Rozdział 3

3 1 0
                                    

-Co się dzieje że do nas dzwonisz?
-Kurwa mafioza porwał moją przyjaciółkę
-Skąd to wiesz?
-Namierzyłem jej telefon
-Jednak coś potrafisz co
-To nie czas na rozmowy dzwoń po resztę i pod ten co wyśle
-Dobra
Rozłączyłem się i wysłałem adres. Kurwa a co jak nie zdążymy jej uratować co wtedy będzie. Otarłem łzy. Dobra jadę.
Wsiadłem do samochodów i pojechałem.
U Manndy
Usłuszałam rozmowę Jacka. W której głównym tematem był mój los.
-Jacke!!!
-Czego chcesz
-Mogę wiedzieć czemu mi to robisz?
-Nie
Odszedł. Kurwa jeszcze jeden plan mam na szczęście. Usłyszałam dźwięk samochodu. Kto to może kolejni jego ludzie albo znowu mają mnie gdzieś przewieść. Zamknełam oczy z nadzieją.
U Ashera
Dobra najpierw porozmawiamy a jak się nie uda to wiecie. Weszli do środka.
-Szefie- zawołał ktoś Jacka a on przyszedł
-Oooo dzień dobry jak dawno się nie wydzieliśmy.
-Co chcesz zrobić tej dziewczynie co ją trzymasz?- spytałem
-Nie twoja sprawa będę robić co będę chcieć z moją malutką siostrą nawet zabije.
Zabrakło mi słów
-Dawaj ją - powiedział mój wspólnik
-A jak nie to co mi zrobicie?- zaśmiał się
-Gówno dawaj ją- powiedziałem ze złością
-Ale co tak agresywnie
-Kurwa twoja siostra a chcesz jej odebrać życie no naprawdę jakim chujem trzeba być chcesz jej zamrnować życie ma jeszcze 19 lat a ty kurwa 40 i nie jesteś mądrzejszy wcale. -Pierdol się- odpowiedział i strzelił ale uniknełem kule.
-Okej
Wyjeliśmy broń i zabiliśmy jego wspólnków żeby został sam.
-No to pokażesz gdzie ona jest - przyłożyłem mu pistolet do jego tempego łba
-Tam - pokazał palcem
-Pilnujcie go ja idę po nią
Schowałem broń i podeszłe do drzwi. Zauzażyłem że jest w chuj zabespieczeń.
Na szczęście to była 1/4 trudnych zabezpoeczeń. Gdy otworzyłem drzwi zobaczyłem Manndy.
-Manndy!!!!
-Asher co ty tu robisz
-Przyszłem cię uratować
-Poradzilam bym sobie
-Wiem ale wolałem tak niż żebyś się narażałać na coś
-Dziękuje- odwiązała się od krzesła
-A dobra przygotowyałaś się
-No bo te debile nie potrafią dobrze sznurka zawiązać
Zaśmiałem się
-A sam tu jesteś
-Nie spokojnie
-Pytam się bo znam inne wyjście
-Dobra chodź idziemy
-Już
-A pytanie mam
-Hm?
-Mamy zabić twojego brata?
-Nie
-Serio chciał cię zabić a ty go nie chcesz
-Nie nie umiem zabijać rodziny
-No okej to będzie to mam inny plan
Wyszli
-To teraz pewnie mnie zabijesz - powiedział Jack
-Nie - odpiwiedziała
Jack wstał i przytujił ją a Manndy go odepchnęła
-Pierdol się Jack
Kopneła go w żebro
-Idziemy???
-Kocham cię - co ja kurwa powiedziałemmmmmmm
-Ja cię też ale po przyjacielsku
-To miałem na myśli
-A odwieziecie mnie do domu?
-No mogę
Wsiedliśmy do samochodu
-Manndy
-Hm?
-Nie wiedziałem że to twój brat
-No ale jest
Całą drogę przemilczeliśmy a gdy dojechaliśmy wysiadłam i powiedziałam -Jutro przyjedziesz po mnie?
-Jasne
Poszłam spać ale nie mogłam bo cały czas myślałam nad tym co powiedział Asher a może on mnie naprawdę kocha a może założył się z kolegami tylko a może powiedział to bo chciał zobaczyć co odpowiem. Nie wiem już nic. Tak myślałam aż w końcu zasnełam. Rano obudził mnie Asher.
-Co ty tu robisz??? - spytałam się
-No czekałem na ciebie ale nie wychodziłaś więc przyszłem cię obudzić.
-A możesz wyjść bo chcę się ogarnąć?
-Jasne już wychodzę.
Wyszedł a ja zaczełam ogarniać się. Pomalowałam się uczesałam i ubrałam. Gdy wyszłam Asher podał mi kask który kupił dla mnie.
-Dzięki
-Wskakuj jedziemy
-Już
Gdy przyjechaliśmy czekali na nas znajomi Ashera
-I co znalazła się
-Gdzie ty byłaś
Zaczeły się pytania
-Nie chcę o tym mówić
-Nie męszczie jej
-Dobra luz
Tym razem odprowadził mnie sam Asher. Więc spytałam się go
-Asher?
-Tak?
-Nie mogę przestać myśleć o tym co wczoraj powiedziałeś
-O dwudziestej drugiej bądź gotowa
Poszedł. Nie mogłam się skupić na lekcjach do zrzerała mnie ciekawość co Asher ode mnie chciał. Od tej pory nie widziałam go na żadnej przerwie. Przyjechał po mnie pod szkołe i nic się nie oddzywał co było dziwne bo zawsze starał się ciągnąć rozmowę bez końca. Gdy byłam w domu nic szczególnego nie robiłam oglądałam tik toka Instagrama porobiłam sobie kilka zdjęć. Zobaczyłam na zegar. Wybiła dwudziesta kurwa nie zdąże się uszykować ale dobra muszę to zrobić szybko. Zaczełam od wyboru ouffitu co chwilę zmieniałam zdanie wywaliłam pół szafy na łóżko żeby zobaczyć co ja w ogóle mam. Ułożyłam z dziesięć strojów ale żaden mi nie pasował. W końcu zobaczyłam tą prześliczną spódniczkę jeszcze z metką co ta spódniczka mi zrobiła że ja jej nie miałam na sobie. Pasowała do wszystkich bluzek więc wistilowalam ją na sportowo czyli długa bluzka i kurtka skórzana z BMW z tyłu. Gdy się ubrałam była dwudziesta pierwsza trzydzieści więc szybko wyjełam kosmetyki i zaczełam robić makijaż pod moją stylówkę. Postawiłam na niebieskie i czerwone cienie nawet kreski mi się udały za pierwszym razem a to się nie zdarza nigdy czy to jakiś znak czy co. Szybko rozczesałam moje włosy ponieważ postanowiłam na rozpuszczone ale na wszelki wziełam gumkę do włosów. Wyszłam z domu za pięć dwudziesta druga a Asher już na mnie czekał od 20 minut z kwiatami.
-Siema - powiedziałam
-Uuuu kochana jak pięknie wyglądasz.
Uśmiechnęłam się
-Bez przesady
-Ciiii. Kwiatki dla ciebie proszę.
-Jeju dziękuje
- Idź je odstaw do domu
-Już idę
Poszłam do domu i szczerzyłam się do kwiatów. Oczywiście odłożyłam je go wazonu z wodą
-Już jestem
-Wsiadaj
-Gdzie jedziemy?
-Zobaczysz
-Mam się bać
-Nie wiem
Wsiadłam i wtuliłam się w niego poczułam zapach pięknych męskich perfum.
-Piękne perfumy masz
- Specjalnie dla ciebie
............…..….....………………………………….
Kochani bardzo wam dziękuję że czytacie to co przyjdzie mi do głowy.
Ogólnie mam dla was polecajke "Zabójcza prędkości" autorka to MaJa2024 książka mojej kochanej przyjaciółki

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 07 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Trauma z dzueciństwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz