Rozdział 3 (część pierwsza)

162 38 5
                                    

Cześć, dziś wrzucam pierwszą część rozdziału. Dlaczego nie daję całego? Odpowiedź jest prosta, bo go nie mam. Poza pisaniem jestem nauczycielką i uwierzcie ledwo wyrabiam. 

Dziękuję za Wasze wsparcie, za wasze gwiazdki, za odczyty i dodawanie książek do swoich czytelniczych list. To wszystko ma ogromne znaczenie! Serio! 

Dzięki temu wiem, że nie jestem wam obojętna. 

Dzięki temu tekst ma więcej zasięgu i może trafić do większej ilości osób. 

Dalsza część rozdziału pojawi się JAK NAJPRĘDZEJ. 




                                                                                       3                                                                                

                                                                               Graham

Pustym wzrokiem obserwuję jak mrok spowija miasto. Jak swoimi lepkimi mackami zagrania coraz więcej ulic pozostawiając jedynie wątłe światło ulicznych latarni. Nie ma gwiazd ani nawet księżyca. Ciężka niczym ołów noc wsiąka w moje serce. I kości. Gdy patrzę w dół na przejeżdżające samochody zaczynam zastanawiać się dokąd to wszystko zmierza. Dokąd prowadzą wybory, które podjąłem? Czy stanę się bohaterem czy może jednak pozostanę w cieniu. Człowiek w ciągu swojego życia musi mierzyć się z niezliczoną ilością decyzji. Niektóre są dobre, a niektóre związują ręce. Kiedy dowiedziałem się o tym, co zrobili mojemu bratu wiedziałem, że będę gotów spalić cały świat, żeby oczyścić jego imię z fałszywych oskarżeń. I dokładnie tak się stało.

Pół roku temu temu podpisałem cyrograf z diabłem.

Wyjmuję z kieszeni paczkę papierosów, a następnie wsuwam jednego do ust. Nie planowałem się uzależnić, ale od kiedy pierwszy raz w wieku siedemnastu lat zaciągnąłem się nikotyną, nie potrafię przestać. I to nie tak, że nie próbowałem. Wydałem fortunę na plastry i tabletki antynikotynowe, wprowadziłem regularne ćwiczenia na siłowni lecz gdy w grę wchodzi stres nic nie działa lepiej od papierosa. Jeśli cokolwiek może mnie uspokoić to tylko JPSy. I szklanka dobrej whisky, ale z racji wykonywanego zawodu cholernie rzadko mogę spożywać alkohol. Nie żeby mi to przeszkadzało. Uważam alkoholizm za jedną z najgorszych chorób. Etanol jest niebezpiecznie popularną używką, która na ogół prowadzi do częściowego lub całkowitego wyniszczenia organizmu. Widziałem ich. Widziałem drgawki, białą pianę cieknącą z ust i podkrążone oczy. Widziałem jak żebrzą o łyk wódki lub jak umierają. Samotnie. I wkurwiała mnie moja bezradność. Moja pierdolona niemoc i złość, kiedy zatrute narządy przestawały pracować, a płuca unosiły się ten jeden raz, by wydać ostatnie tchnienie. Studiowałem medycynę przez ponad trzynaście lat, mam tytuł doktora i wiele wyróżnień, a nie jestem w stanie zatrzymać śmierci. Właściwie to nie jestem w stanie zrobić niczego co powstrzymałoby tragedię. Pierwszy raz przekonałem się o tym w momencie, gdy policja zakuwała Spencera w kajdanki. Zimny pot spłynął mi po kręgosłupie słysząc jak brat zaciekle bronił swoich praw, a serce dudniło coraz mocniej jakbym miał zaraz paść na zawał. Moje myśli wirowały z prędkością światła, pragnąłem ocalić Spencera, ale nie zrobiłem nic. Nie wypowiedziałem ani jednego pieprzonego słowa. Stałem jak słup i obserwowałem jak wyprowadzają go z gabinetu ojca. To było podłe uczucie, ale krótko potem nastąpiło drugie, znacznie gorsze. Takie, w którym znowu zrozumiałem, że jestem żałośnie bezradny. Fałszywe oskarżenia w sprawie Spencera spadały na nasze głowy niczym lawina, pojawiały się nowe ustalenia i decyzja o umieszczeniu brata w areszcie do czasu rozprawy. Rozprawy, którą ma poprowadzić wieloletni przyjaciel Williama Ridley'a. Czując postępujący ból głowy odsuwam się od okna i siadam na skórzanej czarnej sofie, która dwa dni temu zyskała całkiem nowy, nieco zadziorny styl przez cztery głębokie ślady kocich pazurów. Sprinkles ma zaledwie pięć miesięcy. Wyrwałem go z chciwych łap pseudo hodowli, gdzie zaniedbany i wychudzony czekał na śmiertelną dawkę leku usypiającego. Ludzie, który uważali się za szanujących zwierzęta, pragnęli go uśpić ponieważ urodził się z krzywym kręgosłupem.

It Shouldn't be YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz