12. 𝑂𝑛𝑒 𝑆ℎ𝑜𝑡 𝑧 𝑌𝑜𝑜𝑛𝑔𝑖𝑚 𝑐𝑧.3

21 6 39
                                    

Yoongiś to mała kocia hybrydka, jest niegrzeczny, broi i nie słucha się swojej pani YN.

Yoongiś miał trudne życie dotychczas. Widział przemoc, dostawał przemoc i został niestety, nauczony przemocy.

YN została o tym uprzedzona że Kotek może być bardzo nieznośny jednak dziewczyna postanowiła i tak wziąć kotka, w końcu też potrzebuje miłości.

Miłości której nigdy od nikogo nie zaznał. Miłości której on sam do nikogo nigdy nie czuł.

YN kupiła już wcześniej wszystkie potrzebne rzeczy dla kotka, takie jak zabawki, obróżkę, jedzenie, mleko, łóżeczko itp. Został jeszcze kotek.

Już sama podróż do domu była ciężka. Yoongi był w postaci kotka ciągle drapał jej siedzenie w samochodzie, gryzł je, i sikał na nie. Yn jednak nie zamierzała na niego krzyczeć. Karciła go ale spokojnie, nie biła go ani nie krzyczała.

- Yoongiś kotku proszę Cię nie bądź taki... Nauczę Cię miłości i dam Ci jej tyle ile będę w stanie... Ale prosze pozwól mi na to...

Yoongi zmienił się w człowieka.

- Nie ma czegoś takiego jak miłość.

- Jest takie coś jak miłość, uważasz że takim zachowaniem sobie pomagasz? Yoongi wiem ile domów już miałeś i wiem ile razy Cię oddawali właśnie przez Twoje zachowanie i możesz mi wierzyć lub nie ale ja Ciebie nie oddam. Nauczę Cię tego uczucia i jakoś okiełznam. Ale Ty też musisz się troszkę uspokoić. Takim zachowaniem dobie nie pomagasz właśnie.

Yoongi słuchał jej wyjątkowo uważnie.

- Nie wierze Ci. Po prostu już mnie tam oddaj i weź grzecznego kota który umie kochać.

- Yoongi gdybym ja chciała innego kota to bym go wzięła. A wybrałam Ciebie nic to dla Ciebie nie znaczy? Gdybym chciała Cię oddać już byś tam był po tym co zrobiłeś z moim dzieckiem zwanym samochodem. Zrobiłam to? Czy jedziesz ze mną dalej do nowego domu?

- No... Jadę dalej...

- No właśnie daj mi szanse Yoongiś tak jak ja dałam ją Tobie.

- Dobra. Niech będzie. Dam Ci szanse ale będę też ostrożny.

YN stanęła na światłach.

- Moge Cię pogłaskać? - dziewczyna wyciągnęła powoli delikatnie dłoń. - Nie zrobię Ci żadnej krzywdy.

Chłopak wahał się chwile nigdy nie był głaskany i nigdy nie dawał się głaskać. Postanowił jednak spróbować jak obiecał. Podsunął pod jej dłoń głowę niepewnie. A dziewczyna bardzo powoli i delikatnie zaczęła go głaskać po głowie i drapać delikatnie za uszkami. Yoongiemu zrobiło się przyjemnie zaczął machać delikatnie ogonkiem.

- Mówiłam że nie zrobię Ci krzywdy robię to tak delikatnie jak umiem.

- Jest fajnie ale już starczy. - zabrał głowę.

- Dobrze narazie dobre i tyle jak na początek. Z czasem może się ten czas będzie wydłubał. - powiedziała i jak zapaliło się zielone światło ruszyła.

Dojechali w końcu do domu YN od razu pokazała kotku jego pokój.

- Tutaj jest Twój pokój masz swoje wygodne łóżeczko mięciutkie, jest tylko Twoje. Masz zapasy smaczków i dla człowieka i dla kotka. Masz ubranka, zabawki. A jak będziesz coś jeszcze chciał i potrzebował to się dokupi. Jak Ci się podoba?

- Jest ładny... Nigdy nie miałem swojego pokoju, ani swojego łóżka, nie miałem też zabawek ani smaczków...

- Teraz masz i możesz tutaj się czuć bezpiecznie w 100% nie będę Ci tutaj wchodzić jeśli nie będziesz tego chciał. A jeśli chodzi o załatwianie się to jako kot masz tutaj kuwetę i tylko i wyłącznie tutaj masz się załatwiać o nic więcej Cię w tym pokoju nie proszę. A jako człowiek... - wyszła z nim z pokoju, obok była łazienka. - jako człowiek załatwiamy się tutaj, tylko tutaj nigdzie indziej. Dobrze? Tylko jedna taka zasada

- No skoro to tylko ta jedna i więcej nie ma zasad to okej dam się zrobić.

- No cieszę się. To rozgość się tutaj a ja pójdę zrobić jedzenie. - poszła zostawiając chłopaka samego w teraz tylko jego pokoju. Yoongi zamienił się w kota wskoczył na łóżko zaczął je wąchać po chwili zwinął się w kulke i zasnął na mieciutkim łóżeczku.

Dziewczyna zrobiła jedzenie chciała mu zanieść zobaczyła przez uchylone drzwi że spi, nie wchodzila mu do pokoju tak jak mówiła a jedynie wsunięła delikatnie talerz z jedzeniem na podłogo w pokoju. Zamknęła drzwi i poszła do salonu.

Tak wyglądały ich pierwsze dwa miesiące. Yoongi był zamknięty w sobie i siedział w swoim pokoju. Jednak był progres. Od drugiego miesiąca u niej Yoongi już nie broi. A w już trzecim miesiącu Yoongi widząc że tutaj na prawdę nie dzieje mu się krzywda, dziewczyna go nie bije i nie krzyczy na niego nawet jak był niegrzeczny jeszcze. Zaczął podchodzić do niej w postaci kota by go głaskała i miziała co dziewczyna od razu robiła stopniowo powoli i delikatnie. Z dnia na dzień co raz dłużej i dłużej. W końcu Yoongi poczuł inne emocje niż twój dotychczas. YN na prawdę nauczyła go kochać, mimo że wcale tak dużo nie robiła. Dała mu czas, tyle ile potrzebował, szanowała jego przestrzeń i granice, Po prostu przy nim była. Nie krzyczała i nie biła go. Dbała o niego i karmiła dobrze. Po kolejnych miesiącach YN i Yoongi byli razem. Kochali się oboje żyli w zgodzie i miłości, długo i szczęśliwie.


♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡


𝖪𝗈𝗅𝖾𝗃𝗇𝗒 𝗈𝖻𝗂𝖾𝖼𝖺𝗇𝗒 𝗋𝗈𝗓𝖽𝗓𝗂𝖺ł.

𝖮𝗇𝖾 𝗌𝗁𝗈𝗍 𝖽𝗅𝖺 VinoTaehyunga   💜💜💜💜

𝖬𝖺𝗆 𝗇𝖺𝖽𝗓𝗂𝖾𝗃𝖾̨, 𝗓̇𝖾 𝗌𝗂𝖾̨ 𝗉𝗈𝖽𝗈𝖻𝖺 💜

𝖣𝗈 𝖼𝗓𝗐𝖺𝗋𝗍𝗄𝗎 𝗄𝗈𝖼𝗁𝖺𝗇𝗂 👋❤

W⃠s⃠z⃠y⃠s⃠t⃠k⃠o⃠  O⃠  M⃠i⃠n⃠ Y⃠o⃠o⃠n⃠g⃠i⃠m⃠Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz