Od zawsze byłam nieśmiała, według mamy wredna lecz nieśmiała. Jeśli moja cierpliwość się kończyła potrafiłam dogadać komuś, o ile faktycznie tego chciałam. Kiedy miałam dziesięć lat mój ojciec zabił moją mamę kiedy był pod wpływem alkocholu, pokłócili się i on wziął nóż i rzucił ten nóż w moją rodzicielkę. Niestety trafił do więzienia a moja mama nie przeżyła do siedemnastego roku życia byłam z moim o cztery lata starszym bratem w sierocińcu, kiedy Marcus skończył dwadzieścia jeden lat wziął mnie pod swoje skrzydła. Jedyny minus mieszkania z nim? Mieszka jeszcze z nami jego najlepszy przyjaciel.. Drake, Drake był.. inny? W porównaniu do mojego brata to byli totalnymi przeciwieństwami. Marcus jest Wysokim lokowanym blondynem z brązowymi oczami, ma parę tatuaży na rękach i jeden kolczyk w uchu ma również piegi jego brązowe oczy zawsze mi się kojarzą z cynamonem którym również pachniał. Mój brat był opiekuńczy w stosunku do mnie, napewno szalony i nie okazywał miłości ale kochał mnie bynajmniej robił to na swój sposób a Drake? W porównaniu do gęstych włosów mojego starszego brata miał Buzz cut, masę tatuaży na ciele one wręcz okrywały jego skórę. Błękitne oczy które zawsze mi się kojarzyły z gwiazdami, miał metr dziewięćdziesiąt jak Marcus i septuma. Zawsze był dla mnie chamski, dokuczał mi wyzywał i śmiał to mój największy wróg a najgorsze było to że co sobotę do niego przychodziła nowa dziwka na numerek.
Ou chyba się nie przedstawiłam, nazywam się August Miller, mam siedemnaście lat i chodzę do liceum w Californii, moja historia jest naprawdę pojebana i czasem sama nie wierzę że to się przydarzyło.***
- August! kurwa młoda spóźnisz się do szkoły - Krzyknął Marcus z dołu.
- Jeszcze pięć minut! - krzyknęłam ale chyba nie usłyszał.
Ledwo wstałam z łóżka podchodząc do lustra, i przecierając oczy spojrzałam w swoje odbicie i mnie aż zamurowało. Wyglądałam jakby mnie piorun uderzył, szybko wzięłam ręcznik i poszłam wziąść szybki prysznic. Moje prawie że białe włosy rozpuściłam, lubiłam je za to że się wyróżniały w tłumie i były idealnie proste. Następnie zrobiłam sobie delikatny makijaż który moim zdaniem podkreślał moje zielone jak jabłka oczy, pobiegłam szybko do pokoju i ubrałam oversize koszulkę z napisem "Fuck me"
Ona nie była moja ale wydawało mi się że to Marcusa, więc założyłam szare dresy i białe skarpetki i zbiegłam na dół, nie wiedziałam że jak zejdę będzie aż tak źle.- Jestem - powiedziałam do brata i go pocałowałam w policzek na przywitanie po czym wzięłam tosty które dla mnie zrobił i usiadłam do stołu.
- Już siódma czterdzieści pięć a ty masz na ósmą, ruchy. To twoja koszulka? Skąd ją masz? - zapytał podnosząc jedną brew wyżej.
- To nie twoja? - zapytałam ze zdziwieniem kiedy usłyszałam kroki dochodzące z góry.
- Miller! - krzyknął dobrze znany i znienawidzony głos - Zajebałaś mi koszulkę - Dodał, nie miał na sobie nic oprócz szarych dresów.
- Drake, daj jej spokój jak raz ubierze twoją koszulkę do szkoły to się nic nie stanie, zresztą ona nie ma czasu żeby się już przebrać. Zaraz ósma - odpowiedział mój brat żebym ja się nie musiała przebierać. - A właśnie mógłbyś ją odwieźć? Spieszę się - Chłopak nie zdążył nic odpowiedzieć bo mój brat wyszedł i zostawił nas samych.
- Pierdole.. Wsiadaj do auta moja Pani - powiedział to ze swoim cwanym uśmieszkiem i takim sarkazmem który dało się wyczuć na kilometr.
- Nie nazywaj mnie tak - powiedziałam cicho ale tak żeby usłyszał i wyszłam żeby iść do auta, powiedział coś pod nosem ale tego nie słyszałam.
CZYTASZ
You only life once
Fiksi RemajaSamotność, jestem strasznie samotna. Lubiłam być sama, ale nie widziałam że zamieszkanie z bratem to zmieni.. nie wiedziałam co to miłość.