Wiersz #5

3 1 0
                                    

Dla : K.N

Siedzimy razem, choć dzieli nas cisza,
W powietrzu unosi się coś, co trudno opisać.
Dwa serca, dwa światy, dwa różne spojrzenia,
A jednak coś niewidzialnego nas splata.

Patrzę na Ciebie - tak bliską, a tak daleką,
Twoje słowa brzmią jak muzyka, która koi i niepokoi.
Uśmiecham się, jakby wszystko było w porządku,
Choć w środku moje serce woła Twoje imię.

Ty patrzysz na mnie, nieświadoma,
Nie widzisz, jak drżę pod ciężarem tego, co czuję.
Czasem myślę, że dostrzegasz więcej,
Ale potem gasną te iskry w Twoich oczach.

Rozmawiamy o niczym, o wszystkim na raz,
Twoje słowa to mosty, moje - to labirynty.
Chciałabym powiedzieć Ci prawdę,
Ale strach więzi każde wyznanie w klatce milczenia.

Może czujesz to samo, może nie,
Twoja obecność to zagadka, którą boję się rozwikłać.
Każda chwila z Tobą to błogosławieństwo i kara,
Bo im bliżej jesteś, tym bardziej wiem, że nie możemy być razem.

W tej chwili jesteśmy tylko my -
Dwie osoby, dwa światy, dwa oddechy w jednym rytmie.
Lecz wiem, że ten moment to jedynie złudzenie,
A nasze drogi w końcu się rozejdą.

Więc trwam w tej ciszy, trzymam tę chwilę jak skarb,
Choć serce pragnie krzyczeć, a słowa toną w gardle.
Bo Ty jesteś moim światłem, które muszę podziwiać z daleka,
I moim cieniem, który nigdy mnie nie opuszcza.

17.11.2024

Wiersze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz