prolog

38 3 2
                                    

Jestem Hailie Monet 15 lat mieszkałam w laboratorium i bla bla bla ... Nie chcę mi się tego jeszcze raz gadać więc no
Tak wyglądam

Przez wszystkie przeprowadzane eksperymenty na mnie moje włosy zmieniły barwę tak samo jak oczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przez wszystkie przeprowadzane eksperymenty na mnie moje włosy zmieniły barwę tak samo jak oczy

Przez wszystkie przeprowadzane eksperymenty na mnie moje włosy zmieniły barwę tak samo jak oczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W psychiatryku nazwali mnie 07 (tak jak w stranger things numerki itp)Po ty jak trafiłam do psychiatryka zaczęło się piekło

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W psychiatryku nazwali mnie 07 (tak jak w stranger things numerki itp)
Po ty jak trafiłam do psychiatryka zaczęło się piekło .

Przez ten cały rok byłam gwałcona bita wyzywana i głodzona. Przez co jestem jak szkielet.

W psychiatryku mają ci pomóc ale to gówno prawda oni to tylko pogarszają.

Wychowawcy mają wywalone w wszystko oni tylko siedzą i popijają sobie kawkę.

Ale w laboratorium było o wiele gorzej codzienne zastrzyki były już rutyną . Byłam już przyzwyczajona do bólu nie czułam go już. Emocji też nie pokazywałam bo wiem że pokazując je możesz zostać zranionym .
Ale życie idzie dalej i nie ma czasu na cierpienie .

Jeszcze w laboratorium 6 lat temu

-witaj 07
Wymruczałam coś na powitanie po chwili czując kogoś dłoń na mojej głowie .
-jak się czujesz ?
-dobrze
-to wspaniale mam nową grę dla ciebie i twojego rodzeństwa- tak mam jakieś "rodzeństwo"ale tak na prawdę to jakieś randomowe dzieci.

Po chwili wyszliśmy z mojego pokoju i udaliśmy się do pustej sali . Po chwili Dr.Stre(ten który ją tu przyprowadził) pojaiwł się z kijkiem zaostrzonym na końcu
I zaczą rysować koślawe dwa koła na podłodze .

-dobrze więc wytłumaczę wam zasady gry -powiedział z chwilową przerwą-dwie osoby ustawiają się w kołach zakładają opaski na oczy i siłą umysłu prubują wywalić swojego przeciwnika z koła-opowiedział
-to kto chętny?- odrazu zgłosił się 03 jest najstarszy z nas .
-no to ci dobierzemy .... 19 chodź tu .-wypowiadając te słowa zauważyłam że Henry (współpracownik Dr.stre coś na podobne henrego z stranger things).
Po chwili Henry zawiązał oczy 19 i ustał obok mnie .
-jak będzie twoja kolej wyobraź sobie coś co wzbudzi w tobie silne emocje złość między innymi-wyszeptał Henry do mnie i poszedł .

03 prawie wszystkich pokonało .... Zostałam tylko ja .....
-07 teraz twoja kolej .-powiedział dr.
Teraz przypomniały mi się słowa henrego spomnienie . Ustałam w okręgu i Henry do mnie podszedł i zawiązał mi opaskę na oczy po czym wyszeptał "powodzenia " i poszedł.

Zaczeła się bitwa na umysły ja kontra 03 nagle przypomniała mi się moja matka pierwsze co mi za emocja uderzyła do głowy to złość po 1 sekundzie usłyszałam jakby ktoś się przewracał i dosyć głośne "ała" . Odrazu sciągnełam opaskę z oczu i zobaczyłam że ..... Wygrałam
-widać że mamy nowego zwyciężcę . Gratulacje 07-powiedział do mnie dr.stre.

Psychiatryk

Właśnie wstałam i pierwsze co robię to myje zęby i tak śniadania nie dostanę więc odrazu ide na moje drzewo . Dlaczego tam ? Bo nikt nie wie jak tu wejść tylko ja. Wiem .
Po chwili słysze jak ktoś podchodzi do drzewa .
-te wiedźma ktoś do ciebie przyszedł-powiedział wychowawca . W szoku zeszłam z drzewa . I zobaczyłam 5 facetów . Jeden w garniturze i napewno najstarszy potem jakiś wielki mamut sama kupa mięśni , następnie blądyn  ubrany elegancko ale nie tak jak ten pierwszy  , a na końcu dwóch takich samych chłopaków . Jeden miał kolczyk w brwi to trochę ich wyróżniało .

-chodź Hailie to są twoi bracia i chcą cię z tąd zabrać.-powiedział wychowawca . Spojrzałam na niego zszokowana i zamrugałam z kilka razy . Co . Ja . Mam . Braci.
-ja mam braci?-zapytałam.
-tak i to aż 5. Chodź kochanie .-te ostatnie słowa wypowiedziała z takim niechceniem że aż bym to skomentowała ale muszę trzymać język za zębami.

Wszyscy do okoła się na mnie dziwnie patrzą. A najbardziej chłopacy którzy mnie dręczą.
-a co z moją mamą?-zapytałam a wychowawca zrętwiał .
-nie mogę ci powiedzieć kochanie-powiedziała i chciała coś jeszcze dodać ale jej przeszkodziłam
-jak to nie możesz mi powiedzieć?!. Co wy myślicie że ja mam 5 lat ? Mam 15 ?! I przeżyłam więcej niż wy wszyscy razem wzięci  i mi próbujesz w mówić że nie wytrzymam?!-wykrzyczałam jej prosto w twarz .
-wiesz co wal się -powiedziałam jej i pokazałam centralnie przed jej twarzą środkowego palca i zaczełam uciekać . Ale nie na długo bo usłyszałam że ktoś za mną biegnie . Super. Przeskoczyłam przez płot i dalej biegłam do puki zobaczyłam stary dąb . Weszłam na niego i patrzyłam kto podejdzie pod drzewo . A to była ta kupa mięśni.
-czego chcesz?-zapytałam dosyć chamsko
-co tak nie miło ?-zapytał normalnie
-moze ci się przedstawię . Dylan-wypowiadając te słowa wyglądał jakby czekał aż zejdę żeby podać mi rękę.

-ok ale co się stało z moją mamą?-zapytałam
-ona.... Nie żyje....-powiedział
-a . Spoko . Czyli po problemie-powiedziałam a on się na mnie dziwnie spojrzał .
-jakim problemie?-zapytał
-przez nią miałam zwalone życie więc po problemie .-powiedziałam i zeszłam z drzewa
-hailie -powiedziałam i podałam mu rękę. On ją uscisną pociągną tak że mnie trzymał na rękach . Po chwili zaczą biec i dobiegł do psychiatryka . Z oddali widziałam moich "braci" i wychowawcę.

Polsat

Siema misiaczki !! ksiezycowy_kwiat oznaczam cię żeby nie było że zapomniałam znów . Co tam u was?? To był prolog a trochę się zadziało i mam nadzieję że się spodoba. Buziaczki

Hailie Monet laboratorium i psychiatrykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz