Wstawiam niedokończone (last update: jakiś miesiąc temu)
Nie martw się...
Wszystko będzie dobrze...
Nie ważne co się stanie...
Obiecaj mi tylko, że przebrniemy przez to razem...
Obiecaj mi...
Witaj w białej przestrzeni (ang. White space)
Mieszkasz tutaj, odkąd tylko pamiętasz...
- Co...? - M otworzyła oczy, chociaż ciężko było stwierdzić czy faktycznie to zrobiła, bo wszystko wokół wciąż było białe.
Popatrzyła na swoje ręce, aby się upewnić, że żyje, ale to co zobaczyła, spowodowało, że krzyknęła. Otóż zamiast jej zwykłych, robotycznych rąk, zauważyła, że ma ludzkie! Popatrzyła na całe swoje ciało i doszła do wniosku, że tak, zdecydowanie jest człowiekiem. Tylko jak?
- Co do cholery?! - pomyślała, wstała i rozejrzała się wokół.
Niedaleko niej siedziała postać, która wyglądała na tak samo zaskoczoną jak ona sama.
- ...K? - zapytała niepewnie.
Postać popatrzyła na nią.
- M...? - odpowiedziała pytaniem. Tak, to zdecydowanie była K.
- Czekaj ty też tu jesteś?! Co my tu robimy?!!
- Mnie pytasz? Nie mam pojęcia co tu robimy!
M westchnęła.
- No to ładnie.
- Chwila... - K zaczęła iść przed siebie.
- K, nie! - krzyknęła M - A co jeżeli się tu zgubimy? Tu jest wszystko białe... Zero ścian, zero sufitu, zero... Wszystkiego!
- Zdaje mi się, że coś widzę - odparła K i dalej szła przed siebie.
M podbiegła do niej i faktycznie - coś tam było w oddali.
- Tylko uważaj, okej?
- Jasne. Poza tym, idziemy razem, co nie?
- Tak.
Kiedy dziewczyny doszły do tego co widziały, okazało się, że wygląda to jak pokój. Tylko było trochę tu pusto... Tylko laptop i szkicownik. Żadnego biurka, krzesła. A, i w rogu był kot. A skoro jest kot, K wiedziała do czego to zmierza. Spojrzała na M, u której pojawił się błysk w oczach. Podeszła powoli i ostrożnie do kota i wyciągnęła rękę aby go pogłaskać. Futrzak zamruczał zadowolony co tylko rozczuliło M bardziej.
- Czyż on nie jest uroczy? - zapytała K.
- Może i jest ale... - K ukucnęła obok M - wygląda dziwnie znajomo...
- Znajomo powiadasz... A ja go pierwszy raz widzę.
Wtem K pstryknęła palcami.
- Wiem! On się nazywa Mewo! - powiedziała uradowana.
- Mewo? - M spojrzała na K i znów wróciła wzrokiem na kota - Mewo... - powtórzyła jego imię. Kociak zaczął mruczeć, widocznie podobało mu się, że ktoś wykazuje nim zainteresowanie. K podniosła się i zaczęła rozglądać.
- Tu są drzwi
- Faktycznie - M również wstała i podeszła do K. Kiedy ta się odwróciła do przyjaciółki zauważyła, że trzyma Mewo w rękach.
- M, nie - powiedziała stanowczo.
- M, tak - utrzymała swoje zdanie M - no weź! On jest taki słodki!!
- Nie M. Zostaw Mewo tutaj w whitespace, a my idziemy - to mówiąc K złapała za klamkę.
- Ugh, no dobraaa - M postawiła Mewo na ziemi, a ten otarł się o jej nogi i wrócił na swoje pierwotne miejsce.
K nacisnęła klamkę i pchnęła drzwi, które z łatwością się otworzyły. Dziewczyny weszły do środka i zobaczyły różowo-fioletowy pokój (sr ma tyle detali, że nie chce mi się go dokładnie opisywać).
CZYTASZ
Nowa Przestrzeń (Newspace)(dodatek){MD x Omori}[M x K]Human AU :p [ZAWIESZONE]
FanfictionM i K jakimś cudem pojawiają się w White space, miejscu, które nie należy do uniwersum Murder Drones...