Młoda Natalie Smith traci swojego chłopaka w wypadku gdy po nią jechał na dworzec kolejowy i nagle wielka ciężarówka wjechała na jego pas i uderzył w niego ciężarówka🥹🥹
Ilokroć zamykam oczy wracają wspomnienia. Gdy wchodzi do księgarni,kilka liści wzbija się w górę. Ma na sobie czarną bulzę z podciągniętymi rękawami, a pod spodem biały sweter to jego trzecia wizyta odkąd podnięłam tu pracę przed trzema tygodniami. Nazywa się Daniel Williams.
Natalie chodziła z nim na angielski. Od dawna się w nim kochała a on w niej.
Pewnego dnia wychodziła z zaplecza z zamiarem poukładania książek na półkach. Aż tu nagle przez szparę widzi Daniela i uśmiecha się do niej. A ona zamiast dwzajemnić uśmiech to zatyka dziurę gdzie miała stać książka i uciekła a kiedy tam wróciła to go tam nie było tylko papierowy kwiat wiśni. Uśmiechnęła się na ten widok. A jak go szukała to wbiegła do gwarnej kawiarni i usiadła w ciemnym rogu. I nagle do niej podszedł Daniel.
-Co podać?- Zapytał z uśmiechem. -Eeee....Latte z mlekiem poproszę -Tak za chwilę przyniosę na koszt firmy. -Okej Kiedy Daniel wrócił usiadł sobie przy jej stole. -Proszę akurat mam przerwę więc sobie chwilę posiedzę i odpocznę.
A ta dziewczyna wyglądała tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Daniel najpopularniejszy chłopak w szkole z nią rozmawiał ! Ona nie wierzyła w to co się dzieje.
- No skoro tak sobie już gadamy to chciałem cię o coś zapytać.... Czy poszłabyś że mną na bal ? - zapytał z uśmiechem. -Ok a o której ? -O 17:00 podwozę cię -Dobra
Natalie domyśliła się że będzie musiała się postarać.
Dzień Balu Godz. 16: 50 30 grudzień ( sylwester )
Natalie przygotowała się już i czekała na Daniela. A gdy Daniel przyjechał to pojechali prosto do szkoły w której miał odbyć się bal sylwestrowy.
(Skip time )
Gdy skończył się bal to było o 00:00 ktoś wypuścił fajerwerki i Natalie się trochę przstaraszyła a potem pojechali do domu.
-Dzięki za wspaniały wieczór Natalie.
O mój Boże on pamiętał nawet jej imię. OMG!
-Ja też dziękuję za ten wieczór - uśmiechnęła się.
-No to co to do jutra co ? -Tak to do jutra pa
Natalie miała jutro szkołę a była już północ tak dokładnie to 00:35 kiedy wróciła do domu
A jutro był jeszcze wspanialszy dzień ale....coś wydarzyło się strasznego .....
-Natalie...nie byłem pewny czy przyjdziesz. -Nie byłam pewna czy jeszcze tu będziesz
Bierze mnie na ręce. -Zawsze tu będę dla ciebie Natalie.
Nawet we śnie czas biegnie nieubłaganie. Chmury gęstnieją nad nami ziemia drży dziwnie. Daniel chyba też zauważył bo wstaje. Łapię go za rękę. -Nie odchodź jeszcze Patrzy na mnie -Natalie....gdybym mógł z tobą zostać nigdzie bym się stą dnie ruszył -Ale odszedłeś -Wiem.... przepraszam -I się nie poszegnałeś
Zaczęła płakać mocno -To nie sprawiedliwe Daniel -Wiem ale musiało być inaczej Natalie ale byliśmy że sobą w czasie który został nam dany prawda?. Chcę żebyś wiedziała..... zrobiłbym to wszystko jeszcze raz gdybym mógł. Nie żałuję ani jednej sekundy -Wybacz Daniel....- mówię i się cofam - Ale chyba nie mogę powiedzieć tego samego...
Daniel wpatruje się we mnie jakby chciał żebym to odwołała ale nie ma czasu zaczyna znikać rozwiewa się w płatki kwiatów wiśni patrzę jak ulatują z wiatrem w ostatniej chwili łapie jeden z nich i przyciskam to piersi lecz wymyka mi się z palców i znika jak pozostałe.