Jestem Lily mam 17 lat .Moje życie było wspaniałe. Właśnie było. Od zaczęcia 8 klasy wszystko zaczęło się rujnować .A wczoraj skończył się rok który który zrujnował mi życie. Miałam bardzo dobre oceny, lecz moi rodzice wymagali ode mnie samych szóstek.
3 LATA WCZEŚNIEJ
Wczoraj wprowadziła się obok nas nowa rodzina. Widziałam że mają syna niewiele starszego ode mnie. Chciałam go poznać ale moje dzieciństwo było bardzo trudne i miałam wiele traum. Postanowiłam się ładnie ubrać i zapukać do nich. Ubrałam się i poszłam w stronę drzwi, lecz zatrzymał mnie głos mamy
- Gdzie idziesz? Zapytała mnie mama
- Poznać nowych sąsiadów- odpowiedziałam
- Ubrałabyś się lepiej żeby nie było widać twoich niedoskonałości
Zabolały mnie jej słowa. Nie byłam gruba. Ważyłam zaledwie 50 kilogramów a miałam prawie 1.70 m
Poszłam do pokoju i przebrałam się w sukienkę w której nie było widać mi "moich niedoskonałości".
Gotowa wyszłam z pokoju. Będąc w kuchni usłyszałam głos mamy
- Od razu lepiej teraz możesz iść
Poszłam w stronę drzwi i wyszłam na zewnątrz. Podeszłam pod dom moich sąsiadów i zapukałam delikatnie do ich drzwi. Otworzył mi wysoki brunet.
- Hej jestem Lily mieszkam w domu obok - powiedziałam do bruneta
- Hej mam na imię Xavier. Proszę wejdź - powiedział i przesunął się żebym weszła
Rozejrzałam się po jego mieszkaniu
Było naprawdę ładne. Białe i beżowe ściany, mnóstwo drewnianych mebli, a całe mieszkanie było urządzone bardzo nowocześnie.
- Chodźmy do mojego pokoju - powiedział Xavier
- Okej - odpowiedziałam i poszłam za chłopakiem
Szłam za chłopakiem trochę skrępowana.
- Ładnie tu macie - powiedziałam i dalej się rozglądałam
- Wiem o tym - odpowiedział chłopak
Xavier nagle stanął w miejscu a że ja szłam za nim prawie na niego wpadłam.
- Coś się stało? Zapytał widząc mój strach w oczach
- Nie po prostu się wystraszyłam jak nagle stanąłeś
Otworzył mi drzwi i przepuścił mnie. Stanęłam skrępowana na środku pokoju. Był bardzo ładny. Błękitne ściany, czarne meble, dużo półek, a na nich pełno modeli aut. Zauważyłam że chłopak interesuje się autami. Na półce zobaczyłam także piłkę do siatkówki co znaczyło że lubi siatkówkę.
- Widzę że interesujesz się autami i siatkówką prawda? Zapytałam
- Tak odpowiedział Xavier a ty czym się interesujesz?
- Głównie siatkówka i rysowanie - powiedziałam
- Może opowiesz mi coś o swoim dzieciństwie?
- Ogólnie przeprowadziłem się tutaj ze wsi. Miałem tam mnóstwo znajomych. Spędziliśmy mnóstwo wspaniałych chwil. Mieszkałem tam prawie 12 lat. Lecz w końcu moi rodzice postanowili się przeprowadzić żebym zaczął żyć normalnie. Było mi tam wspaniale - Xavier ostatnie zdanie wyszeptałam z smutkiem w głosie
Popatrzyłam na niego. Rozumiałam go w 100%
-Chcesz się przytulić? Wyszeptałam
- Tak - wyszeptałam Xavier
Rozłożyłam ramiona żeby się we mnie wtulił. Zrobiłam to bardzo powoli. Ponieważ bardzo bałam się go przytulić. Chłopak od razu się przytulił a ja się spięłam.
- Co się dzieje? Wyszeptał chłopak
- Nic - wyszeptałam
- Przecież czuje że jesteś spięta - odpowiedział chłopak
- Po prostu się boję - wyszeptałam
- Chcesz pogadać?
Pokiwałam głową.
- Moje dzieciństwo było bardzo trudne. Jak byłam mała moi rodzice się rozwiedli. Po rozwodzie moja mama bardzo się zmieniła. Obrażała mnie. Wmawiała mi że jestem gruba. Jak poszłam do pierwszej klasy zaczęła wymagać ode mnie samych szóstek. Za każdą piątkę lub gorszą ocenę mama mnie biła - Ostatnie zdanie wyszeptałam łamiącym się głosem i z łzami w oczach
Chłopak to zauważył i od razu mnie przytulił. Zaczęłam płakać.
