Po niespokojnej nocy Natalia nie mogła przestać myśleć o tym, co odkryli poprzedniego wieczoru. Słowa Pawła i Weroniki odbijały się echem w jej głowie, a obraz tajemniczego zeszytu wciąż pojawiał się przed oczami. Dlaczego nikt nigdy wcześniej o tym nie mówił? Co sprawiło, że szkoła tak starannie ukrywała przeszłość piwnicy?
Rankiem w szkole atmosfera wydawała się dziwnie ciężka. Korytarze, które zazwyczaj tętniły życiem, teraz były pełne niepokoju. Uczniowie szeptali między sobą, a nauczyciele unikali tematów, które mogłyby skierować uwagę na tajemnicze wydarzenia z przeszłości.
- Słyszałaś, co mówiła pani Ściegienna? - zapytała Weronika, kiedy spotkały się na przerwie.
- O co ci chodzi? - odpowiedziała Natalia, marszcząc brwi.
- Właśnie mówiła coś dziwnego podczas lekcji. Że piwnica jest zamknięta ze względów bezpieczeństwa, ale... miałam wrażenie, że coś ukrywa. Jakby wiedziała, że tam byliśmy.
Natalia poczuła, jak serce zaczyna jej szybciej bić. - Myślisz, że nas widziała?
Weronika wzruszyła ramionami. - Nie wiem, ale jej spojrzenie... było inne. Jakby nas obserwowała. Powinniśmy być ostrożni.
Paweł, który podszedł do nich w tym momencie, usiadł na ławce, przysłuchując się rozmowie. - Coś jest nie tak z tą szkołą, a teraz już jestem pewien, że pani Ściegienna ma z tym coś wspólnego. Musimy wrócić do piwnicy, tylko tym razem przygotowani.
Natalia zawahała się. - Nie wiem, Paweł. To może być zbyt niebezpieczne.
- A co, jeśli ktoś już teraz tam schodzi? - przerwał Paweł. - Jeśli nie zrobimy nic teraz, możemy przeoczyć szansę na odkrycie prawdy.
Weronika skinęła głową, a jej twarz wyrażała determinację. - Zgadzam się z Pawłem. Jeśli dowiedzą się, że tam byliśmy, mogą zamknąć piwnicę na zawsze. Musimy działać, zanim będzie za późno.
Tego samego wieczoru, po zakończeniu zajęć, cała trójka spotkała się przed szkołą. Paweł przyniósł latarki, Weronika zebrała kilka narzędzi, a Natalia trzymała w dłoni stary klucz, który w jakiś sposób wcześniej zdobyła.
- Skąd masz ten klucz? - zapytał Paweł zaskoczony.
- Znalazłam go w jednym z biurek na strychu. Pomyślałam, że może się przydać - odpowiedziała Natalia, podnosząc klucz na wysokość oczu. - Jest stary, ale wygląda jakby mógł pasować do drzwi piwnicy.
- Wspaniale - odpowiedział Paweł z entuzjazmem. - Miejmy nadzieję, że otworzy drzwi, bo nie chcę znów siłować się z kłódką.
Zbliżyli się do bocznego wejścia do szkoły, unikając świateł lamp. Kiedy weszli do budynku, napięcie w powietrzu było wręcz namacalne. Szkoła była cicha, tylko odgłos ich kroków odbijał się echem po pustych korytarzach.
Dotarli do schodów prowadzących w dół, gdzie ciemność wydawała się jeszcze bardziej przytłaczająca niż za dnia. Natalia, czując ciężar klucza w kieszeni, wyjęła go i zbliżyła się do drzwi piwnicy. Kiedy włożyła klucz do zamka, czuła, jak jej ręce drżą.
Zamek ustąpił z cichym kliknięciem.
- Działa - szepnęła, a jej serce przyspieszyło.
Ostrożnie otworzyli drzwi i weszli do środka. Światło latarek rozcinało ciemność, oświetlając ściany pełne pajęczyn i zakurzonych półek. Piwnica wyglądała inaczej niż ostatnim razem - jakby coś się zmieniło. Zapach wilgoci i stęchlizny był jeszcze silniejszy, a powietrze było ciężkie od niewidocznej grozy.
- Sprawdźmy ten zeszyt jeszcze raz - zaproponowała Weronika, prowadząc grupę w głąb pomieszczenia.
Znaleźli zeszyt na swoim miejscu, ale kiedy Natalia zaczęła go przeglądać, odkryła coś, czego wcześniej nie zauważyli. Na jednej z ostatnich stron, drobnym pismem, znajdowały się słowa: „Pocałunek Ściegiennej".
- Co to znaczy? - zapytała, pokazując stronę reszcie.
Paweł uniósł brew. - Może to kolejna część legendy? Może to ona jest odpowiedzialna za to, co się tutaj działo.
Weronika, która wcześniej trzymała się na uboczu, odezwała się cicho: - A jeśli... to nie jest tylko legenda? A jeśli ten „pocałunek" to coś prawdziwego, coś, co może zabijać?
- Brzmi to jak jakiś absurd, ale po tym, co widzieliśmy, nie możemy niczego wykluczać - odpowiedziała Natalia, zamykając zeszyt.
W tym momencie usłyszeli coś, co zmroziło im krew w żyłach - ciche kroki, które dochodziły z głębi piwnicy.
- Ktoś tu jest - szepnął Paweł, gasząc latarkę.
Cała trójka wstrzymała oddech, próbując nasłuchiwać. Kroki zbliżały się coraz bardziej, a serca biły im jak szalone.
- Musimy stąd wyjść! - zasyczała Weronika, ciągnąc Natalię za rękę.
Rzucili się w stronę wyjścia, ale zanim dotarli do drzwi, usłyszeli szelest, jakby coś lub ktoś podążał tuż za nimi. Gdy wypadli z piwnicy, Natalia zatrzasnęła drzwi, a Paweł przekręcił klucz, blokując zamek.
Oddychając ciężko, spojrzeli na siebie w milczeniu.
- To nie była legenda - powiedział Paweł, łapiąc oddech. - Coś tam jest, i to coś nie chce, żebyśmy odkryli prawdę.
Natalia spojrzała na klucz w dłoni. Wiedzieli, że muszą wrócić, ale teraz byli bardziej świadomi niebezpieczeństwa, które na nich czyhało.
Na zewnątrz szkoły czekała już noc. Przyjaciele stali przez chwilę w milczeniu, rozglądając się wokół, czując zimny wiatr na twarzach. Każdy z nich zastanawiał się, co tak naprawdę odkryli i co jeszcze kryje w sobie ta przeklęta piwnica.
Byli coraz bliżej prawdy, ale wiedzieli, że im dalej zajdą, tym większe ryzyko. A teraz, z każdym krokiem, czuli, że ich czas się kończy
CZYTASZ
Pocałunek Ściegienny
Mystery / ThrillerW 1996, wiele uczniow szkoly "z dwójki" nonstop gineli, bez żadnego śladu. Minęły miesiące odkąd zostali znalezieni martwi w piwnicy szkoły. piwnica została zamknięta i sytuacja została zmieciona pod dywan, ale nie na długo. Lata później, grupa uczn...