3

3 1 0
                                    



                                                                                         *

Wstałam ledwo po dwunastej. Wygrzebałam się z łóżka i od razu skierowałam się do kuchni po szklankę wody.

Popiłam tabletkę przeciwbólową i wstawiłam wodę na kawę. W między czasie wzięłam ekspresowy prysznic. 

Wczorajsze wyjście z Bell dało mi wytchnienia. Moje złe i przygnębiające myśli odleciały na tył głowy dzięki niej. Nie zostawię Maxa bez wyjaśnień czemu widuje się z Lucasem. Pracujemy razem  w rodzinnym biznesie, znam wszystkich klientów i wiem ze dupek już do nich nie należy. 

Świeżo po tym jak mnie zdradził ze swoją stażystką, wysłałam mu wypowiedzenie współpracy. Rezeszliśmy się w tak zwanej zgodzie ale w milczeniu. Odkupiłam od niego nasze mieszkanie, które kupiliśmy na pół. Wtedy jeszcze myślałam, że ożenię się z chłopakiem którego pokochałam już w liceum. Możecie myśleć, że to był głupi pomysł bym tutaj została. Tutaj gdzie mamy najwięcej wspólnych wspomnień. Ale to jest mój dom, mój bezpieczny azyl.

Po godzinie szykowania się byłam gotowa na rodzinny niedzielny obiad. Założyłam obcisłe jeansy, na górę duży beżowy sweter buklee. Na nogi cieliste szpilki. Uwielbiam wysokie buty.  I ruszyłam na pożarcie przez LWA.



                                                                                          *

Co niedzielę spotykamy się w domu rodzinnym Cooperow. Mieszka tam teraz moja mama z Maxem. Ja potrzebowałam ucieczki i somowystarczalnosci. I bardzo szybko się wyprowadziłam od nich. Tuż po śmierci ojca. Za dużo było tam wspomnień miłych i tych złych. 

Zaparkowałam swoją czarna strzała pod wielkim ceglanym domem. Podjazd domu był wielki, dokoła piękne kwiaty, krzaki jak zawsze równo ostrzyżone. Ogrodnik który pracował u nas od lat nigdy nie zawodził.

Przed wejściem stała już moja mama.
Piękna brunetka z gdzie nie gdzie siwymi kosmykami. Jak na pięćdziesiąt lat wyglądała wciąż rześko i młodo. Obym geny przyjęła po niej na stare lata.

Była ubrana w bordową sukienkę za kolano i czarne szpilki.

Po co tak formalnie?

Przywitałam się z kobietą buziakiem w policzek i weszłyśmy do środka.

Od wejścia było czuć zapach niedzielnego obiadu przygotowany przez Annę. Nasza gosposię. W jadalni stół był pięknie zastawiony.

Cztery miejsca?

Cztery zastawy było przygotowane. Niedzielę zawsze spędzamy w trójkę. Może tym razem Anna zje z nami obiad który przygotowała.

- Max gdzie jest?

Zapytałam mojej matki. Nalewała akurat wina do kieliszków i mi podała. Przyjęłam od niej i upiłam łyk.

Jak to się mówi. Lecz się tym czy się strujesz.

- Na tarasie.

Nigdy nie miałam z mamą dobrego kontaktu, od zawsze tata był moim ulubionym rodzicem ona uważała że to była moja wina że Lucas mnie porzucił dla innej.
Wspaniałe wsparcie prawda?

Nigdy nie była moim oparciem ale przyzwyczaiłam się do tego że Max był jej Pupilkiem a ja byłam Pupilkiem ojca. To tata był podczas pierwszej miesiączki, on mi udzielał rad dotyczących związków już w wieku dziewięciu lat. Jemu zawdzięczam to jaka się stałam. Matka była tylko dla mnie jego żoną. Max był w jej oczach najlepszy, najmądrzejszy, najpiękniejszy i wszystko co naj. 

Perfumiarz - all at once { W trakcie } Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz