Rozdział 4

15 5 0
                                    

Luna:
(Godzina 21:00)

Myłam już gotowa do wyjścia. Ojciec jest na jakiejś konferencji i go nie ma. Byłam ubrana w garniak z krawatem. Założyłam jeszcze szelki, maskę na twarz, ułożyłam włosy i byłam byłam gotowa na podbój klubu. Jestem ciekawa czy jakieś fajne dziewczyny tam będę. Mam jakieś 15 min do klubu w którym się spotykamy. O 21:10 wyjdę i będzie git. Włączyłam se muzykę na słuchawkach i zaczęłam szukać jakiejś marynarki bo było chłodno. Spojrzałam na telefon i nawet nie wiem kiedy minął ten czas bo było już 20 po. Napisze że się spóźnie jakieś 5 min. Wyszłam z domu i nawet nawet nie zauważyłam kiedy wpadłam na jakąś dziewczynę.
-Przepraszam. - powiedziałam wstając z podłogi podając rękę by pomóc jej wstać. - Nic ci nie jest? - spytałam.
- Nie, nic mi nie jest ale na następny raz patrz przed siebie i bedz bardziej ostrożna.
- Dobrze. Jeszcze raz przepraszam.

Morgana:
Szłam właśnie do klubu aż nagle zauważyłam Lunę. Rozmawiała z jakąś dziewczyna. Gotowało się aż we mnie ze złości. Ona jest tylko moja. Nie mogę do nich podejść bo będę miała małe kłopoty. Szłam dalej próbując nie myśleć o tym co przed chwilą widziałam.

Luna:
Usłyszałam mój dzwonek od telefonu. Wyjęłam telefon i zobaczyłam kto dzwoni. No kto inny. Xawier dzwoni pewnie się dowiedzieć gdzie jestem. Odebrałam i od razu usłyszałam od nie go opierdol za to że się znowu spóźniam. Byłam już pod klubem więc się rozłączyłam. Weszłam do klubu i od razu poczułam zapach alkoholu. Moi znajomi byli już przy jednym z stolików i czekali na mnie. Chłopacy jak zawsze w jeansach i jakiś koszulkach. Alex była ubrana w top i miniówkę a Kamila miała ładną sukienkę w kolorze czerwonym.

- No nareszcie. Myśleliśmy że nigdy nie przyjdziesz. - powiedział Max.

- Sory tak jakoś wyszło. Idziemy się bawić? - spytałam.

- No oczywiście że tak. - odpadała od razu Alex. Podeszliśmy do baru i zamówiliśmy po jednym drinku na dobry początek zabawy. Bawiliśmy się już jakoś czas a ja zauważyłam w tłumie tą kobietę. Nie przejmowałam się tym bo myślałam że mnie nie widzi do czasu gdy ktoś mnie zaciągnął pod ścianę.

- Część słodko~. - powiedziała a ja stałam jak wryta. Nie mogłam się ruszyć i nie mogłam nic odpowiedzieć. Cholera muszę jakoś uciec tej cholernie ładnej i seksownie ubranej kobiecie. Boże czy do takich myśli starczy mi widok kobiety z miniówkę, topowe, kabaretkach i szpilkach? Ja jestem jednak zboczona i pojebana.

Morgana:
Zaciągnęłam Lunę pod ścianę. Stała jak wryta.

- Nie odezwiesz się skarbie?

- J-ja... - jąkała się. Jaka ona jest urocza.

- Nie musisz się stresować bądź bać. Nic ci nie zrobię. Chcę tylko z tobą porozmawiać. - powiedziałam ale to jej nie przekonało do odezwania się. Schyliłem się trochę i ja pocałowałam w usta. Nie odpychała mnie ale nie wiedziałam czy jej się to podoba czy nie. Może nie ma tyle odwagi bądź nie wie co robic. To był kurtki pocałunek. Jakie ona ma cudowne usta. - Nie podobało ci się? - spytałam.

- B-bylo o-okej. - nadal się jąkała ale bynajmniej się odezwała. - A-ale t-to pierwszy i ostatni raz. Nie czuję n-nic do c-ciebie. - znowu się jąkała. Ona ma co do tego wątpliwości. Teraz to kwestia czasu kiedy będzie moja.

- Chcesz się czegoś napić? Może jakiś drink?

- Nie, dziękuję. - odpowiedziała

- Nalegam. Ja stawiam. - powiedziałam przekonując ją.

-Eh no okej. - zgodziła się i podeszliśmy do baru zamawiając dwa drinki. Reszta wieczoru jakoś zleciała.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 19 hours ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

StalkerkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz