Rozdział 1

73 5 5
                                    

Jedne sekrety lepiej jest wyjawić, inne lepiej dźwigać samemu, żeby nikomu nie sprawiać bólu.

Siedziała w kuchni przy niewielkiej wyspie i zajadała czekoladową owsiankę z bananami, którą przygotowała sobie na śniadanie. Nicola poszedł pobiegać, bo mimo że miał urlop i zaczął wakacje, to starał się zachować w dobrej formie. Zawsze uwielbiał sport i wykorzystywał każdą okazję, by trochę poćwiczyć. Ona kochała balet i tańczyła od szóstego roku życia, ale przez ostatni rok w Bolonii trochę to zaniedbała. Miała Daniela, miała przyjaciół , studia i cudowne życie, w którym nie było miejsca na taniec. No przynajmniej nie na ten klasyczny. Bo w klubach szalała razem z Francescą, Gianną i resztą z koleżanek z akademika. Potem także z Danielem. Daniel... Na samą myśl o nim zrobiło jej się nie dobrze, aż odsunęła miskę dalej od siebie, robiąc przy tym mały bałagan, bo jej zawartość wylała się  na biały, błyszczący blat. Szybko podniosła się z siedzenia i wytarła brudne miejsce. Doskonale wiedziała, że jej brat miał obsesję na punkcie swojej kuchni, urządzonej na biało i denerwował się za każdym razem, gdy coś stało nie na miejscu lub nie było odpowiednio czyste. Dziwiła mu się, bo sam nie gotował i mało czasu spędzał w tym pomieszczeniu, ale uważał je za święte. Z resztą nie dziwiła mu się. Zakochał się w tym domu od pierwszego wejrzenia i od razu wiedział, że chce tu mieszkać. Miał przepiękny widok na zielone wzgórza, odkryty basen z miejscem na grilla, cztery gościnne sypialnie, trzy łazienki, ogromny salon z wielkim telewizorem, gdzie grał w te swoją fifę, no i jeszcze przepiękny taras, gdzie spędziła ostatnie dwa wieczory, wsłuchując się w ciszę. Mieszkanie na przedmieściach miało tą zaletę, że naprawdę można uslyszeć swoje myśli. Chociaż ona chyba za dużo myślała. Dwa dni... Była tu już dwa dni i choć obiecywała sobie, że trochę się rozluźni, skorzysta ze słońca, opali, będzie jeść lody i śmiać z żartów Nico, jakby był najzabawniejszym człowiekiem na świecie, to udało jej się zrealizować jedną rzecz - spożywała ogromne ilości pistacjowych i śmietankowych lodów, przesiadując na tarasie. Oprócz tego jeszcze snuła się po domu, ze słuchawkami w uszach, udawała że czyta lub bazgroliła w pamiętniku. Jej brat tylko ją obserwował, przygotowując się na przyjazd znajomych. Pewnie czekał aż sama zacznie mówić. Nie naciskał. Zagadywał, starał się rozśmieszać, na co ona uśmiechała się nieznacznie. Nie była sobą. Wiedziała to i on też o tym wiedział. Podskoczyła przestraszona. Jej telefon zawibrował na blacie, dając znać o powiadomieniu z tiktoka. Przeraziła się nie na żarty. Codziennie obsesyjnie przeglądała Tiktoka, Instagrama, Whatsappa, czekała i szukała... Szukała i czekała, aż znajdzie jakiś screen, albo ten cholerny filmik, albo jego fragmenty, albo że on coś komuś wyśle. Na przykład władzom uczelni. Będzie skończona na zawsze. Jej mama to zobaczy, Nico, a ojciec... Ojciec będzie przewracał się w grobie na wieść o jej głupocie i naiwności. 

Mocno zacisnęła dłonie w pięści. Przeklęty Daniel! Jej przeklęte serce i głupota! Była idiotką, bo dała się nabrać, że student ostatniego roku prawa zakocha się właśnie w niej, będzie nią zainteresowany, a nie tylko zabawi i zagra na jej uczuciach. Naprawdę myślała, że jest mądrzejsza, a okazała się idiotką, jak bohaterki tych książek, które pochłania się w jeden wieczór. Te irytujące, naiwne panny, które wzdychają do chodzących, czerwonych flag. I co? I okazało się, że wcale nie jest od nich lepsza. Dała się podejść, jak dziecko. To chyba bolało ją najbardziej. Nawet nie zauważyła, gdy zaczęła płakać. Łzy same spływały po jej policzkach. 

- Ale gorąco!

Jej brat wpadł  zdyszany do kuchni i od razu chwycił po butelkę wody, którą wyjął z lodówki. Wychylił ją jednym duszkiem. Otarła łzy z policzków i odwróciła się do niego, przyjmując neutralny wyraz twarzy. Zdążył zdjąć mokrą od potu koszulkę, prezentując swoją umięśnioną sylwetkę. Wszystkie jej koleżanki zemdlałyby z wrażenia, bo miały słabość do jej starszego braciszka. Kompletnie tego nie rozumiała. 

Begin AgainOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz