Rozdział 2

5 0 1
                                    

Minęły już trzy tygodnie, odkąd spotkałem się z Chesterem. Ciągle rozmyślam nad tym, by do niego iść, ale nie jestem w stanie się zebrać. Nie za bardzo mi się chciało wstawać z łóżka, szczególnie, że robiło się już zimno. Był listopad, kto by wychodził w taką pogodę? Jednak, wspominając tamte chwilę.. jego uśmiech.. postanowiłem w końcu wstać, ubrać się, i wyjść. Zmierzałem w stronę Candylandu, jednak zauważyłem śnieg, przypomniałem sobie, że jest listopad i już cały plan zawalony. Oni nie pracują w takie dnie.. numeru do niego nie mam, więc musiałbym się kogoś spytać. Zauważyłem jakąś sylwetkę zamykającą sklep. Podbiegając do niej, zauważyłem znajomą twarz.

F:“Mandy?”

M:“Uh..? Oh, to ty - ten znajomy Chestera. Y.. mogłabym Ci w czymś pomóc?”

Na początku miałem lekkie wątpliwości, czy nie będzie dopytywać po co mi numer do Chestera. Jednak postanowiłem się odważyć i spytać:

F:“Czy..  czy masz może numer do Chestera? Miałem się z nim spotkać ale przypomniałem sobie, że nie mam go zapisanego w kontaktach.”

M:“Eh..? Uh.. t-tak..? Mam jego numer, masz coś do pisania? Uhm.. jego numer to XXX-XXX-XXX.”

F:“Wielkie dzięki, serio! Uratowałaś mnie.”

M:“Nie ma.. sprawy?”

Wracając spokojnie do domu, wziąłem komórkę, wybrałem numer i... no tak. Tak na serio nie zadzwoniłem do niego, przynajmniej nie zamierzam póki co.. no bo, co ja mam mu powiedzieć? 'Hej, przepraszam, że jestem spóźniony z trzy tygodnie poprostu mi się nie chciało!'? Przecież to będzie taki wstyd.. ale ignorowanie go też nie jest fer... Postanowiłem usiąść na ławce, odpocząć w tym zimnie.. zastanowić się, co mam robić. Myślałem tak, z jakieś dwie minuty aż wybudziła mnie czyjaś dłoń na moim ramieniu.
Oczywiście podskoczyłem, odsuwając się na bok. Jak podniosłem głowę, zauważyłem.. Chestera. No tego to się nie spodziewałem akurat.

F:“Che-Chester..?”

C:“Cześć!! Sorka, że tak Cię przestraszyłem, ale ucieszyłem się na twój widok! Nie odpowiadałeś mi na wiadomości, więc chciałem iść pod twój blok, wtedy zobaczyłem-”

F:“Czekaj.. jakie wiadomości?”

C:“Ciągle do Ciebie pisałem.. XXX-XXX-XXX?”

F:“...Ah! Naprawdę sorry, miałem to w spamie bo no wiesz.. nieznany numer i ogólnie..”

C:“Oh.. nie no jest okej! Mogłem Cię w sumie uprzedzić. Ekhem, wracając do naszej rozmowy, ja i Mandy idziemy na łyżwy, chciałbyś może z kimś wpaść? Byłoby miło!”

F:“Hm.. wiesz, brzmi to fajnie, ale nie umiem jeździć..-”

C:“Zawsze mógłbym Cię nauczyć!

F:“.. dzięki, dobra może zaproszę Amber, chwaliła mi się swoimi umiejętnościami w łyżwiarstwie..”

C:“No i bomba! To co, przy lodowisku w sobotę o 17?”

F:“Pewnie..to do zobaczenia!”

C:“Paaa!!!!”

Powiedział odchodząc w dal, co ja zrobiłem? Łyżwy? Ja i łyżwy? Chociaż.. jeśli Chester rzeczywiście mnie nauczy to coś z tego wyjdzie.. uhn. okej.. muszę zadzwonić do Amber..

A:“Halo? Fang? Coś się stało?”

F:“Cześć, nie nic.. słuchaj chciałbyś w sobotę o 17 iść ze mną, Chesterem i Mandy na łyżwy? Oczywiście jeśli nie chcesz to-”

A:“Żartujesz sobie?! Naturalnie, że będę!! To widzimy się, sobota o 17 papa!!!”

.... ok.. to było przewidywalne chociaż i tak mnie zaskoczyła..

Hm.. łyżwy.. z nim.. to nie taki zły pomysł.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 17 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

"Watching The Sky" - Fang x Chester [Brawl Stars]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz