- To pewnie nic ważnego, może to słowa wyrwane z kontekstu, może coś przekręciłaś bo niedosłyszałaś. - powiedziała Sally, jednak widać było, że przerażenie wraz z ciekawością przeplata się w jej oczach.
- Ty tak na poważnie? Powiedziałam ci słowo w słowo tak jak było. - złapałam się za głowę lekko poirytowana.
- Wszyscy byli zrozpaczeni, zwłaszcza jej przyjaciele. A teraz sugerujesz, że mogę coś ukrywać? - zaczęła machać mi rękoma przed twarzą. Zatrzymała się i spojrzała w moją stronę. - Dobra, co teraz zrobimy?
Myśli zaczęły wirować mi w głowie. Czy to naprawdę możliwe, że grupa przyjaciół Lili wie, co się z nią stało, ale milczą? Dlaczego? To nie miało sensu.
Wzięłam głęboki oddech i spuściłam wzrok jakbym nie znała odpowiedzi na to pytanie.
- Nie wiem. - powiedziałam cicho. - Ale musimy coś zrobić Sally, zanim będzie za późno.
- Za późno? - zapytała zdezorientowana.
- Pomyśl, a co jak ona żyje i no ,nie wiem ktoś ją przetrzymuje.
- Chyba za daleko błądzisz w wyobraźni. - zaśmiała się Sally.
- To może przestaniemy snuć teorie, a zaczniemy działać?
- Co mamy niby zrobić? - Sally skrzyżowała ręce.
- Spotkajmy się u mnie po zajęciach. - powiedziałam zdeterminowana.*
Usiadłam na skraju swojego łóżka, nerwowo obgryzając paznokcie. Robiłam to odruchowo, zawsze gdy musiałam skupić się najbardziej jak potrafię. W powietrzu unosiła się cisza, przerywana tylko cichym brzęczeniem telefonu.
Sally siedzącą na fotelu obok, przeglądała wiadomości na swoim smartfonie, przeglądając kolejne artykuły o zaginionej rówieśniczce ze szkoły. Miasteczko żyło tym zaginięciem, wszyscy rozmawiali o tym co mogło się stać. Plotki krążyły po korytarzach szkoły, jedni mówili, że została porwana, a drudzy, że uciekła. Zastanawiałam się, dlaczego i przed czym miałaby uciekać?
- To wszystko jest dziwne. - odezwała się w końcu Sally. - Nic nie trzyma się kupy.
- Wiem. - odpowiedziałam wpatrując się w okno, za którym słońce powoli chowało się za horyzontem, oświetlając ostatnimi promieniami niebo. - Niby policja cały czas pracuje nad sprawą, ale wydaje mi się, że nie robią nic. Jakby nie wiedzieli od czego zacząć.
- Trudno coś zacząć jak nie ma się nic. - westchnęła. - Brak świadków, brak śladów. Jakby Lili po prostu wyparowała.
Milczałam przez chwilę, rozważając każdy możliwy scenariusz. Byłam pewna, że w tym całym zamieszaniu coś przeoczono. Jakaś drobnostka, która mogłaby rzucić światło na to, co się wydarzyło.
- Wiem! - krzyknęłam podekscytowana. - Jak wiemy Lili prowadziła bardzo imprezowy tryb życia.
- I co w związku z tym? - zapytała zaintrygowana.
- Robiła zdjęcie w każdej wolnej chwili, a wszystko to publikowała na Instagramie. Może tam jest coś czego nikt nie zauważył? Może na którymś ze zdjęć widać coś, co mogłoby nam powiedzieć, gdzie była przed zaginięciem?
- Jesteś genialna! - podniosła się z fotela i usiadła obok mnie. - Jej instagram jest pełen zdjęć z imprez, a na każdym oznaczone miejsce w którym się znajdowała, więc łatwo możemy sprawdzić, gdzie była ostatnio.
Podeszłam do biurka i wyciągnęłam swój laptop. Kiedy tylko się włączył zaczęliśmy przeszukiwać konto Lili. Rzeczywiście uwielbiała publikować zdjęcia - było ich tam mnóstwo, każde z dokładnym oznaczeniem lokalizacji i szczegółowym opisem.
- Ostatnie zdjęcie jest z kawiarni niedaleko szkoły. Nie wydaje mi się żeby to było podejrzane miejsce, większość uczniów tam chodzi i nic się nigdy nie stało. - skomentowała Sally.
Pomyślałam, że warto przejrzeć starsze zdjęcia i szybko przeleciałam kursorem niżej. Miała kilka zdjęć z klubu, którego kompletnie nie kojarzyłam. Zamiast rozmyślać chciałam rzucić okiem na lokalizację, jednak w tym poście nie została oznaczona.
- Co to za klub? - zapytałam Sally. Wnętrze było schludne w głębokiej czerwieni. Fotele i kanapy rozłożone tak jakby ktoś mierzył wszystko linijką. Tak samo było z rozstawem lamp, wszystko symetryczne. Najgorsze było to, że nie było widać na zdjęciu żadnych ludzi, jakby była tam sama.
- Pytasz mnie jakbym co weekend imprezowała. - parsknęła. - A poza tym, to na pewno klub? Dziwnie dobrany strój jak na imprezę w klubie.
Dziewczyna miała na sobie czerwoną sukienkę sięgającą do kostek, białe futro, włosy związane w kucyk. Była ubrana bardzo schludnie i czysto.
- Pokaż drugie zdjęcie. - Sally wyrwała mi laptopa i usiadła na łóżku. Zdjęcie różniło się tylko mimiką Lili. Kadr, światło i wszystko inne wyglądało tak samo. - Czemu ona jest tam sama, ktoś jej przecież musiał zrobić to zdjęcie. - Zaczęliśmy wytężać swój wzrok w poszukiwaniu dowodu na to, że dziewczyna miała towarzystwo.
- Mira... - powiedziała Sally przerażonym głosem. - Ona siedzi u kogoś na kolanach.
- I to jest takie straszne? Może miała chłopaka.
- Nie, popatrz. - nakierowała mnie palcem.
W samym roku zdjęcia załapał się kawałek męskich spodni i ręka. Gdy Sally powiększyła zdjęcie jeszcze bardziej zrozumiałam o co jej chodziło.
- Sally, on trzyma broń.
CZYTASZ
Zasadź mi lilie na grobie
Teen FictionDwa miesiące temu miało miejsce zaginięcie uczennicy Lili Daniels. Brak ciała, brak poszlak, brak podejrzanych. Pewnego dnia, gdy uczęszczająca do tej samej szkoły Mira Smith wbiega spóźniona na zajęcia zatrzymuje ją rozmowa przyjaciół zaginionej...