Pov: Janet
Przykro mi to mówić ale męczy mnie związek z Colette. Nie dlatego że jej nie kocham albo ona coś źle robi... Po prostu relacja jej z Asterem jest zbyt bliska. Myślałam że nie muszę się o to martwić bo Aster nie chce dla nas źle ale.. tu chodzi o Colette.
To ona wydaje się stawiać Astera wyżej ode mnie.Nie jestem zła ani na Astera ani na Colette. Po prostu mi przykro bo myślałam że nam wyjdzie.
Za każdym razem kiedy się spotykamy we trójkę widzę pomiędzy nimi tą chemię.Przykładowo ostatnio.. u Fanga zrobiliśmy noc karaoke.
Zrobiliśmy konkurs gdzie odbieraliśmy się w pary i śpiewamy.. Colette wybrała Astera.
Patrzyłam jak oboje razem świetnie się bawią i skaczą szczęśliwi śpiewając swoje ulubione piosenki. No dobra teraz można powiedzieć że po prostu mają taki sam gust muzyczny i wszystko staje się jasne.No to druga sytuacja.
Ja Aster i Colette siedzieliśmy razem u Coli w domu. Graliśmy we 3 na konsoli i było świetnie. Nie czułam się odrzucona! Bardzo dobrze się bawiliśmy. W pewnym momencie zgłodnieliśmy i zamówiliśmy pizze. Colette nie pytała nas o to jaki rodzaj chcemy tylko po prostu od razu zadzwoniła zadzwoniła. Gdy dostarczono nam pizze do domu okazało się że Colette zamówiła ulubioną pizze Astera.. z mięsem. Nie jem mięsa i Colette doskonale o tym wie. No dobra uznajmy że po prostu zapomniała.Kolejna sytuacja. Przyjechałam do Colette na godzinę bo potem musiałam jechać odebrać Bonnie od koleżanki. Dwie minuty posiedziałyśmy razem a potem zadzwonił Aster. Colette wyszła i gadała z Asterem całą godzinę. Zdążyłam się tylko pożegnać.
Nabiera sensu co nie?I jeszcze kolejna sytuacja:
Ja i Colette spotkałyśmy się na spacer w parku. Miała na sobie bardzo dużą czarną bluzę. Śmierdziała fajkami, czarną kawą i męskimi perfumami.
Spytałam się co to za zapach a ona powiedziała że wczoraj w nocy była na spacerze z Asterem i dał jej tą bluzę bo było jej zimno. Potem powiedziała że ma pełno ubrań Astera i cały czas je wykrada.Również Colette ma cały pokój obklejony w ich wspólnych zdjęciach. W miejscach gdzie kiedyś wisiały moje zdjęcia były okładki z magazynów modowych na których był Aster.
Paznokcie Colette są też ciekawie pomalowane. Jedna ręka jest praktycznie czarno- brązowa a druga jasno niebieska. Ta- kolor oczu Astera.
Nosi też bez przerwy kolczyki od Astera i nie zdejmuje ich nawet do snu.
na tapecie w telefonie ma jego zdjęcie jak robi głupawą minę.Aster ukradł Colette serce a ona nawet o tym nie wie. On z resztą też.
Bardzo boli ale nie zamierzałam walczyć z ich uczuciami.
Jestem pewna że Colette mnie nie zdradza. Oni po prostu.. po prostu coś pomiędzy nimi jest. Coś czego nie ma pomiędzy mną a Colette. Źle wybrała.. powinna wybrać Astera.W końcu przyszedł "ten" dzień.
Edgar zadzwonił do mnie bo Colette płakała i nie mógł jej uspokoić. Rzuciłam wszystko i przyjechałam do mojej dziewczyny.
Colette płakała bardziej niż zawsze.. nigdy w życiu jej nie widziałam w takim stanie.- Colette! Kochanie co się dzieje?! - przytuliłam ją a ona oddała uścisk i płakała.
Przez jej lament usłyszałam chyba "mama"?
W tamtym momencie olśniło Edgara.
- Janet wiem o co chodzi... - Edgar na mnie spojrzał z smutkiem na twarzy.
- mów szybko! - byłam tak bardzo zmartwiona.
- nasza mama.. dwa dni temu umarła.. miała wypadek. Prosiłem wujka żeby nic nie mówił Colette ale.. pewnie się dowiedziała - gdy Edgar to powiedział Colette wybuchła płaczem.
- Jezus dzieci moje.. wszystko się ułoży obiecuje wam. - próbowałam też pocieszyć chłopaka.
- Janet, nie chciałem tego mówić przy Colette ale dla mnie to wszystko jedno.. ona za dziecka miała dobry kontakt z matką... Ja nie za bardzo - chłopak wzruszył ramionami.Prawdę mówiąc nie miałam pojęcia jak mam ją pocieszyć.
Colette panikowała coraz bardziej a ja nie wiedziałam co mam zrobić.Po chwili poczułam że jej brat mnie szturchął. Gdy na niego spojrzałam zobaczyłam że pokazuje mi coś na swoim telefonie.
Numer podpisany "Aster"
Spojrzałam na chłopaka który miał na głowie dwie kitki i pokiwałam mu głową żeby to zrobił. Po chwili młody wyszedł z pokoju żeby zadzwonić do Astera.Gdy Edgar wrócił nadal próbowaliśmy uspokoić Colette. Minęła godzina a Astera nadal nie było. Edgar tak samo jak ja nie wierzył że Aster ją zignorował.
Po chwili wszystko się wyjaśniło. Zadzwonił telefon Colette. Colette na sekundę się uspokoiła i odebrała. Zadzwonił Draco.
- Colette! Kurwa mać. Aster miał wypadek. Jest w szpitalu. Jebany debil jechał gdzieś tak szybko że wydachował.. - usłyszeliśmy co powiedział Draco
- CO. JUŻ JADE - Colette chciała wsiąść do samochodu i od razu jechać ale zabrałam jej kluczyki i postanowiłam że ja będę kierować. Tak było po prostu bezpieczniej.Gdy już byliśmy w szpitalu i weszliśmy do sali gdzie leżał Aster okazało się że chłopak jest przytomny. Ma przecięty łuk brwiowy i złamaną nogę. Colette gdy go zobaczyła od razu się na niego rzuciła.
- Aster! Co ty zrobiłeś? Mówiłam ci żebyś nie jeździł tak szybko! Nie mogę cię stracić. Nie ciebie- Tak bardzo cię kocham. Kocham cię bardziej niż kogokolwiek na tym świecie. Nie możesz mnie zostawić! - Colette zalała się w łzach tuląc Astera. A mi pękło serce.
Każdy się na mnie spojrzał. Draco, Melody, Edgar.. nawet Aster. Każdy czekał na moją reakcję. Jedyne co zrobiłam to się uśmiechnęłam i pokiwałam głową do innych że jest wszystko dobrze.- lattie..? Co ty mówisz. - Aster spojrzał się na Colette wystraszony.
- mówię że cię kocham! Jesteś jak mój starszy brat. - przytuliła go mocno. Każdy westchnął z ulgą i się uśmiechnął. Aster posłał mi ciepły uśmiech pomimo że wiedziałam że tylko pierwsza połowa wypowiedzi Colette była trafna. To była romantyczna relacja. Pomiędzy nimi aż iskrzyło.- gdzie ty tak w ogóle jechałeś? Gdzie się tak spieszyłeś?! - Col zaczęła dopytywać.
- Edgar do mnie zadzwonił że płaczesz. Chciałem być jak najszybciej ale.. na ulicę wybiegł pies. Byłem bardzo rozpędzony a nie chciałem go potrącić.. skręciłem na bok. Pies uciekł a ja.. mocno się rozjebałem. Co działo się dalej nie pamiętam. Z opowiadań lekarzy wiem tylko że właścicielka psa zadzwoniła na pogotowie. - Aster patrzył głęboko w oczy Colette.- jesteś porąbany.. dziękuję. Ale nigdy więcej tak nie rób bo jak ciebie nie będzie.. nie mam po co żyć. - Cola złapała rękę Astera i oboje patrzeli się sobie w oczy zauroczeni.
Wyszłam. Nie mogłam na to patrzeć. Po prostu chciało mi się płakać. Gdy już wyszłam ze szpitala usłyszałam Colette.
- Janet poczekaj! Co się stało? - dziewczyna do mnie podbiegła.
Patrzyłam na nią zapłakana i westchnęłam.
- Colette.. zrywam z tobą. - chciałam skończyć to błędne koło.
- co?! Dlaczego. Nie- nie Janet ja cię kocham! Proszę nie - Colette złapała mnie za ręce.
Po prostu się uśmiechnęłam.
- ty już mnie nie kochasz? - spytała.
- kocham.. ale jest ktoś kto cię kocha bardziej. Ty też go kochasz ale nie chcesz tego do siebie dopuścić. - po moich słowach Colette spojrzała na mnie z niedowierzaniem.
- c-co ty mówisz?
- pozwól mi odejść.. - wyrwałam dłonie z rąk Col.
- nie.. nie Janet nie! - próbowała mnie powstrzymać ale odeszłam. Nie chcę być przeszkodą w ich miłości.______________________________________
Macie rozdział 💋
CZYTASZ
Chaos - Nowy dzień
RomanceZakończenie starych wątków zaczęcie nowych - następca pierwszej części chaosu. Diametralne zmiany, nowe relacje, problemy, traumy i osiągnięcia. Więcej o bohaterach i prawdziwe zakończenie. Chaos - Nowy dzień będzie kontynuacją kultowego Chaosu. R...