Daleko, daleko stąd, na planecie Copper 9, która roiła się od dronów demontażowych, I czystą niebiosą firmy "JCJeacon In SPACEEEE~" zachęciła drony do nie atakowania dronów roboczych, które z chęcią zaczęły budować, montażowac domy, I zajmować się swoją pracą, jednakże gdzieś niedaleko Copper 9, na Miedź Legnicy pojawiła się bardzo nie przyjemna niespodzianka, Solver (bo tak nazywał się ten symbol) zorganiozował budowę dwóch małych robotniczek które staną się złe, bo zostaną zmuszone do mordowania licznych dronow demontażowych i swoim symbolem będą zabi- - V nie dokończyła bo dyrektorka S zaczęła klaskac
V zrobiło się bardzo nie przyjemnie, I się troszeczkę zawstydziła, bo całą klasa się na nią gapiła.
-V, wiesz że miałaś zrobić wypracowanie na temat dronow roboczych, które nauczymy się mordować - powiedziała dyrektorka S.
-Przepraszam panią, ale firma zabroniła nam mordować z tego względu że dronow roboczych już prawie nie ma - powiedziala V.
Dyrektorka bardzo się zdenerwowała trzasnęła ręką o biurko, jakbyście widzieli jak wszyscy skoczyli na równe nogi.
-niby jakim cudem, firma zabroniła mordować? - powiedziala kobieta
V wtedy się przypomniała co robiła przez wakacje, kiedy starzy (których zabila) nie wysłali jej do tej szkoły, w której znała tylko J I N, oraz miała crusha na Aokim który był z klasy równoległej.Kiedy V wróciła razem z N I J, do lądownika, wkurzona usiadła na swoje krzesło obrotowe, wyciagnela bańki i zaczęła się kręcić na tym krześle, N ją wtedy zatrzymał a biedna spadla z krzesła
-Idioto! - Krzyknęła V, a J pomogła jej wstać.
Dziewczyna skrzyżowała ręce po czym odwróciła głowę w bok, N widząc to przewrócił oczyma.
-Co cie boli V? - spytał się N
-Nic mnie nie b-boli, zamknij sie! - powiedziala wkurzona V
-V... jestem twoim przyjacielem, a ja dziewczyną - dokączyła J - więc nam powiedz co cie boli....
-Ugh.... boli mnie kostka tylko, ale naprawdę nic mi nie jest...J podniosła V i zaniosła ją do jej pokoju, odłożyła ją delikatnie na łóżko po czym wzięła bandaż i zaczęła jej bandażowac nóżkę
-J... naprawdę nie- V nie dokączyła bo J dala swój palec na jej usta
-Cichutko... robie wszystko co w mojej mocy by ci pomoć...
-Dziękuję... - powiedziała V
-Poprostu się nie przemęczaj.. nie będzie cie wtedy tak boleć- powiedziała J
-Dobrze... - powiedziała V a J pocałowała ją w czółko.
J usiadła na łóżko V, potem dziewczyny o czymś sobie rozmawiały, kiedy zaczęło się pukanie wszedł N..
-V już się lepiej czujesz? - spytał się
-Tak... dzięki J.. - powiedziała V
V kapnęła jedna kropelka potu... J od razu wiedziała że coś jest nie tak złapała ją za rękę I popatrzyła w jej ekran..
-V ... Co się dzieje..? - spytała się J
-P-potrzebuje w tym momencie oleju... zostało mi 2%.. a.. ciągle na ekranie wyskakuje mi error... I jakieś jednostki...
J musiała zadziałać.. zamknęła oczy ścisnęla jej rękę odwróciła głowę w stronę N I powiedziała
-N wyjdz z tąd... ja ... muszę dac jej olej...
-Dobrze - powiedzial N.Potem kiedy N wyszedł to J.. (trudno to ująć) ale zaczęła rozpinać sobie garnitur, potem go ściągnęła a później powiedziała.
-V, choc tu..
V podeszla troszkę bliżej J.. i zaczęła ssac jej olej..
(SKIP TIME :DD)
N był oparty o ścianę i czekał aż V i J wyjdą z pokoju, kiedy wyszły J zakładała swój krawat, a V trzymala się za głowę, N zrobił wielkie oczy po czym kaszlnął..
-I co tam.. V już dobrze się czujesz?
-Tak... już dobrze.. - powiedziała V
Kiedy wszyscy tak patrzeli na siebie ktoś wybił drzwi, kiedy nagle pojawil się nieznajomy dron,
-Kim ty jesteś? - powiedziała J
-Witam, jestem S.D.G, mój cały kod to XXX-XXF-XG.
G popatrzał na V a potem się zarumienił, J widząc to wyłożyła swoją szable.
-Od niej to z daleka się trzymaj - powiedziała i wzięła swój notes oraz długopis JCJeacon, I zadawała mu pytania.
V I N popatrzyli na siebie, a potem zaczęliśmy się śmiać.
CZYTASZ
★Złe Rodzicielstwo Morderczych Dronów☆
Action🫧🌹💋Znacie może gre "Bad parenting"? O tak! ta książka nie będzie oparta na rodzicielstwie, tylko bardziej na skutkach morderczych dronów, mam nadzieję że wam się spodoba Kilka słów przed przeczytaniem książki : Moja OC występuje w tej książce, m...