Jest 6 rano . Właśnie wstałam i muszę się ogarnąć.
I tak na śniadanie nie pójdę bo i tak go nie dostanę to odrazu idę na zewnątrz.
Czemu na zewnątrz ? Bo tam rośnie "moje " drzewo . Drzewo na które nikt nie umie wejść. Oprócz mnie oczywiście .
Siedząc na drzewie czułam się bezpieczna . Do czasu kiedy usłyszałam kroki które się do mnie zbliżały . Po chwili usłyszałam jak ktoś woła moje imię z dołu .
-co?-zapytałam dosyć nie miło kiedy zobaczyłam wychowawcę .
-ktoś do ciebie przyjechał-powiedział wychowawca .Ja w szoku zeszłam z drzewa i zauważyłam 5 mężczyzn . Napewno odemnie starszych .
Dwóch było w garniturach ale różnili się od siebie i to holernie mocno .
Jeden wyglądał na najstarszego miał ciemno brązowe niemal że czarne włosy zaczesane do tyłu , oczy niebieskie zimne spojrzenie i chodzi jakby miał kija w dupie
Ten drugi w garniaku miał bląd włosy roztrzepane ale wyglądały jakby ich właściciel chciał żeby tak wyglądały
Kolejny to dosłownie kupa mięśni , w białym podkoszulku i bląd włosy .
I została dwójka takich samych chłopaków z ciemno brązowymi włosami . Jeden miał kolczyka w brwi a drugi cały wytatułowany.
-co się stało?-zapytałam
-hailie to ... Twoi bracia i chcą cię z tąd zabrać-powiedział wychowawca .
Zabrakło mi powietrza w płucach . Nigdy nie byłam taka szczęśliwa jak teraz. Ale nie mogę tego pokazać bo emocje to słabość.-idź się spakować oni zaraz do ciebie dołączą-kiedy wychowawca wypowiedział te słowa odrazu poszłam w stronę mojego pokoju .
Niestety moja droga nie mogła być spokojna ponieważ ktoś mnie sciągną w bok a po chwili zauważyłam maxa z jego bądą.
-czego chcesz?!-wysyczałam
-co tak groźnie wiedźmo?-zapytał
-spokojnie chcę cię tylko dotknąć-powiedział i już wyciągał rękę do mojej koszulki . Nie tym razem kurwo.
Walnełam go z pięty w krocze a on zaczą się zwijać z bólu więc jeszcze zawaliłam mu prawego sierpowego i pobiegłam do pokoju .Spakowałam się w mały plecak ponieważ nie posiadam za dużo ubrań . I wyszłam . Za drzwiami spotkałam moich "braci".
-jesteś spakowana -zapytała mnie ta kupa mięśni.
-tak -powiedziałam
-to gdzie masz walizkę?-zapytał ponownie
-jaką walizkę?-byłam już w totalnym szoku o co mu chodzi.
-nic nic chodźmy już-powiedzieli bliźniacy i zaczeliśmy iść w kierunku wyjścia .Po drodze spotkaliśmy maxa który już chciał mi zawalić ale złapałam jego dłoń w locie i ją wykręciłam . Po chwili usłyszałam charakterystyczne chrupnięcie kości .
-ała !!! Ty wiedźmo!!!-wysyczał do mnie max
-było się nie zaczynać nie jestem kozłem ofiarnym by dawać się sponiewierać-powiedziałam ze stoickim spokojem . Kiedy się odwruciłam zauważyłam że moi "bracia" się na mnie patrzą z zaciekawieniem i szokiem .
-coś się stało-zapytałam bez trosko ich .
-co ty mu..?-ten najstarszy nawet nie zdążył dokończyć kiedy mu odpowiedziałam
-złamałam nadgarstek. Złamałam mu nadgarstek.
-Widać odrazu że to monet!-usłyszałam i po chwili poczułam na moich ramionach czyjąś rękę .-mógłbyś wziąść tę rękę naruszasz moją prywatną strefę i czuję się przez to czuję nie komfortowo -odpowiedziałam do kupy mięsni. On chyba tylko zrozumniał że ma wziąść rękę xddd. Typowi co zasub słownictwa nie wyrabia
-dziękuje...
-dylan-przedstawił się
-a więc dziękuje dylanie -powiedziałam i razem z resztą opuściliśmy ten budynek .Kiedy podeszliśmy do samochodu zauważyłam najbardziej luksusowe auto kiedy kolwiek widziałam!! I ja jeszcze miałam nim jexhać !!!!!
Dylan i bliźniacy się ze mnie śmieli bo wyglądałam jakby mi szczęka opadła .
Wywruciłam na to oczami i weszłam razem z nimi do auta.
-mogę zadać pytanie?-zapytałam nagle
-jasne -odpowiedział bliźniak z kolczykiem
-jak się nazywacie?-
-A no tak zapomniałem-wyjaśnił ten sam -ja jestem shane moja kopia to tony-piwiedział wskazując na tego z tatuażami -ten z niemalże czarnymi włosami to Vincent ale mów mu vince a blądyn w garniturze to will. -pośpieszył .Pokiwałam potwierdzająco głową i do końca drogi nik się nie odzywał.
Polsat
Siema ludki !! Czym był by rozdział bez Polsatu?? Mam nadzieję że rozdział się spodobał i jak znaleziście jakieś błędy jakiekolwiek to możecie mi napisać albo mieć wywalone . Z samej góry przepraszam za błędy ortograficzne i inne . Buziaki
CZYTASZ
Hailie Monet laboratorium i psychiatryk
Teen Fictionjestem Hailie Monet zazwyczaj mnie nazywają wiedźma z powodu mojego wyglądu . przez 15 lat mojego życia spędziłam w laboratorium. potem uciekłam do matki a ona zamkneła mnie w psychiatryku . jestem chamska , odważna , i bezczelna przynajmniej tak ws...