Gdy Eliana zamyka drzwi od swojego pokoju natychmiast sięga do kieszeni.
Drżącymi rękami rozwija pognieciony papier i czyta pospiesznie nabazgrany tekst.
"Uwierz mi, znam cię
Samuel"
Dziewczyna nie wierzyła, że jedno zdanie może ją tak poruszyć. Przerażona wpatrywała się w czarną, niedbałą czcionkę, jakby chciała uwierzyć, że jest to pomyłka. Ten chłopak nie mógł jej znać. Owszem, wydawało się jej, że już go widziała, ale kto normalny dałby jej list, mijając ją w środku nocy. Była wręcz pewna, że jest on psychopatą, który czegoś od niej chce. Roztrzęsionymi rękami wyjęła z torby list i zdjęcie z domu Adorno, które ostatnio traktowała jak części swojej osobowości. Położyła wszystkie trzy rzeczy obok siebie i zaczęła się im przyglądać, przeczuwała, że są ze sobą powiązane, ale nie umiała tego w żaden sposób wytłumaczyć. W poszukiwaniu pomocy zaczęła wybierać numer do swojej najbliższej przyjaciółki, ale nie zadzwoniła. Odkąd jej rodzina straciła majątek koleżanka praktycznie wogle się do niej nie odzywała. Z ich dwójki, to Valeria zawsze była bardziej lubiana i popularna, a Eliana z reguły kryła się w jej cieniu. Po chwili wahania, z ciężkim westchnieniem odłożyła telefon. Wyciągnęła z torby znaleziony w domu starego Adorno pistolet i pogładziła jego zimną, długą, czarną kolbę. Broni nie położyła obok innych poszlak, a ukryła ją z powrotem w przepastnej kieszeni torby. Podczas gdy przyglądała się przedmiotom, które w swojej głowie zaczęła nazywać poszlakami, do jej pokoju niepostrzeżenie wszedł Cruzo. Gdy tylko go zobaczyła, próbowała bezskutecznie zakryć swoje znaleziska, ale on tylko spojrzał na nią smutnym wzrokiem.
Pożar w Tudanca nie był przypadkiem, to podpalenie- powiedział, a Eliane
znowu ogarnął strach. Miała wrażenie, że od czasu wypadku w pociągu jej życie to istna seria niefortunnych zdarzeń. Natychmiast poczuła się też winna nieszczęściom Cruzo, które wydawały się być wszędzie tam gdzie ona. Przez chwilę pragnęła wybiec z pokoju, lub wydusić z siebie sekrety, coraz mocniej zaciskające się na jej gardle. Spojrzała jednak w ufne oczy Cruzo, a natychmiast zabrakło jej do tego odwagi, on miał ją za niewinną, zwykłą dziewczynę, a ona nie mogła stracić jego zaufania.
Naprawdę? Mój Boże, to straszne - nie musiała udawać strachu ani
zaskoczenia, przy okazji chowając swoje tajemnicze znaleziska za plecami. Miała wrażenie, że jest ofiarą w czyjejś grze. Tudanca było zbyt małe, by ktoś miał interes w podpaleniu go, ale nie miała pojęcia czym mogła zawinić. Zdawało jej się, że nigdy nie zrobiła nikomu nic złego, ani ona, ani jej rodzina, chociaż o swoich bliskich nie wiedziała zbyt wiele... Potrząsnęła głową i ujrzała, że Cruzo patrzy na nią z wyczekiwaniem.
Przepraszam, pogadamy później? - Starała się brzmieć przyjaźnie, bo nie
miała intencji go urazić, ale naprawdę nie była w nastroju na rozmowy.
CZYTASZ
Mystery Legacy
Teen FictionRodzice Eliany umierają, ale z jej spadkiem dzieje się coś dziwnego. Czemu jej ojciec nie zostawił jej majątku? Co wspólnego ma z tym wieś Tudanca? I jak powiązany jest z nią nowo poznany Cruzo? Jeśli jesteś chętny/a poznać odpowiedzi na te pytania...