jeszcze Olivii. Olivię nazywałam swoją mamą, bo znam ją długo i nie wypadało mi mówić do niej po takim czasie dalej po imieniu, szczególnie że w tym czasie bardzo jej zaufałam. Widziałam tylko jak wzrok wszystkich skupia się na mnie. W oczach Amy widziałam chęć zamordowania chłopaka za mną, bo ona jedyna znała cała prawdę o jej śmierci.
- Może - dodałam, próbując powstrzymać łzy napływające mi do oczu.
- Connor, kto to? - zapytała Amy
- To właśnie Noah.
- My się będziemy już zbierać. - powiedziała Amy dalej mordując Noah'a wzrokiem - Dzięki Chase za podwózkę. Napiszę ci który mamy pokój to przyjdź potem.
- o-okej - zająkał się
Chwyciłam Amy za dłoń i poszłyśmy w kierunku akademika, lecz ja tak nie mogłam. Powiedziałam przyjaciółce by się zatrzymała. Odwróciłam się ze łzami w oczach w kierunku Noah'a i pokazałam mu środkowy palec krzycząc przy tym " pierdol się". Chłopak pytał, dlaczego miałam całe czerwone oczy. Nie znał prawdy. I bardzo dobrze.
TAK MIAŁO POZOSTAĆ
CZYTASZ
My little heart
Teen FictionPo wyjeździe na studia do Los Angeles życie Valerie White zmienia się nie do poznania. Poznaje nowych przyjaciół. Robi różne rzeczy, oraz doświadcza przeżyć których nie miała okazji doświadczyć w Londynie. Spotyka jednak na swojej drodze również c...