04.

14 10 0
                                    

Narrator pov

Prawdę mówiąc, była zaskoczona pewnością siebie, jaką poczuła podczas rozmowy z Esme Cullen, minęło kilka dni od ich przybycia i oczywiście po części spędzała więcej czasu w jej towarzystwie.

— Wciąż się zastanawiam, czy zostanę w Forks, czy to tylko tymczasowe. Jedyne, co wiem, to to, że chcę spędzić czas z
rodziną. —  Hera mówiła, spacerując z Esme po lesie.

— Rozumiem cię, spędziłam całe życie z Cullenami i rozstanie z nimi byłoby dla mnie trudne —  wyraziła nostalgicznie Esme. Tęskniła za nimi, ale obecność Hery w pobliżu sprawiała, że ​​czuła się spełniona.

Potem zapadła krótka cisza.
Nie miała już więcej do powiedzenia.

— Masz partnera? — zapytała nagle Esme, przerywając ciszę — Przepraszam, jeśli naprawdę ci to przeszkadza...

Hera zaśmiała się i pokręciła głową.

— Nie przeszkadzasz mi, możesz pytać, o co chcesz, a ja też nie mam
partnera —  odpowiedziała, brązowa sowa siedząca na ramieniu wiedźmy z
listem — Uspokój się —  mruknęła Hera, a potem chwyciła list.

Westchnęła, gdy uświadomiła sobie, że to list od jej przyjaciółki.

— Jak? Dlaczego... — Esme nie rozumiała, czym naprawdę była Hera.

— Mogę wyznać ci mój mały sekret, jestem czarownicą — wyjaśniłam, gdy zobaczyłam treść listu.

Sytuacja wokół jest trochę napięta. Valería ciągle mnie wypytuje, dokąd poszłaś, więc zdecydowałam się cię odwiedzić. Zwłaszcza, że ​​z powodu zniknięć jest tam trochę dziwnie.

Claire

Tak, jest dwubiegunowa.

Hera pomyślała, wspominając Valerię, problemem były ambicje tej ostatniej, niezależnie od tego, jak deptała jej pracę.

— Wszystko w porządku, Hera? —  zapytała słodko Esme, gdy zobaczyła, że ​​stała się poważna.

— Tak, wszystko w
porządku —  odpowiedziała wiedźma, po czym wyjaśniła wszystko na temat magicznego świata, choć oczywiście ukrywając pewne fakty osobiste, takie jak: Valería.

Esme widziała kątem oka, jak Hera bez przerwy powtarzała jej, jak bardzo kocha magię. O jej przyjaciołach i o tym, jak dobrze się bawiła w szkole magii w Ilvermorny, o wszystkim, czego się nauczyła, ale skupiała się na tym błysku w jej oczach.

— Tęsknię za wieloma rzeczami, ale cieszę się, że wracam do domu —  dokończyła Hera, odwracając się, by spojrzeć na Esme.

— Nigdy bym nie pomyślała o tym wszystkim, co mi właśnie powiedziałaś, to naprawdę zaskakujące —  Esme stawiała opór, namawiała ją, aby splotła jej
dłonie z jej.
Nie chciała wyglądać na pośpieszną, więc tylko się do niej uśmiechnęła.

Oboje wrócili do domu Charliego. Wiedźma otworzyła drzwi, wpuszczając Esme jako pierwszą, jednak zmarszczyła brwi, gdy zauważyła, że jej siostry w nim nie było, ale był tam jeden z rezerwistów.
Rozpoznała ich, ale nie wiedziała dokładnie, kim był ten chłopiec.

Nienawidziła sposobu, w jaki Jacob patrzył na Esme z obrzydzeniem.

— Kim on jest? A gdzie jest
Charlie? —  zapytała Hera, krzyżując ramiona.

— To jest Jacob Black, syn Billy'ego, a Charlie został z Sue w szpitalu.
Jest wiele... artykułów do
przygotowania —  odpowiedziała Bella, nieco zdezorientowana postawą ciotki.

Afterglow | Esme CullenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz