Neue event szkolny

4 0 0
                                    

Następny piękny morgen w moim nowym high school. Obudziła mnie wiadomość na librusie

„Plejstocena dostała nową ocenę 1 z przedmiotu wdż..." a nie sory nie to powiadomienie.
„już dzisiaj w naszym high school rozpoczyna sie szkolny turniej koszykówki! Zapraszamy wszystkich uczniów na boisko o godzinie 12:27!!! Zespoły walczą o zdobycie pucharu orła targówka! Na taką nagrodę warto się postarać i dopingować (chociaż pamiętajcie drogie dzieci, że doping jest niezdrowy, ale nasze liceum jest cool więc po cichu na to przymykamy oko 😉)"

O Scheisse! To już dzisiaj! - pomyślałam

Ubrałam sie w byle co i wybiegłam z domu na szkolnego busa. Zobaczyłam w nim (niestety) mojego bojfrenda. Wyglądał jak zawsze, czyli jak spocony kujon i zgadnijcie co robił. Kujonował się. Nawet mnie nie zauważył a wyglądałam tak olśniewająco. Włosy mialam naolejowane amazońskim olejkiem przywiezionym przez Tatarów wschodnich. Na twarzy miała same naturalne kremy wydobyte z pustyni Ałaszan na północy  Azji z nutką masła shea o delikatnym zapachu kwiatu wiśni, dzięki czemu moja cera lśniła niczym clean girl z pinteresta, a moje okrycie wierzchnie stanowiło futro przywiezione znad Brahmaputry z szalem kupionym przez moich przodków w Czechosłowacji wyszyty nićmi węgla kamiennego z Kotliny Syczuańskiej. Uwielbiałam orientalny styl i wszystko co naturalne.

Wracając do tego jak wsiadłam do busa. Koło kujona ktoś siedział, ale nie widziałam kto to był. Po chwili przyjrzałam sie i zobaczyłam przystojnego bad boja w czarnej bluzie z czarnymi tęczówkami!

- Siema byczku! - przywitałam sie bo chciałam być cool, ale wyszło kul.
- O to Ty tajemnicza niewiasto, w której szafce przekoczowalem całą lekcję wdż - odpowiedział ochrypłym głosem. TO BYŁO TAKIE HOT ŻE AŻ SIE ZARUMIENIŁAM I PEWNIE BYM ZEMDLAŁA GDYBY NIE MOJE USPOKOJAJACE PERFUMY O ZAPACHU ORIENTALNEGO JAŚMINU Z PUSZCZY AMAZOŃSKIEJ.
- E... Tak to ja - odpowiedziałam nieśmiało.
- będziesz mnie dzisiaj dopingowała na szkolnym turnieju koszykówki?
- Jeśli tylko tego chcesz. - odpowiedziałam z uroczym jak zawsze uśmiechem na twarzy.

Moj chłopak kujon obok beknoł.

- t... to ja wam może nie będę przeszkadzać... - i zwolnił miejsce koło bad boja żebym mogła na nim usiąść i poszedł bekać i śmierdzieć gdzieś indziej.

No wreszcie. - pomyślałam.

- Ej a nie chciałabyś może być czilrliderką? - zapytał mnie badboj.

Bardzo bym chciała. Problem w tym, że te głupie tępe córki biegunki dowodzą drużyna czirliderską... ale muszę coś zrobić żeby je wyeliminować i dopingować mojego krasza!

Mój Kochany Dupek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz