5

11 2 0
                                    


Następnego ranka Eliane obudził uliczny gwar, wywołany przez spieszących się do pracy ludzi. Naszła ją ochota na zwiedzenie okolicy więc wyszła z pokoju, kierując się w stronę wyjścia. Gdy na swojej drodze napotkała Cruzo, tamtego dnia nie miała ochoty na rozmowę, więc widząc jego zamyślenie spróbowała wyminąć go bez zbędnych tłumaczeń.

Gdzie idziesz? - To rzucone przez niego niezobowiązującę pytanie

wprawiło Eliane w irytację. Z racji tego, że obudziła się w wyjątkowo złym humorze nie raczyła mu nawet odpowiedzieć. Jedyne co zrobiła, to wyminęła go z uniesionym wysoko podbródkiem.

Wszystko ok? - Usłyszała jego pytanie idąc szybkim krokiem po ulicy, ale

znowu zignorowała je. Nie miała pojęcia czemu złości się na Cruzo, być może były to złe skojarzenia z Madrytem, ale była naprawdę wściekła na wszechświat. Przez dłuższy czas szła przed siebie, zaciskając dłonie w pięści, dopiero po kilkudziesięciu minutach stanęła i rozejrzała się wokoło. Nie miała pojęcia gdzie jest, pierwszy raz w życiu znajdowała się w tej okolicy. Nie miała przy sobie mapy, ale pamiętała nazwę hotelu w którym się zatrzymała, "Motel El Rincón", postanowiła więc zapytać się przechodniów o drogę. Podeszła do kilku osób, które udawały, że jej nie słyszą i odprowadzały ją podejrzliwym spojrzeniem. Stawała się coraz bardziej zaniepokojona, gdy kolejne osoby zbywały ją. W końcu udało podeszła do pewnej starszej kobiety, która udzieliła jej potrzebnych informacji. Gdy była w połowie drogi do motelu, zaczęło się zmierzchać, przyspieszyła kroku, ale niewiele jej to dało. Zależało jej aby nie znaleźć się po zmroku w nieznanej części Madrytu. Z każdą chwilą niebo stawało się coraz ciemniejsze, a ona rozglądała się wokół z coraz większym niepokojem. Ludzie zaczęli powoli znikać z ulic, które zamiast, jak poprzedniego wieczoru, pięknych zaczęły wydawać się jej mroczne i niebezpieczne. Czuła coraz większe napięcie, ale bała się odwrócić za siebie. W pewnym momencie usłyszała jak ktoś wypowiada jej imię, mimowolnie krzyknęła i odwróciła się. Ku jej uldze za nią stał Cruzo, prawie rzuciła mu się z radością na szyję, ale w ostatniej chwili powstrzymała ją bijąca od niego irytacja. Zatrzymała się w pół kroku, a on skinął na nią ręką.

Idziemy - powiedział beznamiętnym tonem i powiódł ją w stronę motelu, a

ona posłusznie poszła za nim.

Wszystko w porządku? - zapytała ostrożnie, a on pokręcił głową.

Posłuchaj... wiem, że zachowałam się dzisiaj... - zaczęła mówić gdy Cruzo

gwałtownie jej przerwał.

Nie, ty posłuchaj! Najpierw wychodzisz bez słowa, wściekła nie wiadomo na co, znikasz na cały dzień. A teraz chcesz mnie przepraszać? - Chłopak

prawie zaczął na nią krzyczeć, ale w ostatniej chwili się opanował.

Martwiłem się - powiedział wzdychając. Eliana złapała go za rękę, a Cruzo

przyciągnął ją do siebie.

Przepraszam, nie pomyślałam - przyznała i przytuliła się do niego. Szli

spokojnie przez kilka minut, aż zobaczyli wysoką sylwetkę, idącego z naprzeciwka chłopaka. Elianie wydał się on niepokojący, ale z drugiej strony dziwnie znajomy. Poczuła jak Cruzo spina się, gdy nieznajomy utkwił w niej wzrok. Przyspieszają kroku, a mijają się, mężczyzna przypadkiem ją potrąca. Są już prawie na miejscu, gdy Eliana wkłada ręce do kieszeni i wyczuwa tam nie należący do niej zwitek papieru. Serce zaczyna bić jej szybciej, ale zachowuje to w tajemnicy przed Cruzo.

------------------------------------------

https://www.whatsapp.com/channel/0029VajxU8JLCoX53QbOPk26\

Btw to mój kanał whatsapp! Do niczego nie zmuszam ale fajnie byłoby jakbyście wpadli, każdy obs wiele dla mnie znaczy😽będą tam pojawiały się też rózne ankiety itd do książki

Mystery LegacyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz