Ciało

14 3 8
                                    

Wszedłem do sali chwile po skończeniu badań i przyniesieniu posiłku przez pielęgniarkę. Diego jednak nawet nie popatrzył na jedzenie cały czas wpatrywał się tylko w telefon. 

-Zjedz coś.-powiedziałem siadając na sofie. 

-Nie jestem głodny. 

-Przecież od kąt się obudziłeś nic nie jadłeś. Weź musisz coś zjeść. 

-Powiedziałem że nie jestem głodny.-powiedział chłodno. 

Słysząc jego ton ode chciało mi się namawiać go dalej. Nie wiem co wywoływało u mnie strach kiedy na niego patrzyłem ale coś w nim było takiego przerażającego. 

Dziwne było dla mnie to że nic nie je mając tyle treningów i tak zajebiście zbudowaną sylwetkę. Chociaż co do tego drugiego to moim zdaniem był za bardzo wychudzony. Dziwne było dla mnie też to że jego ojciec który znał go całe życie tego nie widział a ja znający go ledwo parę dni to zauważyłem.  

Do sali weszła starsza kobieta w stroju pielęgniarki. Widziałem jak Diego na jej widok przewrócił oczami podejrzewając chyba po co tu przyszła. 

- Zjadłeś ?-zapytała. 

-Nie. 

- Dziecko drogie masz to zjeść albo będziemy ci to przez kroplówkę wprowadzać. Ściągnij koszulkę. 

Chłopak powoli się podniósł z pozycji leżącej i ściągnął koszulkę. Żebra były mocno widoczne a jego tors był posiniaczony. Mimo tego jego brzuch był ładnie umięśniony i widać było że długo nad nim pracował. Kobieta coś tam zrobiła przy kroplówce dała mu zastrzyk nie wiadomo po co i na co po czym podsunęła mu jedzenie. 

-Masz zjeść chociaż gryza przy mnie albo wołam twojego ojca i wszystko mu powiem. 

Widziałem jak Diego wpatrywał się w jedzenie z obrzydzeniem a jego ręce drżą. W końcu sięgnął po bułkę drżącą ręką i wziął nie dużego gryza. Od razu miał odruch jak by miał zwrócić jedzenie jednak udało mu się jakoś to powstrzymać. Oparł rękę na kolanie i położył na niej głowę. Przymknął oczy i połknął jedzenie. Mimowolnie lekko się uśmiechnąłem. Wiedziałem że to musiało być dla niego ciężkie a mimo to dał radę. Kobieta wyszła z sali a Diego od razu sięgnął po kosz chcąc prawdopodobnie zwrócić to co zjadł. Zerwałem się ze swojego miejsca i wyrwałem mu przedmiot. Spojrzał na mnie ostro i zimno. W środku miałem ochotę uciec z sali jednak to  było dla jego dobra więc stałem tam dalej. 

-Oddaj mi to i wyjdź. 

-Nie. To dla twojego dobra. Musisz coś jeść jak ty chcesz mieć na cokolwiek siłę jak nie jesz ? 

- To co się ze mną dzieje to nie jest twoja sprawa po za tym nie zrozumiesz. Nie utrudniaj tego i po prostu mi to daj ty nie umrzesz a ja nie będę miał kolejnego ciała do chowania. 

Na ostatnie słowa szczęka mi opadła. Kolejnego ciała ?  

-Nie. Chcesz wrócić do treningów prawda ? Na pewno chcesz nie będziesz jadł to ciało się nie zregeneruje i z treningów nic nie będziesz miał. 

-Nie jestem głodny czego nie rozumiesz ? Po za tym muszę trochę schudnąć nic więcej a tobie nic do tego. 

Miałem zamiar się z nim dalej kłócić jednak do sali weszli nasi rodzice. 

-Jak się czujesz Diego ?-zapytał jego ojciec. 

- Prosze pa....-zacząłem chcąc powiedzieć o problemach jego syna. 

-Dobrze możemy wrócić do domu?-przerwał mi. 

-Tak. Coś zacząłeś mówić Mateo. 

Spojrzałem na chłopaka który automatycznie zacisnął szczękę i spojrzał na mnie bez wyrazu. 

-Diego..... nie chce w ogóle jeść a jak zjadł  pod przymusem to chciał wszystko zwrócić kiedy pielęgniarka wyszła.-powiedziałem patrząc tylko na mężczyznę. 

W oczach jego taty błysnęły łzy jednak dosłownie po sekundzie zniknęły. Odwrócił się w stronę syna który patrzył na ścianę. 

-Diego obiecałeś.-powiedział cicho. 

-Nie jestem głodny i tyle. 


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 28 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nie jestem takiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz