Pierwszy dzień rozpoczął się fatalnie. Ten natłok innych ale wciąż tych samych ludzi mnie przerażał, nie zaóważyłam ani jednej przyjemne osoby wyróżniającej się z tłumu. Gdy wróciłam do domu moja mama jak zwykle minęła się ze mną w drzwiach wejściowych naszego dwupiętrowego domu. Śpieszyła się do pracy, nic dziwnego. Gdzy zdjełam ciężkie obuwie i zamieniła na wygodne kapcie skierowałam się do kuchni, na stole leżały pieniądze oraz kartka na której pisało" córeczko zrób zakupy, zobaczymy się wieczorem. Mama" zwlekałam z pójściem do sklepu aż do wieczora, ale gdy w końcu ubrałam czarne potargane rurki, luźną bluzkę z Batmana oraz moją szczęśliwą kurtkę skórzaną postanowiłam iść kupić coś na pyszną kolację z mamą.