* gdzie Hyunjin nie potrafi postawić na swoim a Minho żąda jak zwykle za dużo*
Gwałt i przemoc
ManipulacjaMinho top
Hyunjin bottom- skup się Hyunjin! Podnieś nogę wyżej, kurwa! - Lee Minho krzyczał chłopakowi do ucha i próbował wcisnąć w jego odbyt kolejny palec. Od kilkunastu minut stali pod pustymi prysznicami w szatni a młodszy starał się jak najlepiej wypełniać komendy kolegi... kolegi lub oprawcy...
- to boli... - puszyste usta jęknęły gdy paliczki rozpychały go agresywnie od środka. - Minho boli!
- musi boleć... mnie też bolała ostatnia przegrana... - złapał Hyunjina za chudą talię bo w tym momencie bał się, że ten zaraz mu ucieknie.
Splunął jescze kilka razy na kutasa i naparł mocno na nie do końca dobrze przygotowany tyłek.
Czuł jak mięśnie brzucha na atletycznej sylwetce zaciskają się nerwowo a chude kolana drżą w chaotycznych spazmach.. - cicho cicho! Hyunjin wytrzymaj! Co mówił trener? Jesteś podporą drużyny. Masz nas mobilizować i dawać wsparcie. Rozluźnij się, kurwa!Hyunjin czuł jak oczy zachodzą mu wilgocią. Tak bardzo bolało. Ledwo potrafił zaczerpnąć powietrze a napastnik już próbował się w nim poruszać. Zawył głośno ale nie trwało to długo bo mała, mocna rączka zatkała mu usta.
- nie przesadzaj... pomyśl o czymś miłym... już... oh jesteś taki ciasny... Hyunjin-ah taki słodki... - Lee cedził do ucha czułe słówka, które kompletnie go nie podniecały. Sapał ciężko zatopiony we własnym chorym podnieceniu i z każdą chwilą stawał się coraz bardziej agresywny.
- Minho ja nie chcę... - zdobył się w końcu na słowa, które jasno dawały do zrozumienia, że to, co robią nie jest tym, czego on pragnie. - wyjdź ze mnie, proszę... - kwilił cicho, ledwo już stał na jednej nodze, czuł, jak traci siły... zarówno z przerażenia jak wyczerpującej pozycji w jakiej starszy go ustawił.
- zaraz kończę... musisz jescze trochę wytrzymać, nie mogę biegać z pełnymi jajami, zrozum... - popchnął silnymi biodrami do samego końca powodując nienaturalny szloch, który niósł się po całym pomieszczeniu. - cicho! Hyunjin czy ty nie możesz chociaż raz zrobić czegoś dobrze? - słowa, przerywane co chwilę głębokim westchnieniem nie były już ani miłe ani czułe... - dupa do tyłu! - szarpnął go mocno za talię a własną silną nogą zmusił do ugięcia się kolana. Hyunjin był otwarty i dostępny tak bardzo, jak tylko było to możliwe. Totalnie zrezygnowany oparł tylko spocone czoło o ścianę i pozwolił wyruchać się do końca. Minho, widząc, że ukochana ofiara zupełnie przestała walczyć, mruknął tylko i dał upust podnieceniu nie hamując się już wcale. Złapał wychudzone biodra i szturchał chłopaka coraz mocniej. Jak przyjemnie... o wiele lepiej niż z dziewczynami. Dupa była sto razy lepsza do ruchania. I zero ryzyka... A chłopak, którego właśnie posuwał nie różnił się za bardzo od kobiety. Miał długie zgrabne nogi a jego włosy, opadające na plecy dodatkowo potęgowały to wrażenie.
Minho postanowił ich dotknąć, pachniały owocowym szamponem i naprawdę były miękkie. Złapał spory kosmyk w pięść i pociągnął.- Hyunjin-ah.... Jak wygramy dzisiejszy mecz uwierzę, że to dzięki tobie... - szarpał go za włosy i czuł jak pojedyńcze cebulki wychodzą spod skóry.
- Minho przestań - młody płakał już rzewnymi łzami, chciał żeby to się skończyło... i niech przegrają ten jebany mecz.
Częstotliwość ruchów nagle się zmieniła, Lee już czuł, że zaraz dojdzie, wbijał się więc w obokałe ciało coraz mocniej, wydając z siebie nienaturalne odgłosy. Jęknął głośno gdy w końcu skończył. Stał zadowolony za chłopcem, któremu pozwolił już opuścić nogę. Dyszał mu ciężko w plecy a ręką non stop ugniatał kuszące pośladki.
Jak dotąd nie wyjął z niego kutasa, czuł się w nim bardzo miło...- moja suka... - mruknął mu tylko do ucha gdy zaczął w końcu z niego wychodzić. Wiedział, co zobaczy, czuł jak Hyunjin pękał w środku. Minho odwrócił się w stronę kurka z wodą i zmył czerwone smugi z kutasa... - ubieraj się Hyunjin, zaraz przyjdzie reszta drużyny - Minho powoli zaczął wciągać na siebie poszczególne części garderoby. Strój footballisty składał się z wielu elementów.
Hyunjin klęczał na zimnych płytkach i nadal szlochał.
Poczuł ponownie znienawidzone palce we włosach.
- ubieraj się! Gdzie twoje futerko? - Minho kpił z niego otwarcie. - weź tabletki przeciwbólowe i szukaj stroju!
Hyunjin nie wiedział dlaczego, ale znowu go posłuchał. Pobieżnie zmył z siebie różowo-białą spermę, naciągnął bieliznę i ruszył do szafki po tabletki. Połknął od razu 3...
Powoli zaczął się wbijać w swój strój maskotki gdy do szatni zaczęli się schodzić pozostali zawodnicy. Jak zwykle rzucili się na Lee, na swojego kapitana i najlepszego kumpla.
Dopingowali się nawzajem, jak banda umysłowo chorych goryli, napędzanym jedynie pierwotnymi instynktami. Banda neandertalczyków...Wygrali ten mecz...
Lee triumfował, niesiony na ramionach drużyny.Szukał Hyunjina...
CZYTASZ
Hyunho Stories
FanfictionNajróżniejsze krótkie historie Lee Minho i Hwang Hyunjina. W różnych konfiguracjach i układach... bo ich parowanie kocham najbardziej na świecie... Będzie puch, będą łzy i przemoc... w zależności od nastroju