18: Kompletny przypadek, jakiś tarot albo inna karma

2.5K 487 226
                                    



SIENNA

Frank (GM): Sienna. Raul potrzebuje wolnego na cały przyszły tydzień. Muszę mieć dla niego zastępstwo. Weźmiesz jego pracę?
Sienna: nie jestem szefem kuchni?
Frank (GM): Akurat tak się składa, że nie mamy za bardzo zapasu. A mamy sporo zaplanowanych kolacji. W tym spotkanie biznesowe szefostwa we środę.
Frank (GM): Na pewno poradzisz sobie z wydaniem potraw. I ze wszystkim.
Sienna: czy za dodatkową pracę przewidziany jest dodatek?
Frank (GM): Na pewno będzie jakaś premia.
Frank (GM): Wiesz, że nie mogę tego potwierdzić na sto procent. Budżet ustala prezes.
Frank (GM): Ale będzie to dla ciebie wspaniała oferta względem twoich referencji w przyszłości.
Frank (GM): Sienna, ja oczekuję odpowiedzi maksymalnie do jutra. Pamiętaj, że liczy się dla nas zaangażowanie.

– Cześć, jestem Ruby i wygrałam licytację

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

– Cześć, jestem Ruby i wygrałam licytację.

O, cześć Ruby, nie wiem, czy bardziej cię lubię za to, że powstrzymałaś mnie właśnie przed wyjawieniem Rainowi, jak bardzo chciałam też być w stanie zalicytować, czy może nienawidzę cię za to, że jesteś w posiadaniu tego głupiego vouchera, uprawniającego cię do randki.

W związku z tym, że teraz zazdrość podpala całkowicie moją krew, chyba nie wyglądam zbyt przyjaźnie. Alkohol niestety dodaje mi odwagi, a w tym momencie to jedynie utrudnienie. Chciałabym być dobrą, grzeczną dziewczyną bez problemów z samą sobą, ale chyba tak nie potrafię. I nie mam pojęcia, co w ogóle Rain robi znów przy mnie, skoro mógłby teraz zadawać się z kimkolwiek innym.

– Gratuluję wygranej – cedzę przez zęby w kierunku Ruby. – Naprawdę... świetna licytacja.

Dziewczyna posyła mi delikatny i zmieszany uśmiech.

– Dziękuję. A ja gratuluję twojej przyszłej randki.

Zarówno ja, jak i Rain, zatrzymujemy się we wszystkim, co w tym momencie robimy.

– Proszę?

Dziewczyna wyciąga rękę z voucherem w moją stronę.

– Och, świetnie, że poznaliście żonę mojego kuzyna, Ruby – odzywa się Ollie, wyskakując zza moich pleców. Kładzie dłoń na ramieniu moim. Drugą na ramieniu Raina. – Ruby jest żoną Deana i mają dwójkę dzieci, bliźniaki. Dean aktualnie siedzi z chłopakami gdzieś w drugiej sali, a Ruby przyszła na aukcję na moje zaproszenie i licytowała tylko po to, by oddać voucher tobie, Sienna.

Rain przynajmniej się już ruszył, bo strzela teraz pomiędzy nami wszystkimi spojrzeniem, a ja wciąż jestem sparaliżowana.

– O czym ty... Ollie! – Te słowa w moich ustach są bardziej jak westchnienie.

– Och, chciałam wraz z Sethem oraz resztą przyjaciół też wesprzeć tę akcję, więc złożyliśmy się wszyscy razem z Ruby i Deanem, dlatego Ruby tak mocno licytowała i była w stanie cały czas podbijać stawkę. Razem i tak wpłacimy końcowo ponad sto tysięcy dolarów na ten dzisiejszy cel. A przy okazji pomyślałam, że zrobię wszystkim przysługę i nie będziecie mieli już wymówki, żeby się ze sobą nie umówić.

Hiding From The Rain [Thin Ice Games spin-off]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz