Pov: Evan
Wkroczyłem wraz z rodzicami i siostrą na peron 9 i 3/4, z którego miał odjechać pociąg Hogwart Express. W tym roku miałem rozpocząć wraz z siostrą piąty rok nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie.
-Czy wszystko aby na pewno spakowaliście, dzieciaki?- Zapytała moja matka, odgarniając z twarzy swoje blond włosy.
-Tak, mamo. Pytasz się o to już trzeci raz.- Westchnęła z rozbawieniem moja siostra.
-Dobrze, kochanie. Uczcie się pilnie. A ty Pandoro, pilnuj brata, by nie rozrabiał. W tym roku macie SUM-y, musicie się przyłożyć.- Przypomniała kobieta.
-Oczywiście, będziemy się uczyć.- Powiedziałem przekonująco, przewracając oczami.
-Evan, nie przewracaj oczami. Wraz z matką martwimy się o twoją przyszłość.- Wtrącił się ojciec, karcąc mnie wzrokiem.
-Nie potrzebnie.- Odrzekłem.
-Dobrze, koniec tematu. Lećcie już do środka, bo się spóźnicie. Do zobaczenia w święta.- Uśmiechnęła się ciepło moja matka, i przyciągnęła do siebie mnie i moją siostrę. Po pożegnaniu się z nią oraz z ojcem ruszyliśmy do pociągu, gdzie musieliśmy znaleźć wolny przedział.
-Zobacz, tu siedzi Barty. Chodźmy do niego.- Powiedziała Pandora, wskazując na drzwi jednego z przedziałów. Weszliśmy do środka, a oczy naszego przyjaciela skupiły się na nas. Na jego widok z jakiegoś powodu zrobiło mi się gorąco. Barty wyładniał przez wakacje. Był wyższy, jego włosy były nieco dłuższe, ale wciąż w tym samym nieładzie co przed wakacjami, a rysy twarzy bardziej ostre i wyraziste. Był przystojny, musiałem to przyznać.
-Barty! Jak dobrze cię widzieć!- Z zamyślenia wyrwał mnie głos mojej siostry, która witała się właśnie z szatynem.
-Ciebie też dobrze widzieć, Dora. I ciebie Evan.- Uśmiechnął się do mnie, po czym podszedł do mnie, by mnie przytulić.
-Reszty jeszcze nie ma?- Zapytałem, gdy już się od siebie odsunęliśmy.
-Jak widać.- Zaśmiał się. -Ciekawe, kiedy przyjdzie Reg.- Zastanowił się, spoglądając na sufit rozmarzonym wzrokiem.
-Ślinisz się.- Szturchnąłem go ramieniem ze śmiechem, a on przewrócił oczami.
-Wcale nie.- Zaprzeczył.
-Evan ma rację.- Wtrąciła się rozbawiona Pandora.
-On też powinien się do kogoś ślinić. Dlaczego jestem jedyną zakochaną osobą z naszej grupy?- Jęknął.
-Bo tylko ty masz słaby gust. Jak można zakochać się w Regulusie?- Skrzywiłem się, a on uderzył mnie w tył głowy.
-Przestań, nie rozmawiajmy już o tym. Jak minęły wam wakacje?- Zmienił temat, i tak zaczęła się rozmowa o tym, jak spędziliśmy te dwa miesiące. Temat skończył się dopiero, gdy do przedziału wkroczyli Rabastan Lestrange i Regulus Black. Barty gdy tylko go zobaczył od razu przerwał swoją opowieść o wakacjach, i zapatrzył się na tego drugiego.
-Cześć Reg, Cześć Rabastan!- Przywitała się moja siostra z entuzjazmem, i podeszła do tej dwójki, by się przywitać. Zaraz po niej wstałem ja, by uczynić to samo, a gdy Barty nadal patrzał się na Blacka, kopnąłem go w kostkę.
-Ał! Znaczy, cześć Reggie. I cześć Rabastan.- Zreflektował się, po czym podszedł do nich, by również się przywitać. Najpierw objął Regulusa, przytulając go według mnie trochę za długo. Gdy już wszyscy byliśmy w komplecie, pociąg po chwili ruszył.
Po kilku godzinach jazdy dotarliśmy do zamku. Wzięliśmy swoje kufry i ruszyliśmy do powozów. Po drodze spotkaliśmy Syriusza Blacka, brata Regulusa, wraz z jego przyjaciółmi-- Remusem Lupinem, Jamesem Potterem, oraz Peterem Pettigrew. Tego drugiego Reg od razu zmierzył nienawistnym spojrzeniem, bo odkąd pamiętam, nie przepadali za sobą.
CZYTASZ
Nigdy nie mów nigdy
FanfictionO zauroczeniu Barty'ego Croucha Juniora w Regulusie Blacku wiedział praktycznie każdy w Hogwarcie. Chłopak się z tym nie krył. Jego przyjaciołom to nie przeszkadzało. Jednak co by się stało, gdyby nagle przyjaciel Barty'ego, Evan Rosier, padł ofiarą...