Rozdział 1

5 0 1
                                    

Rozdział 1
"Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono."
Wisława Szymborska


Był wtorek. Zwykły szary dzień. Przyszłam do pracy jak zwykle sporo przed czasem. Takie jest życie gdy nie chce się zrobić prawa jazdy i ciągle trzeba tłuc się autobusami. Miałam wybór zawsze się spóźniać albo być przed czasem. Należę do grona osób, które nie cierpią, gdy ktoś się spóźnia, więc sama trzymam się tego, że chcę być na czas. I gdy wchodzę do pustego jeszcze biura czuję błogi spokój. Nie ma nikogo i to jest piękne. Dotarłam do etapu w życiu, kiedy wszystkie puste i fałszywe kontakty mam za sobą. Po ściągnięciu płaszcza, bo tegoroczna jesień zaczęła się od sporej ilości deszczu, kieruję się do kuchni. To niewielkie pomieszczenie z lodówką, blatem, zmywarką i moim ukochanym ekspresem do kawy, bez którego nie wyobrażam sobie lepszego rozpoczęcia dnia. Po zrobieniu kawy lecę do biurka odpalam komputer i loguje się do systemu. Zajmuje się księgowością, wystawiam faktury i inne tego typu biurowe rzeczy. Nie przepadam za tym ale z czegoś żyć trzeba. Największym dla mnie plusem jest to, że moje stanowisko jest w rogu dużej sali, bardzo cenię sobie ten element prywatności. Jest mi tu wygodnie, nawet bardzo. 

Drugą osobą, która zawsze przychodzi dosłownie kilka minut po mnie to mój przełożony Łukasz. Biznesmen z piekła. Nazywam go „kociakiem", bo jak mały kotek zawsze się pcha tam gdzie nie trzeba. Oczywiście wiem o tym tylko ja. Nie mam zbyt dobrego kontaktu z resztą ludzi, z którymi pracuje. To typowo zawodowe rozmowy, bądź jeśli ktoś potrzebuje wyjść wcześniej to robi maślane oczy właśnie do mnie. Nie biorę również udziału w firmowych imprezach integracyjnych. Nie czuję takiej potrzeby, nie muszę uważać ludzi z pracy za istotnych w moim życiu prywatnym, biorąc pod uwagę, że tutaj każdy każdemu jest tak naprawdę wilkiem. Typowe korpo, pełne fałszywych uśmiechów i udawanej chęci bycia życzliwym dla innych. Mało tego inne pracujące tu kobiety, których jest przewaga, bo w księgowości zazwyczaj jest więcej kobiet, ślinią się na naszego przełożonego Łukasza. Każda próbuje zwrócić na siebie jego uwagę. Bezskutecznie, co mnie w jakimś stopniu bawi. Powiedzmy, że to forma mojej prywatnej rozrywki. Zastanawiam się co trzeba mieć w głowie, by tak przed kimś prosić o atencję. Możliwe, że moje wyobrażenia o romansie odbiegają od rzeczywistości. Gdy byłam nastolatką uwielbiałam Pamiętnik, to on podniósł moje standardy związane z wyobrażeniem związku i miłości. Ten film pokazał mi, czym jest prawdziwa miłość, i że czas nie ma znaczenia, jeśli dwoje ludzi naprawdę się kocha. I wówczas będąc nastolatką, jeszcze nie świadomą swoich uczuć, całkowicie przepadłam. 

Wracając do Łukasza to tak naprawdę, ja szczerze podziwiam jego ambicje. Pamiętam go z czasów gimnazjum, kiedy to byliśmy bliskimi przyjaciółmi. Wprowadził się z rodziną do domu obok mnie. Mieliśmy okna naprzeciwko siebie, każdego ranka, ten kto pierwszy wstał czekał w oknie. Zazwyczaj to ja byłam tą, która wstaje pierwsza i wygląda go. Wychodziliśmy razem do szkoły i razem wracaliśmy. Przesiadywaliśmy ze sobą całe dnie, zdarzyło się że i noce oglądając filmy, grając w gry czy zakuwając do sprawdzianów. 

Początkiem liceum, które przed wakacjami wybraliśmy wspólnie piękna przyjaźń zakończyła się, mimo tego, że też byliśmy w jednej klasie. Łukasz przestał na mnie czekać przed bramką, nie odpisywał na smsy, nie odzywał się do mnie, zupełnie tak jakbyśmy nigdy się nie poznali. Każda moja próba zrozumienia co się stało i dlaczego mnie odrzucił kończyła się marnie. Nie chciał ze mną rozmawiać. Pamiętam szczególnie dzień w którym, w drugiej klasie liceum ostatni raz podeszłam do niego, by poznać prawdę. Stał przed szkołą, z papierosem i innymi osobami z klasy.-  Łukasz, możemy porozmawiać? - zapytałam nieśmiało, z nadzieją w sercu, że się zgodzi. W grupie pełnej gwaru nastała cisza, wszystkie oczy spojrzały na mnie poza jego, co natychmiast mnie zabolało. Brakowało mi jego wesołego spojrzenia, głębi zielonych oczu. Usłyszałam chichot dziewcząt. W dalszym ciągu on wbijając swój wzrok w ziemię i wypuszczając dym rzekł:- My już nie mamy o czym rozmawiać, nie znam cię. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 20 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ZA WSZELKĄ CENĘ.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz