Untitled Part 1

53 0 0
                                    

Ciemnowłosy mężczyzna nerwowo chodził w tę i z powrotem po niedługim korytarzu, co chwilę spoglądał swoimi niebieskimi oczami na drzwi jednej z sal. Jego przyjaciel z niepokojem przyglądał się jego poczynaniom.

- Nie dacie rady - odezwał się w końcu.

Niebieskooki spojrzał na niego zbolałym wzrokiem. Jeżeli Aiden w niego nie wierzy, to jak on ma uwierzyć w siebie ?

-Mogą panowie wejść na salę. - Obok pojawiła się pielęgniarka.

Kobieta patrzyła na niego z wyraźną niechęcią. Nie widział w tym problemu, on sam się sobą brzydził. Ruszył w kierunku wskazanego miejsca czując, że pocą mu się dłonie. Otworzył drzwi i podszedł do osoby, którą tak bardzo skrzywdzi w ciągu kilku następnych godzin. Stanął nad łożkiem i złapał delikatną dłoń brunetki. Wieczną radość na jej twarzy, zastąpiło zmęczenie. Usłyszał chrząknięcie za swoimi plecami. Odwrócił się aby spojrzeć na swojego przyjaciela, który stał nad inkubatorami. Puścił dłoń swojej żony i podszedł do sprzętów.

Patrzył na pięć pięknych istot.

Poczuł jak do oczu napływają mu łzy.

Usłyszał dźwięk otwieranych drzwi.

Dotknął ręką jednej z szyb.

Słyszał kroki.

Poprzez mały otworek dotknął małego ciałka jednej istotki.

Poczuł jak ktoś łapie go za ramię i odsuwa.

Odszedł na pewną odległość i po prostu patrzył na nie.

Miał widzieć je po raz ostatni.




Bliźniacze DuszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz