Prolog

1.3K 85 18
                                    

Charlotte, Karolina Północna, Stany Zjednoczone.

Właśnie tutaj trafiłem po raz kolejny, chociaż tym  razem nie bez powodu.

Tylko tutaj czułem wolność, która została mi niegdyś odebrana i chociaż byłem w wielu miejscach, kiedy wyszedłem z bagna w które sam się wpakowałem, to tu czułem się jakbym był w odpowiednim miejscu na ziemi.

Próbowałem wszystkiego w życiu.

Chlałem, ćpałem, wciągałem, jarałem, pieprzyłem, kochałem, a jednak nie dało mi to czegoś, czego zawsze
pragnąłem w stu procentach. Przez większość życia byłem traktowany jak pierdolony pionek, choć może właśnie to po części nauczyło mnie wytrwałości, maskowania swoich uczuć, a także rozsądnego
kombinowania.

Z każdej sytuacji było wyjście. Chociaż może brzmiało to abstrakcyjnie dla kogoś kto walczy z uzależnieniem, czy też większość życia cierpi, inteligencja pozwalała ci wygrać tą wojnę i przede wszystkim przetrwać.

To było najważniejsze. Musiałeś zrobić wszystko, żeby przejść przez tą piekielną trasę. Nawet, jeśli deptałeś gołymi stopami po gwoździach, to jeżeli chciałeś czegoś dokonać, byłeś w stanie znieść wszelkie przeszkody.

Chęć zemsty zawsze wygrywała.

Ludzie są tak pieprzenie pazerni, że nawet jeśli byliby na łożu śmierci, ale mieliby okazję kogoś pomścić, to i tak by to, kurwa, zrobili.

I po części to zgadzało się z moją cechą. Nie bywałem jakoś bardzo mściwy, chociaż miałem pewne granice, które zostały wielokrotnie przekroczone, a ja nigdy nie byłem wystarczająco silny, ani nie miałem okazji wyrównać rachunki.

Więc może nadszedł na to czas?

Od zawsze chciałem udowodnić, że jestem coś wart. Że potrafię dokonać tego, czego nigdy nie dokonałem, aby
zabłysnąć w oczach swojego ojca. Dlatego chciałem udowodnić, że jestem kimś w życiu i w wieku dwudziestu dziewięciu lat zaciągnąłem się do US Army Special Forces Green Berets

Nie zrobiłem tego dla pieniędzy. One nie były problemem. Miałem ich na tyle wystarczająco, żeby żyć spokojnie na wysokich standardach.

Mieszkanie? Ciepłe łóżko? To też nie stanowiło problemu, tym bardziej jeżeli miałeś odpowiednie znajomości, które nie raz ratowały ci dupę, kiedy każdy kto miał być tym najbardziej wiernym i zaufanym, pokaże ci środkowego palca.

Mogłem żyć spokojnie bez codziennego widoku śmierci, nędzy, głodu i krwawej walki.

Ale nie. Miałem zbyt ruchliwy tyłek, aby być jakimś bożyszczem, który jedyne co robi to grzeje cztery litery cały dzień w swojej kancelarii, a na samym końcu wrócić do luksusowego petanhouse'a i pójść
spać w swoim wykurwiście drogim łóżku, w towarzystwie jakiejś przypadkowej laski w klubie, z którą poszedł na jednorazowy numerek do toalety męskiej, a następnego dnia robić to samo.

Rutyna? U mnie coś takiego nie istniało. Kochałem adrenalinę, dreszczyk emocji i poczucie niepokoju, które napędzało mój krwiobieg i tylko wtedy czułem się wolny.

Nigdy nie byłem dobrym człowiekiem. Nadużywałem narkotyków, chlałem i zmarnowałem znaczną część swojego życia na nielegalne interesy, za które słono przepłaciłem. Odczułem to zarówno ja, jak i wszyscy moi bliscy, którym chociaż trochę na mnie zależało.

Dlatego chciałem, aby moje życie stało się dla kogoś przydatne.

Dla osób, które nie mogą żyć tak, jakby chcieli.

W świecie pokoju, bez wojny i bez codziennego cierpienia.

Jedno na wpół martwe serce, za nawet kilkanaście tysięcy żywych, bijących wciąż serc.

❄️cześć, właśnie poznaliście Kirilla 🖤

❄️dajcie znać jak wam się podobał prolog —->>

❄️do zobaczenia w pierwszym rozdziale!

#wfmbef

ETERNALFLAME

Wait for me, baby [16+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz