- Cześć dziewczyny. - przywitali się z nami, ja spojrzałam nie chętnie na Oscara.
- Hej. - powiedziałyśmy razem.
- No proszę znowu się spotykamy Stella.
- usłyszałam irytujący głos Oscara.Wywróciłam oczami po czym odpowiedziałam wrednie:
- To trzeba było za mną nie chodzić.Szczerze to mam gdzieś Oscara, jest irytującym dupkiem. Nie wiem jak Olivier go znosi. Eliza patrzyła się na Noaha.
- Dobra, ktoś musi z stąd iść Stella. - powiedział do mnie mój kochany starszy brat.
- Mhm, i tym kimś będziecie wy. - odparłam pewnie.
Olivier się uśmiechnął chytrze po czym się odezwał:
- Zobaczymy siostrzyczko. Zrobimy tak, jedna osoba zagra w papier, kamień, nożyce i kto wygra zostaje.- No okej. - do rozmowy dołączyła Eliza.Postanowiłam,że to ona zagra, bo ja prawie zawsze przegrywam. Przekazałam jej to po migowemu, ona skinęła głową. U nich grać miał Noah, no to się dobrali.
- No nieee, przegrałam! - krzyknęła moja przyjaciółka.
- Wielka szkoda, no cóż siostrzyczko ktoś musi sobie z stąd iść. - powiedział sarkastycznie, ja mu wystawiłam język.Poszłyśmy dalej, oczywiście nie zrezygnujemy z siedzenia na kamieniach, dlatego też poszłyśmy po prostu trochę dalej od nich.
- Ej nagrasz mnie? - zapytała Eliza, dlatego się zgodziłam. Już po paru sekundach trzymałam jej telefon, a na nim włączony tik tok. Pokazałam jej znak, że włączam, a ona zrobiła przejście w przód i w tył.
- Zapomniałam, że tak umiesz.
- Dzięki wiesz. Co robimy?
- Nie wiem, może podbij do Noaha?
- Nigdy! - krzyknęła i w tym samym czasie krzyknął Noah. Popatrzyłam się na nią, a ona na mnie zdziwiona.
- Widocznie Olivier coś kombinuje. - stwierdziłam uśmiechnięta. Zaczęłam wpatrywać się w ludzi, którzy surfowali. Podziwiam ich, ja na przykład boję się wody, co jest dziwne bo prawie codziennie jestem na plaży.
- Ej muszę wracać już, sorki.
- Spoko, odprowadzę cię do wyjścia z plaży.
- odezwałam się, wstając na nogi. Poszłyśmy w stronę wyjścia z plaży i kiedy już tam byłyśmy to się przytuliłyśmy. Ona poszła, a ja postanowiłam jeszcze posiedzieć.- Ej Stella chcesz posiedzieć z nami?! - krzyknął do mnie Olivier.
Ja spojrzałam na niego i się odezwałam:
- Nie, ale dzięki.Poszłam kawałek dalej od nich i usiadłam na kamieniu. Wpatrywałam się w wodę, zazdrościłam zawsze osobą, które się nie boją. Próbowałam przełamać lęk, ale nie wyszło dobrze, zamiast nie mieć lęku to mi się pogłębił. Obserwowałam dzieci, które się bawią w wodzie i wchodzą coraz dalej, a ich rodzice tylko krzyczą do nich, żeby się wrócili bo utoną. Lubiłam obserwować ludzi w wodzie, a zwłaszcza surferów, którzy wymiatali i czuli się jak ryby. Czasami zastanawiam się co by było gdybym nie bała się wody. Ale mogę tylko o tym pomarzyć, nigdy nie przełamie swojego lęku.
- Ej Stella wszystko dobrze? - oderwał mnie od patrzenia mój brat.
- Tak jest okej.
- No nie wiem, bo od jakieś godziny wpatrujesz się w wodę i ludzi. Aha i jak coś to wracamy już do domu.
- Okej to chodźmy. - w duchu pożegnałam się z plażą. Szczerze gdyby ktoś mi zaproponował przeprowadzkę do miejsca gdzie nie ma plaży i wody to bym się kłóciła. Lubię to miejsce, bo fale są spokojne, a zarazem burzliwe.
Wstałam z miejsca i poszłam za Olivierem do domu. Kiedy weszliśmy pierwsze co zobaczyłam to mamę, która sprzątała w kuchni.
- Jesteśmy. - oznajmiłam i poszłam do swojego pokoju. Co jak co, ale mój pokój to jest miejsce, w którym jest dosłownie wszystko. Sprawdziłam godzinę i była dziewiętnasta, dlatego postanowiłam, że poczytam książkę. Trafiło na „ Co wyszeptał nam deszcz"
CZYTASZ
Love must be pursued in small steps
Teen FictionCzternastoletnią Stellę Conner czeka w życiu wiele przygód, jednak nigdy by się nie spodziewała, że pokocha osobę, której szczerze nienawidziła. Małymi kroczkami zbliżali się do siebie, aż pewnego dnia stało się to, czego się nie spodziewali. ...