~Louis PoV~
Wsiadłem do pociągu. Wracam z Manchesteru do Londynu. Po tygodniu spędzonym w tym wspaniałym mieście wracam w moje ukochane cztery ściany. Moją torbę położyłem na tą metalową półkę na bagaże i usiadłem na fotelu obok okna. Wyjąłem mojego iPhona, włączyłem muzykę i włożyłem słuchawki do uszu. Teraz tylko wytrwać ponad półtora godziny i nie zasnąć.
Sprawdzałem właśnie twittera ale ktoś postanowił mi przerwać. Wyjąłem słuchawkę z ucha i spojrzałem na tego osobnika. To był wysoki loczek z pięknymi zielonymi tęczówkami. Szczerze to był bardzo ale to bardzo przystojny.
-Siedzi może ktoś obok Ciebie? Bo wszystkie miejsca są zajęte i j-ja..-zaczął się słodko jąkać. Ja uśmiechnąłem się do niego.
-Jasne, że tak siadaj.-powiedziałem z uśmiechem na ustach, a on zarumienił się i usiadł obok mnie. Spodobał mi się ten chłopak. Spojrzałem na jego rękę pokrytą tatuażami. Widniała tam też zapełniona gwiazdka.
Czyli jest homo.
Powiedział głosik w mojej głowie. Uśmiechnąłem się i spojrzałem na okno.
Bardzo chciałem coś powiedzieć ale nie mogłem wydusić ani słowa. W mojej głowie tworzyły się coraz nowsze pomysły jak zagadać do loczka siedzącego obok mnie ale niestety za bardzo mnie onieśmielał. To bardzo śmieszne bo jeszcze nigdy nie czułem się tak obok jakiegoś chłopaka. Ja Louis William Tomlinson boje się odezwać! Boże! Spojrzałem się na chłopaka, który siedział obok mnie i uśmiechał się do telefonu. Lekko się zarumieniłem i odwróciłem wzrok.
~~Harry's PoV~
-mamo ja jadę na miasto!.-krzyknąłem i wyszedłem z domu. Mieszkam w dość małym miasteczku i muszę jeździć pociągiem albo autem do miasta bo u nas nie ma ani jednego sklepu.. No przepraszam jest warzywniak. Po dziesięciu minutach dotarłem na stacje kolejową. Kupiłem bilet i zaczekałem na mój pociąg. Pociąg przyjechał z opóźnieniem! Boże jak ja tego nienawidzę! Wsiadłem do wagonu i zacząłem szukać jakiegoś wolnego miejsca. W końcu znalazłem miejsce obok bruneta. Bardzo przystojnego bruneta.
-wolne?.-zapytałem ale niebieskooki nie zareagował. Ma słuchawki w uszach to na pewno mnie nie słyszał. Lekko szturchnąłem jego ramię a on wyciągną słuchawkę z ucha i spojrzał na mnie.
Pierwsze co mi przyszło do głowy to:
Boże to chodzący ideał!
-Siedzi może ktoś obok Ciebie? Bo wszystkie miejsca są zajęte i j-ja..-zacząłem się jąkać, a chłopak zaśmiał się słodko i przerwał mi.
-Jasne, że tak siadaj.-Uśmiechnąłem się i moje policzki przybrały kolor jasnego różu. Zbłaźniłem się. Usiadłem obok bruneta i wyjąłem telefon i zająłem się nim. Szczerze to onieśmielał mnie.Kontem oka zobaczyłem, że mi się przygląda i skanuje swoimi niebieskimi tęczówkami moje ramie. Po chwili odwrócił wzrok i lekko się zarumienił.
W myślach modliłem aby zagadał. Niestety to się nie stało. Może po prostu nie lubi chłopców tylko woli dziewczyny albo coś.... A może jest bi ale ja wyglądam tak okropnie, że oczy go bolą i nie ma ochoty na mnie patrzeć...
Po dwudziestu minutach minutach musiałem wyjść. Wstałem powoli i wyszedłem powoli z pociągu.
~Louis PoV~
Jak już chciałem coś powiedzieć loczek wyszedł z pociągu. Spojrzałem na fotel obok mnie. Leżał tam mały brązowy portfel. Wziąłem go do ręki i otworzyłem. Było tam wszystko dowód osobisty, EHIC*, karta do bankomatu i trochę pieniędzy. Zabrałem moją torbę i już chciałem wybiec z pociągu ale niestety drzwi się zamknęły i pociąg ruszył.. Usiadłem na moim dawnym miejscu i lekko ścisnąłem portfel.
CZYTASZ
Train Larry Stylinson one shot
RomanceLouis wraca do domu pociągiem. Harry jedzie na miasto tym samym pociągiem co Louis.