-Wszystko będzie dobrze. Pomogę Ci wyleczyć tą traumę - powiedział mój przyjacielNastępny dzień
O 5.30 zadzwonił ten okropny budzik. Wstałam z łóżka i zaczęłam wyciągać z szafy strój do biegania. Ubrałam czarny top oraz spodnie tego samego koloru. Wyciągnęłam jeszcze saszetkę i włożyłam do niej telefon a słuchawki włożyłam do uszu. Załączyłam moją ulubioną playlistę. Wbiegłam do kuchni zabrałam butelkę wody i wybiegłam z domu. Zaczęłam biec przed siebie. Przebiegłam około 10 kilometrów
Perspektywa Xaviera
Obudziłem się o 5.00. Przez 25 minut leżałem na łóżku i próbowałem zasnąć. Chwile potem postanowiłem zejść na dół i zobaczyć za oknem jaka jest pogoda. Coś mi mignęło przed oczami. Dopiero po chwili zauważyłam że to była Lily. Chciałem wybiec za nią ale zatrzymałem się przed drzwiami zapominając że jestem w samych bokserkach. Za bardzo się katowała. Była bardzo chuda a jeszcze tak bardzo się katowała.
Perspektywa Lily
Po przebiegnięciu 10 kilometrów weszłam do domu. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Użyłam mojego ulubionego czekoladowego płynu do mycia. Owinęłam się ręcznikiem i poszłam do pokoju po ubrania do szkoły. Ubrałam szerokie spodnie oraz szeroką męską bluzę. Chciałam za wszelką cenę zakryć moje niedoskonałości. Ubrałam się i zrobiłam delikatny makijaż składający się z podkładu i tuszu do rzęs. Po 10 minutach zeszłam na dół i chciałam wziąć coś do przekąszenia na śniadanie, ale zatrzymałam się i zrezygnowałam z wzięcia jogurtu. Wzięłam plecak który leżał na schodach i wyszłam z domu. Po drodze zapukałam do drzwi Xaviera.
- Hejka Lily powiedział chłopak i mnie przytulił
- Hejka powiedziałam i weszłam do jego domu
- Dzień dobry Pani Williams
- Dzień dobry Lily
Z chłopakiem poszliśmy do jego pokoju. Mieliśmy jeszcze dużo czasu do szkoły. Weszliśmy do jego pokoju i ja usiadłam powoli na jego łóżko. Zbladłam i usłyszałam że Xavier do mnie podbiega.
- Co się dzieje Lily? Zapytał mój przyjaciel
- Nic po prostu zakręciło mi się w głowie odpowiedziałam cicho
- Jadłaś śniadanie? Powiedział do mnie Xavier
- Tak skłamałam
- Nie kłam Lily proszę wyszeptał chłopak
- No dobra nie jadłam śniadania
- Dlaczego? Zapytał
- Nie byłam głodna
Poczułam mocny uścisk. Xavier mnie przytulał. Od razu go przytuliłam ale byłam spięta.
- Nie bój się. Nie zrobię Ci krzywdy wyszeptał mi na ucho chłopak
Uśmiechnęłam się delikatnie.
- Chodźmy do szkoły bo się spóźnimy
Wstaliśmy z łóżka i poszliśmy do drzwi. Xavier otworzył drzwi i mnie przepuścił. Po 20 minutach doszliśmy do szkoły. Pierwszą mieliśmy matematykę. Weszliśmy do sali. Oczywiście siedziałam sama w ostatniej ławce . Po chwili dosiadł się do mnie Xavier bo jego kolegi z klasy nie było dzisiaj w szkole. Uśmiechnęłam się widząc że chłopak siada obok mnie. Do sali wszedł nauczyciel.
- Wyciągamy karteczki powiedział nauczyciel z matematyki
- Kurwa wyszeptał Xavier
- Jak będziesz chciał to Ci pomogę wyszeptałam mu na ucho
Ostatnio przerabialiśmy twierdzenie Pitagorasa. Było to bardzo łatwe. Wyciągnęłam kartkę i połowę dałam przyjacielowi. Nauczyciel na tablicy zapisał przykłady dla dwóch grup. Ja miałam grupę A. Xavier miał grupę B.
Podpisałam się na kartce i zaczęłam rozwiązywać przykłady. Poczułam szturchnięcie. Szybko rozwiązałam swoją kartkę i zamieniłam się z chłopakiem żeby rozwiązać jego przykłady. Nauczyciel nie zwracał na nas uwagę tylko siedział wpatrzony w komputer. Zrobiłam przykłady chłopaka i oddałam mu kartkę.
- Dziękuję wyszeptał mój przyjaciel i dał mi buziaka w policzek
Nie spodziewałam się tego i zaczęłam się rumienić. W brzuchu czułam dziwne uczucie. Nie wiedziałam co to może być. Ale mogłam przypuszczać że Xavier się we mnie zakochał. Przez całą lekcje myślałam nad tym całusem. Pod koniec lekcji nauczyciel zaczął rozdawać kartkówki.
- Lily szóstka powiedział nauczyciel
- Oraz szóstkę dostaje Xavier powiedział z szokiem nauczyciel
Po lekcji Xavier do mnie podbiegł i mnie podniósł.
- Jesteś wspaniała Lily krzyknął
Słysząc jego słowa uśmiechnęłam się delikatnie. Zrobiło mi się ciepło na sercu. Pierwszy raz usłyszałam od kogoś że jestem wspaniała.
- Dziękuję odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
CIĄG DALSZY W 2 ROZDZIALE
CZYTASZ
I was never felt save
Romansa17 letnia Lily miała bardzo trudne dzieciństwo. Obok nich wprowadził się pewien chłopak i ona bardzo chciała go poznać ale miała tyle traum że nie była w stanie do niego się odezwać