Nie wiem, jak nazwać to, co dziś dla Was mam. Naprawdę. Ni to inazumowa, ni to naukowa teoria. Serio, chciałam to jakoś logicznie nazwać. W sumie najodpowiedniejszą nazwą będzie "totalnie-nieszkodliwe-zjawisko-które-wkurza-i-przez-to-otrzymało-ono-nazwę".Chodzi o "syndrom włosów Riccardo/Shindou". Jak sama nazwa wskazuje, odnosi się to do włosów naszego wirtuoza. A co jest w nich złego, zapyta większość z Was. Szczerze, nic XD. W celu wyjaśnienia tego syndromu, przedstawiam Wam bardzo zaawansowany rysunek poglądowy.
Pierwsza, górna część włosów Riccardo/Shindou jest taka... przylegająca, nieco oklapnięta. Dopiero od połowy zaczyna się pofalowana, pokręcona część pasemek. I to jest właśnie ten syndrom.
Zawsze, kiedy ułożę sobie moje falowane/kręcone włosy, nadchodzi ten moment, gdy trzeba założyć czapkę. Kiedy się ją zdejmie, powstaje mniej więcej to, co jest na włosach Riccardo/Shindou: góra jest oklapnięta, dół spuszony.
Tak właśnie to wygląda.
***
128 słów...
Dobra, to było odklejone, niepotrzebne, niezwiązane z tematem. Ale mimo wszystko, jest XDD
Ma ktoś podobny problem?
Pozdrawiam,
BiBiankaPL
CZYTASZ
Teoretycznik
RandomSzukasz najbardziej pokręconych teorii Inazumiarzy? Chcesz się podzielić swoją własną teorią? Świetnie trafiłeś! Teoretycznik to miejsce, które skrywa najwymyślniejsze teorie!