3

284 54 36
                                    

Pov: Draco

Z całym zespołem siedzieliśmy u mnie i jak zwykle czekaliśmy na Colette.
Siedzieliśmy u mnie w salonie i napierdalaliśmy w Mario cart bo w co innego. (Ta gra niszczy przyjaznie)

- czemu wy się tak drzecie - Aster wyszedł z swojego starego pokoju. Dziś spał u nas w rodzinnym domu bo układaliśmy razem piosenki całą noc. Był całkowicie rozczochrany i widocznie niewyspany. Miał messy buna i te swoje okularki. Koszulka SOAD i jakieś baggy dresy z adasia i look jak talala. Popijał wodę z szklanki i patrzył się na nas zmęczony i zażenowany.
- czekamy na Colette - zaśmiał się Anthony rozpierdalajac mi całą rozgrywkę.
- NO TY KURWO - zacząłem się unosić.
- COLETTE?! A JA WYGLĄDAM JAK... KURWA MAĆ - Aster upuścił szklankę z wodą i szybko pobiegł znów do swojego pokoju ogarnąć się bo nie chce się pokazać Colette w takim stanie.

- SIEMA! - krzyknęła socjopatka wbijając mi na chate.
- Cicho.. gramy - odezwał się Leo.
- EJ TEZ CHCE - Colette rzuciła się na mnie i chłopaków i przejebała nam całą gierkę.
- COLETTE JAK JA CIE NIENA.... ZNACZY UWIELBIAM - zająkałem się gdy w połowie zdania usłyszałem "ekhem" Astera. Jeśli ktokolwiek powie cokolwiek złego na Colette w jego otoczeniu ma czysto przejebane.

- ASTER! CO TY TU ROBISZ?! - Colette rzuciła się na mojego brata i go porządnie wyściskała.
- sprawy rodzinne - Aster z czasem zaczął lepiej ukrywać swoje uczucia do Colette. Owszem.. każdy widzi jak się do niej ślini ale nie wygląda to aż tak oczywiście że aż niezręcznie.

- i chcecie mi powiedzieć że jej chłopakiem jest Aiden podczas gdy z Asterem robi to.. - Anthony spojrzał na Colette i Astera trzymających się za rękę.
- właściwie to już nie jestem z Aidenem.. - każdy z nas się wyszczerzył. Zauważyliśmy też uśmiech u Astera. Razem z chłopakami od razu spojrzeliśmy na siebie i wiedzieliśmy co się dzieje. Wyrwał ją! Są parą!!
- NO WRESZCIE! WRESZCIE CI SIE UDAŁO CHŁOPIE - Podszedłem do mojego brata i go poklepałem po plecach.
- ale.. co? - Aster spojrzał się na nas zdziwiony.
- co wy robicie - Colette też poraziła nas zimnym spojrzeniem.
- no.. gratulujemy wam? - odparł Leo.
- za co? - Colette się skrzywiła.
- a to wy.. nie jesteście razem? - westchnął Anthony.
- oczywiście że nie! Zerwałam z Aidenem ale nie dlatego że jestem z Asterem.. mam kogoś innego! Janet do mnie wróciła! - Colette totalnie się ucieszyła.
Od razu spojrzeliśmy na Astera. Jednak o niczym nie wiedział.. totalnie było widać jak mu się rozpada serce.
- super Lettie! Cieszę się! - Aster ją przytulił zgrywajac mega przyjaciela.
- NO WŁAŚNIE! JESTEM TAKA SZCZĘŚLIWA CHŁOPAKI! -  Colette zaczęła skakać z radości.

- dobra, ja muszę się zbierać.. - Aster chwycił ze stołu tylko kluczyki do samochodu i wyszedł z domu.
Każdy z nas pogratulował Colette i zrobiliśmy klasyczną próbę.

Gdy każdy zwinął się do domu ja postanowiłem że odwiedzę brata.
Szybko zjawiłem się przed drzwiami do jego domu.
Napierdalałem w dzwonek ale nie było znaku życia, postanowiłem że sam wejdę z racji że drzwi były otwarte.
- Aster!! Jesteś tu? - zacząłem wołać mojego brata, od razu usłyszałem szczekanie cerberek. Gdy mnie zobaczyły zaczęły mnie szarpać za nogawki i ciągnęły mnie w jakąś stronę. Pomyślałem że po prostu pójdę tam gdzie chcą.

Zobaczyłem swojego brata leżącego na kanapie. Podszedłem do niego i zobaczyłem że śpi. Obok stały dwie butelki wina.
Psy zaczęły skomleć i trącać Astera nosem.

Miałem nadzieję że po prostu się upił i nie brał czegoś więcej.
Próbowałem go wybudzić.
- Aster.. wstawiaj.. Aster - oczywiście bez skutku. Dzięki bogu oddychał.. chociaż tyle.
Cały czas próbowałem go wybudzić. Po jakimś czasie się udało.
- hm? Co ty robisz zostaw mnie.. - Aster podniósł się i zaczął mamrotać.
- Aster.. chodź no łóżka, prześpisz się u siebie. - wziąłem brata pod ramię.
- a co to za różnica czy śpię tu czy tu - coś tam dalej gadał ale zignorowałem go bo musiałem wnieść prawie 2 metrowego kompletnie na jebanego chłopa po schodach. Dzięki bogu się nie wyrywał.

Chaos - Nowy dzień Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz