1. Lace your heart with mine

10 0 0
                                    

Spokojna atmosfera w lesie mogłaby bez problemu wprawić w uśpienie każdego strudzonego wędrowca. Cisza, przerywana jedynie szelestem liści z okolicznych drzew i huczeniem sów, które zdecydowały się nie oddawać spoczynkowi, może być jednocześnie zbawieniem jak i utrapieniem. Sprawia ona, że umysł nie ma nic czym mógłby się zająć, więc skupia się na nieprzyjemnych myślach, na które nie ma wystarczająco czasu za dnia. Ta sytuacja miała między innymi miejsce w umyśle pewnej czerwonowłosej siedzącej na jednej z niżej położonych gałęzi dębu. Udając się w to miejsce, liczyła na chwilę spokoju bądź na oderwanie od jej rzeczywistości choćby na chwilę, jednak jej umysł miał dla niej inne plany.

Ile czasu jeszcze będzie musiała poświęcić na pozbycie się kijanki z jej głowy? Młoda półelfka od zawsze marzyła o przyszłości, która miałaby miejsce daleko od Podmroku i Menzoberranzanu, z dala od tego przeklętego kultu Lolth. Chciała żyć z dala od tego wszystkiego, najlepiej w spokojnym mieście nad oceanem, gdzie byłaby w stanie poznawać nowych ludzi. Ludzi, którzy nie mieliby wypranych mózgów przez jakieś chore idee. Cóż, jak widać dała radę uciec od wypranych mózgów, ale co prawda trafiła w ramiona osób, których mózgi posiadają pewnych małych towarzyszy. Sama stała się taką osobą. Czy naprawdę ucieczka od tego przeklętego kultu musiała ją kosztować możliwością przemiany w łupieżcę umysłu? Nie jest to cena, którą zamierzała płacić, nigdy nawet przez głowę by mi nie przeszła myśl, że los uplecie dla niej takowy szal przeznaczenia. Jednakże, jeśli miałaby do wyboru cofnąć się w czasie i pozostać w tamtym miejscu, nie zrobiłaby tego. Mimo tego, że każdy dzień to ryzyko przemienia się w obślizgłego potwora z mackami zamiast ust, to jest to nadal lepsze życie niż poprzednie, które wiodła. Nie jest już niewolnikiem okrutnej pajęczej bogini oraz przede wszystkim nie jest już sama. Mimo, że okoliczności poznania jej towarzyszy nie należały do najprzyjemniejszych (między innymi ze względu na te cholerne kijanki w ich głowach).

Systematyczny rytm szeleszczących liści otulał dziewczynę w jej przemyśleniach. Zawijał ją w spokojny wyizolowany kokon, który tylko pogłębiał spiralę jej myśli. Była ona całkowicie odcięta od świata zewnętrznego. Do takiego stopnia, że nie usłyszała chwilowej zmiany w rytmie leśnej pieśni śpiewanej przez korony drzew. Nie zobaczyła również przemykających białych włosów w tutejszych krzakach, ani czerwonych tęczówek, które wgapiały się w nią od dłuższego czasu. Może była to kwestia jej transu, bądź wybitnych umiejętności skradania się wampira, ale w jej myślach nadal była ona tutaj całkowicie sama.

Astarion przyglądał się jej zamyślonej twarzy od dobrych paru chwil. Księżyc idealnie oświetlał jej twarz, która odbijając jego światło, oddawała lekko srebrny połysk jej sinej skóry. Jej krwistoczerwone oczy zdawały się być skupione na jednym oddalonym punkcie, zaś jej średniej długości włosy były kołysane przez powiewy wiatru na różne strony, ale nie były w stanie wyrwać jej z transu. Mężczyzna był w stanie również dostrzec lekkie zmarszczki, które powstały w wyniku zamyślenia, na jej czole i nosie. Całość komponowała się w piękny obraz, który nadawałby się jego zdaniem na przelanie na zwykłe płótno. Jednak nie przyszedł tu tylko po to, aby się w nią wpatrywać. Miał on swój cel. Zdecydował się więc opuścić swoją kryjówkę i zakraść się za drzewo, jakoby zza niego by naturalnie wychodził, nie chce on przecież wyjść na jakiegoś obserwatora, prawda?

„Proszę, proszę, a kogo my tu mamy" zaczął wampir, wyrywając dziewczynę tym samym z transu. „Czyżbyś się zamieniała w naszego drogiego łupieżcę umysłu i chciałaś aby nas ominęła cała frajda z widowiska, moja droga?" powiedział, wyłaniając się całkowicie zza drzewa i stając na przeciwko niej. Jego głowa znajdowała się w połowie jej łydek, ze względu na położenie gałęzi na której dziewczyna siedziała, co zmuszało mężczyznę do podniesienia głowy. Dalia szybko zwróciła swój wzrok na Astariona, mrugając kilkukrotnie aby przywrócić swoim oczom ulgę i nawilżenie. Białowłosy stał ze swoim czarującym uśmiechem wpatrzony prosto w jej oczy, ręce zaś oparł na swojej klatce piersiowej. Jego luźno zawiązana biała koszula eksponowała jego ramiona w całkiem przyjemny dla oka sposób.

„Cóż, nie wiem czy wiesz Astarionie, ale inni też czasem potrzebują chwili dla siebie" odpowiedziała odwzajemniając delikatnie uśmiech, a także opierając swoje prawe ramię o korę drzewa. Rzadko kiedy przeprowadzała prywatne rozmowy z białowłosym, ale sprawiały jej one frajdę. Wymiany docinek z nim sprawiały, że mogła na chwilę całkowicie zapomnieć o sytuacji w jakiej oboje się znajdują. „Co ciebie zresztą tu sprowadza? Nie powinieneś już spać jak reszta?" zapytała zaciekawiona. Był jednak środek nocy, a przed nimi był cały dzień podróży do obozowiska goblinów. Może był na polowaniach?

„Widzisz, moja droga, moje szczere i życzliwe serce nie mogło przeżyć myśli, że taka piękna i drobna istota jak ty siedziałaby sama po nocach w lesie, a więc przyszedłem ci potowarzyszyć! Czyżbyś nie lubiła mojego towarzystwa? Myślałem, że łączy nas więź zaiste głęboka..." powiedział, łapiąc się jedną ręką za miejsce, gdzie znajduję się serce. Chwila, czy wampiry tak właściwie nadal je mają? W sensie fizycznym raczej tak, ale jak ono działa po tych wszystkich latach... Myśl ta, jak szybko pojawiła się w jej głowie, tak samo szybko przeminęła, kiedy napotkała się ponownie na jego oczy. Jego czerwone tęczówki przeszywały ją, ale nie zimnym i obojętnym spojrzeniem, bardziej łagodnym i wyczekującym odpowiedzi, możliwe że z nutką flirtu? Dziewczyna westchnęła tylko i zeskoczyła z gałęzi, mierząc się teraz z mężczyzną twarzą w twarz. Uśmiechnęła się lekko pod nosem i pokręciła głową. „Chodźmy już spać, jutro przed nami kawał drogi" powiedziała, zaczynając odchodzić w stronę obozu. „Spać z tobą? Z największą przyjemnością" usłyszała za sobą, a następnie poczuła obce ramię na swoim ramieniu. Dalia natychmiastowo się zatrzymała i spojrzała na wampira ze zmrużonymi oczami.

„Co ja ci mówiłam o mojej przestrzeni osobistej? Ja jakoś twoich granic chyba nie przekraczam, prawda?" powiedziała zabierając jego rękę ze swojego ramienia. „Poza tym, nie należy rzucać słów na wiatr, jeszcze pokusisz los" dodała, zawieszając ręce na klatce piersiowej nie spuszczając z niego swoich czerwonych zmęczonych oczu. Ile czasu minęło od jej ostatniego długiego odpoczynku? Niestety, ale jej parę ostatnich nocy było nieprzespanych ze względu na nawracające się koszmary. Dlatego starała się też odwlec dzisiejszy spoczynek poprzez chwilę poświęconą na przemyślenia w lesie. Gdyby tylko miała zioła na spokojny sen pod ręką, ale niestety nie są one spotykane w tym regionie.

„A co jeśli bym pokusił los?" powiedział, a jego zalotni uśmiech powrócił na jego usta. Oparł niedawno co strąconą rękę o drzewo znajdujące się za dziewczyną i nachylił się do jej ucha. „Chcesz powiedzieć, że nie chciałabyś mi towarzyszyć w chwili... możliwie dobrej zabawy dla naszej dwójki?" praktycznie wymruczał swoim niskim głosem, a następnie nosem szturchnął delikatnie jej długie ucho. Dalia stanęła zamrożona. Nie spodziewała się takiego rozwoju akcji, nie spodziewała się w ogóle, że będzie mieć jakiekolwiek zetknięcie się z Astarionem tego wieczoru. Poczuła jak jej twarz i uszy zaczynają się rozgrzewać i tym samym nabierać czerwonych odcieni. Odsunęła się w bok, w stronę ucieczki od tej bliskości i odkaszlnęła.
„Chcę powiedzieć że nadal naruszasz moją przestrzeń osobistą! I że powinieneś iść spać! Ja też! Oddzielnie!" wypowiedziała pośpiesznie podniesionym głosem, nie mając odwagi spojrzeć mu w oczy, a następnie szybki krokiem udała się w stronę obozu, zanim byłby w stanie ją dogonić. „Nie usłyszałem wcale, że tego nie chcesz!". To były ostatnie słowa, które usłyszała od chłopaka tego wieczoru, bowiem po tym od razu schowała się do swojego namiotu, mając nadzieję, że nie będzie mieć tym razem żadnych niepokojących snów.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 13 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Down by the river | Astarion | Baldur's Gate 3 [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz