1

9 2 1
                                    

*Dla każdej osoby która potrzebuje swojej ciemności.*

*Kilka lat wcześniej*

§§§

Pewnym ruchem starłam kurz z baru, gdy podszedł do mnie Dall.- Szef całego klubu, i pieprzony zboczeniec, miał na głowie siwe włosy z lekkimi prześwitami brązowego. Uniosłam na niego wzrok, a jego usta wykrzywiły się w uśmiechu na widok mojego kusego stroju który karze nosić każdej kelnerce, dzięki temu dostawałyśmy większe napiwki.

-Leć po serwetki.-Powiedział sięgając zza baru alkohol nalewając do szkła, rozlewając przy tym. Zacisnęłam szczękę, totalnie olał pracę którą włożyłam w czyszczenie.-No już blondyneczko.

Darowałam sobie słowa które chciałam mu wygarnąć odwróciłam się na pięcie idąc niepewnie przez korytarz który prowadził do różnych pomieszczeń w tym schowka w którym były między innymi serwetki, musiałam się pośpieszyć niedługo otwieraliśmy. Drżącą dłonią dotknęłam klamkę uchylając drzwi, w pokoju panowała ciemność nie było widać nic. Znalazłam palcami włącznik światła. Odetchnęłam gdy zadziałało, weszłam szybko biorąc pudełko z serwetkami. Zapomniałam aby zgasić światła jednak nie wróciłam się, miałam zajęte ręce. Wyszłam z długiego korytarza wyjmując serwetki i układając przy barze, wytarłam przy okazji rozlaną plamę przez Dalla. Spojrzałam na zegar, zostało jeszcze dziesięć minut. Postanowiłam przejść się po klubie, zobaczyłam zebranie ochroniarzy klubu, przyjrzałam się każdemu jednak mój wzrok stanął na liderze bramkarzy. Zachu Walkerze. Ciemno włosy chłopak opierał się o jeden ze stołów głośno mówiąc coś do reszty.

-Żadnych dilerów, macie sprawdzać wszystko. Nogawki, skarpetki, plecaki. Rozumiemy się?-Mówił ostrym tonem, każdy przytaknął gdy przechodziłam obok.

-Niezła dupcia, Silver, pieprzyłbym-Stanęłam w miejscu odwracając się do nich. Mój wzrok stanął na osobie która to powiedziała, Tyler Johnson, jeden z ochroniarzy. Skrzywiłam się na jego słowa.

-Może łaskawie spojrzał byś na mnie, a nie na dupy kelnerek?-Warknął Zach, speszony Tyler nie patrzył już na mnie a na swoje buty. Nie potrzebowałam jego pomocy, i chciałam to udowodnić.

-Jeszcze jeden, pieprzony raz skomentujesz moje ciało, powiem Dallowi.-Zwróciłam na siebie jego wzrok, kątem oka widziałam jak Walker lekko się uśmiecha a potem spuszcza głowę aby nikt tego nie zobaczył. Dall nienawidził gdy ktoś z pracowników mówi sprośne rzeczy do kelnerek, było już dużo takich jak Tyler, każdego zwolnił.

-Och, nie poradzisz sobie sama dlatego wezwiesz Dalla?-Prychnął, pieprzony dupek. Zacisnęłam szczękę, zabijając wzrokiem bruneta.-Nie udawaj takiej świętoszki, każdy wie że chcesz się z kimś przespać.

-Pierdol się Johnson.-Powiedziałam ciągnąc w dół skąpą spódniczkę, nie chciałam zdradzić swoim zachowaniem że jestem dziewicą. Dziwnie to brzmi, dziewica pracująca w klubie.

-Tylko z tob...-Nie dokończył gdy ja zrobiłam krok uderzając z całej siły chłopaka w policzek. Usłyszałam że za sobą ciche gwizdnięcie.

-Jesteś ochroniarzem i uderzenie kelnerki cię boli?-Mówiłam z ironią w głosie po czym po prostu odeszłam, czułam na sobie wzrok grupy ochroniarzy. Moje kozaki do uda stukały o podłogę, a ja potarłam rękę którą uderzyłam Tylera.

-Japierdole, Silver czemu ty zajebałaś ochroniarzowi?-Zapytała zdziwiona Clara podbiegając do mnie, uśmiechnęłam się lekko na widok brunetki. Była ubrana tak samo jak ja, Dall nie pozwolił by pracować dziewczynie ubranej inaczej.

Someday it will be perfect [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz