Jestem Hailie Monet 15 lat mieszkałam w laboratorium i bla bla bla ... Nie chcę mi się tego jeszcze raz gadać więc no
Tak wyglądamPrzez wszystkie przeprowadzane eksperymenty na mnie moje włosy zmieniły barwę tak samo jak oczy
W psychiatryku nazwali mnie 07 (tak jak w stranger things numerki itp)
Po ty jak trafiłam do psychiatryka zaczęło się piekło .Przez ten cały rok byłam gwałcona bita wyzywana i głodzona. Przez co jestem jak szkielet.
W psychiatryku mają ci pomóc ale to gówno prawda oni to tylko pogarszają.
Wychowawcy mają wywalone w wszystko oni tylko siedzą i popijają sobie kawkę.
Ale w laboratorium było o wiele gorzej codzienne zastrzyki były już rutyną . Byłam już przyzwyczajona do bólu nie czułam go już. Emocji też nie pokazywałam bo wiem że pokazując je możesz zostać zranionym .
Ale życie idzie dalej i nie ma czasu na cierpienie .Jeszcze w laboratorium 6 lat temu
-witaj 07
Wymruczałam coś na powitanie po chwili czując kogoś dłoń na mojej głowie .
-jak się czujesz ?
-dobrze
-to wspaniale mam nową grę dla ciebie i twojego rodzeństwa- tak mam jakieś "rodzeństwo"ale tak na prawdę to jakieś randomowe dzieci.Po chwili wyszliśmy z mojego pokoju i udaliśmy się do pustej sali . Po chwili Dr.Stre(ten który ją tu przyprowadził) pojaiwł się z kijkiem zaostrzonym na końcu
I zaczą rysować koślawe dwa koła na podłodze .-dobrze więc wytłumaczę wam zasady gry -powiedział z chwilową przerwą-dwie osoby ustawiają się w kołach zakładają opaski na oczy i siłą umysłu prubują wywalić swojego przeciwnika z koła-opowiedział
-to kto chętny?- odrazu zgłosił się 03 jest najstarszy z nas .
-no to ci dobierzemy .... 19 chodź tu .-wypowiadając te słowa zauważyłam że Henry (współpracownik Dr.stre coś na podobne henrego z stranger things).
Po chwili Henry zawiązał oczy 19 i ustał obok mnie .
-jak będzie twoja kolej wyobraź sobie coś co wzbudzi w tobie silne emocje złość między innymi-wyszeptał Henry do mnie i poszedł .03 prawie wszystkich pokonało .... Zostałam tylko ja .....
-07 teraz twoja kolej .-powiedział dr.
Teraz przypomniały mi się słowa henrego spomnienie . Ustałam w okręgu i Henry do mnie podszedł i zawiązał mi opaskę na oczy po czym wyszeptał "powodzenia " i poszedł.Zaczeła się bitwa na umysły ja kontra 03 nagle przypomniała mi się moja matka pierwsze co mi za emocja uderzyła do głowy to złość po 1 sekundzie usłyszałam jakby ktoś się przewracał i dosyć głośne "ała" . Odrazu sciągnełam opaskę z oczu i zobaczyłam że ..... Wygrałam
-widać że mamy nowego zwyciężcę . Gratulacje 07-powiedział do mnie dr.stre.Psychiatryk
Właśnie wstałam i pierwsze co robię to myje zęby i tak śniadania nie dostanę więc odrazu ide na moje drzewo . Dlaczego tam ? Bo nikt nie wie jak tu wejść tylko ja. Wiem .
Po chwili słysze jak ktoś podchodzi do drzewa .
-te wiedźma ktoś do ciebie przyszedł-powiedział wychowawca . W szoku zeszłam z drzewa . I zobaczyłam 5 facetów . Jeden w garniturze i napewno najstarszy potem jakiś wielki mamut sama kupa mięśni , następnie blądyn ubrany elegancko ale nie tak jak ten pierwszy , a na końcu dwóch takich samych chłopaków . Jeden miał kolczyk w brwi to trochę ich wyróżniało .-chodź Hailie to są twoi bracia i chcą cię z tąd zabrać.-powiedział wychowawca . Spojrzałam na niego zszokowana i zamrugałam z kilka razy . Co . Ja . Mam . Braci.
-ja mam braci?-zapytałam.
-tak i to aż 5. Chodź kochanie .-te ostatnie słowa wypowiedziała z takim niechceniem że aż bym to skomentowała ale muszę trzymać język za zębami.Wszyscy do okoła się na mnie dziwnie patrzą. A najbardziej chłopacy którzy mnie dręczą.
-a co z moją mamą?-zapytałam a wychowawca zrętwiał .
-nie mogę ci powiedzieć kochanie-powiedziała i chciała coś jeszcze dodać ale jej przeszkodziłam
-jak to nie możesz mi powiedzieć?!. Co wy myślicie że ja mam 5 lat ? Mam 15 ?! I przeżyłam więcej niż wy wszyscy razem wzięci i mi próbujesz w mówić że nie wytrzymam?!-wykrzyczałam jej prosto w twarz .
-wiesz co wal się -powiedziałam jej i pokazałam centralnie przed jej twarzą środkowego palca i zaczełam uciekać . Ale nie na długo bo usłyszałam że ktoś za mną biegnie . Super. Przeskoczyłam przez płot i dalej biegłam do puki zobaczyłam stary dąb . Weszłam na niego i patrzyłam kto podejdzie pod drzewo . A to była ta kupa mięśni.
-czego chcesz?-zapytałam dosyć chamsko
-co tak nie miło ?-zapytał normalnie
-moze ci się przedstawię . Dylan-wypowiadając te słowa wyglądał jakby czekał aż zejdę żeby podać mi rękę.-ok ale co się stało z moją mamą?-zapytałam
-ona.... Nie żyje....-powiedział
-a . Spoko . Czyli po problemie-powiedziałam a on się na mnie dziwnie spojrzał .
-jakim problemie?-zapytał
-przez nią miałam zwalone życie więc po problemie .-powiedziałam i zeszłam z drzewa
-hailie -powiedziałam i podałam mu rękę. On ją uscisną pociągną tak że mnie trzymał na rękach . Po chwili zaczą biec i dobiegł do psychiatryka . Z oddali widziałam moich "braci" i wychowawcę.Polsat
Siema misiaczki !! ksiezycowy_kwiat oznaczam cię żeby nie było że zapomniałam znów . Co tam u was?? To był prolog a trochę się zadziało i mam nadzieję że się spodoba. Buziaczki
CZYTASZ
Hailie Monet laboratorium i psychiatryk
Teen Fictionjestem Hailie Monet zazwyczaj mnie nazywają wiedźma z powodu mojego wyglądu . przez 15 lat mojego życia spędziłam w laboratorium. potem uciekłam do matki a ona zamkneła mnie w psychiatryku . jestem chamska , odważna , i bezczelna przynajmniej tak ws...