Narrator pov
— Chcesz iść na plażę? — To pytanie wyrwało Herę z zamyślenia.
— Dawno mnie tu nie było — Hera skomentowała tęsknie i natychmiast wstała gotowa do wyjścia. — Jedziemy twoim samochodem czy moją drogą? — zapytała, pokazując różdżkę.
Minęło kilka dni, odkąd przybyła do Forks, Bella czuła się znacznie lepiej, mając w pobliżu ciotkę. Choć Hera cieszyła się z powrotu do Forks, tęskniła za dwójką przyjaciół.
— W moim samochodzie — odpowiedziała Bella z lekkim uśmiechem.
Hera skinęła głową.
Kiedy była w Forks, starała się nie używać magii, ale czasami było to nieuniknione, więc nosiła różdżkę, zwłaszcza wiedząc, że Laurent próbował zabić jej siostrzenicę.— Jak się czujesz? — zapytała Hera, podczas gdy Bella wpatrywała się w drogę.
— Staram się trochę o tym nie
myśleć — odpowiedziała szczerze Bella.Hera przez chwilę przypomniała sobie swojego byłego partnera, co było dla niej dość delikatną sprawą, jednak udało jej się to pokonać i wierzyła, że podobnie będzie z jej siostrzenicą, a przynajmniej taką miała nadzieję.
— Wiem, że to było trudne — szepnęła Hera po kilku sekundach ciszy. — Ale nadszedł czas, abyś zdała sobie sprawę, ile jesteś warta.Nie musisz w tym tkwić.
— Jak?...Dlaczego? — Bella nie wiedziała jak to opisać, ale jakimś cudem wierzyła, że jej ciotka Hera przeżyła coś podobnego do niej.
— Sprawy z moją byłą partnerką źle się skończyły, jednak zrozumiałam, że muszę dalej żyć. Wiesz, co jest trudne? — Hera mówiła bardziej do siebie niż o swojej siostrzenicy. — Praca w tym samym miejscu i widywanie się z nią dzień...
I to bolało, ale Hera nie miała innego wyjścia. Teraz przynajmniej mogła powiedzieć, że rana, którą zadała jej Valeria, się zagoiła.
Teraz pozostało to jedynie złym wspomnieniem.
Bella nic nie powiedziała ani nie dodała nic więcej, przez chwilę wyobrażała sobie, co cierpiała jej ciotka.
— Pamiętasz, jak jako dziecko opowiadałaś mi historie o magicznym
świecie? —zapytała Bella, próbując zmienić temat.Hera uśmiechnęła się lekko, wspominając wizyty, podczas których bawiła się z bratem i siostrzenicą, oczywiście gdy Bella nawet przyjechała do Forks na kilka dni.
— Jak mogę zapomnieć? Charlie powiedział: żadnej magii i to była pierwsza rzecz, którą zrobił — Hera się roześmiała.
A Bella śmiała się razem z nią.
Gdy dotarli na plażę, po prostu ruszyli pieszo.
Wyczuwalne było ciepłe, ciężkie ciśnienie atmosfery. Spojrzenie na niebo potwierdziło to, co myślała Hera: chmury zbierały się stopniowo, mimo że na poziomie gruntu nie wiał ani jeden wiatr.— Wybraliśmy zły dzień — skomentowała Hera, przerywając ciszę.
— W Forks prawie nigdy nie jest dobra pogoda — powiedziała Bella, siedząc na pniu powalonego drzewa.
— To prawda — stwierdziła Hera, widząc, jak fale zaczęły się wznosić i uderzać o skały, ale wiatr nadal nie wiał.
W oddali patrzę na klify, patrzę na Bellę, która wydawała się pogrążona w myślach. — Nawet nie myśl, że pozwolę ci skoczyć z klifu — ostrzegła ją stanowczym głosem.— Nie… chcę tylko zobaczyć. Czy jest w tym coś złego? — zapytała Bella w swojej obronie, ale Hera jej nie uwierzyła.
Wiatr wiał teraz mocniej, a deszcz wirował wokół dwóch Swan.
Bella zbliżyła się do krawędzi klifu, nie spuszczając wzroku z pustej przestrzeni przed nią.— Bądź ostrożna, Bello — ostrzegła Hera, przygotowując różdżkę, czując, że brunetka w końcu upadnie.
— Wszystko w porządku, ciociu.
Widzisz? — zapytała Bella, podchodząc do krawędzi.— Kiedy upadniesz, nie powiesz tego samego — odpowiedziała Hera.
Bella westchnęła. Miała zamiar wrócić do ciotki, ale ujawniła się jej niezdarność i potknęła się, spadając z klifu.— Ascendio — wymamrotała szybko Hera i nagle Bella przestała spadać, prawie leciała. — A nie mówiłam — powiedziała karcąco.
— Przykro mi, ciociu — przeprosiła Bella.
— Masz szczęście, że twoja ciotka jest czarownicą — skomentowała Hera, potrząsając głową, zostawiając Bellę na podłodze.
— Wiem — mruknął. — Możemy coś
zjeść?— zapytała Bella, próbując rozluźnić atmosferę.— Byłoby miło, ale chcę dodatkowego cheeseburgera — odpowiedziała Hera, rozśmieszając Bellę, ponieważ kiedy jej ciotka przyszła z wizytą i wyszli coś zjeść, poprosiła o to.
Po spędzeniu popołudnia na różnych zajęciach z siostrzenicą postanowili wrócić do domu. Hera nie umknęła spojrzeniu Belli na mercedesa zaparkowanego przed domem Swanów.
— To od Carlisle’a Cullena — Bella wyjaśniła, widząc zdezorientowane spojrzenie Hery.
W odpowiedzi Hera przygotowała różdżkę, wysiadając z samochodu, powstrzymując Bellę przed prawie biegiem do domu.
Gdyby był byłym chłopakiem jej siostrzenicy, Hera z pewnością go torturowała, ale po wejściu zauważyła dwie postacie kobiece.
Bella zapaliła światło i pierwszą rzeczą, którą Hera zobaczyła, była Esme Cullen stojąca obok Alice.
Zmarszczyła lekko brwi, to wcale nie był Edward Cullen, jednak podniosła wzrok i zdała sobie sprawę, że Esme na nią patrzy.Nie mogłam zaprzeczyć, że oglądanie jej tam było dużo lepsze niż na zdjęciu.
Złote oczy Esme spojrzały na nią miękko, co spowodowało, że na policzkach Hery pojawił się lekki rumieniec.— Kim ona jest? — pytała samą siebie Esme, ale Hera doskonale ją słyszała.
— Nazywam się Hera Swan — odpowiedziała, próbując otrząsnąć się z początkowego szoku, ponieważ nigdy nie myślała o zobaczeniu jej osobiście.
Esme uśmiechnęła się bezradnie, podczas gdy Bella była ciekawa spojrzeń między jej ciotką a Esme Cullen.
— Nie wiedziałam, że masz ciotkę,
Bello — skomentowała Alice, wyrywając Herę z myśli.— I nie wiedziałam, że twój brat jest tchórzem — dodała Hera.
Podczas gdy Esme Cullen zastanawiała się, jak podejść do Hery Swan.
🌙uwielbiam wam tutaj dodawać
wam nowe rozdziały,
ponieważ na Polskim wattpadzie nie spotkałam się jeszcze z historią z esme,
a uważam,
że zasługuje ona na pewne oznaczenia na tle histori....
CZYTASZ
Afterglow | Esme Cullen
AcakAfterglow | Gdzie Hera Swan musi towarzyszyć swojej siostrzenicy, aby uratować jej byłego chłopaka lub gdzie Esme Cullen odnajduje swojego partnera. originalny autor histori - IceSwanlight