Rozdział 3

9 0 0
                                    


~ Czy ktoś się zajmuje tym ogrodem poza mną?!~


Tego ranka jak każdego Emiko doprowadzała szkolny ogródek do porządku, przeklinając uczniów, którzy się nim zajmowali.

Ale jej codzienną rutynę przerwał piskliwy głos wydobywający się z kielicha kwiatu.

< - HANAKO!!!>

Konewka którą Emiko trzymała w ręku spadła z brzękiem na ziemię.

Emiko podbiegła do kwiatu i stanęła przed nim dotykając jego płatków.

< - ... To jeden z artefaktów przekazywanych w moim rodzie z pokolenia na pokolenie, Kostur Gromów! Przemienia energię duchową właściciela w anty magiczną błyskawicę! Za piorunochron też łapiesz, jak idzie burza? HAHAHAHAHAHA!!! >

Emiko odciągnęła dłoń od płatków, a głosy przestały być dla niej słyszalne.


~ Czyli mają do czynienia z jednym z rodu Minamoto... Nie wygląda to za ciekawie... ~


Znowu dotknęła płatków kwiatu, a głosy których wcześniej nie słyszała znowu były dla niej słyszalne.

< - Nene Yashiro, pierwsza liceum, asystentka i przyjaciółka Hanako! Jak tak dalej będziesz go traktować, poznasz mój gniew! Hanako nie jest złym duchem ! Tyle razy ocalił mi życie!>


~ Bzdura, to nigdy nie świadczyło o tym czy ktoś jest dobry, zawsze trzeba się mieć na baczności... SZCZEGÓLNIE jeśli chodzi o zjawy. ~


< -... Jego bronią jest nóż, prawda? Użył go by odebrać komuś życie! On cię oszukuje! Ciebie pewnie też...>


~ Skąd możesz to wiedzieć? Dlaczego uważasz, że znowu był by do tego zdolny? Co pozwala WAM egzorcystom myśleć, że zawsze chodzi o zabójstwo?~


< - Szkoooda. Chciałem trochę dłużej zachować to w sekrecie.

     Chodź Hakujodai.

     Masz rację, faktycznie zabiłem człowieka. Jednak bogowie powiedzieli mi, że jeśli wypełnię swe zadanie, moja wina zostanie darowana.

     Dlatego nie pozwolę się przepędzić, wybacz.>

Emiko oderwała dłoń od płatków.

Cała dygotała.


~ Dlaczego kiedy on cokolwiek powie jest mi źle? To było dawno, a ja nadal nie mogę się pogodzić z przeszłością... Amane jakoś z tym żyje, a dlaczego ja nie potrafię? ~

Wyciągnęła rękę w stronę kwiatu i znowu dotknęła jego płatków.

< - Nie musisz się spieszyć. Kiedyś zostaniesz wspaniałym egzorcystą, takim dla którego przepędzenie mnie będzie bułką z masłem. Czekam z niecierpliwością>

< Czekasz...? Przecież jak cię wyegzorcyzmuję to...>

< - Cóż... Na razie i tak jesteś słabiakiem!>

Emiko usłyszała dźwięk upadnięcia.


~ I po co ta złośliwość Amane?~


Ale się zaśmiała.

< Nie powinniśmy schować tej laski, póki mamy okazję...? A jeśli znowu jej użyje...?>

< Czyżbyś się o mnie martwiła?>

< - Oczywiście! Jesteśmy przyjaciółmi!>

< - Aha...

    Ty to potrafisz się nawet z mordercą zaprzyjaźnić, co Yashiro?>

Wcześniejszy dobry humor Emiko został zamieniony na irytację.


~ Ale jaki ty masz do niej problem? Chciała ci tylko pomóc...


< Zabawne... Ona też taka była... Czasem miałem wrażenie, że gra z Śmiercią w karty... No już, już, żartuję>

Przestała trzymać płatki, a wokół niej roztaczała się smutna aura.

Jej oczy jak wcześniej się lśniły z radości, tak teraz nie miały żadnego wyrazu, nie potrafiła określić emocji która w tej chwili jej towarzyszyła.

Przez ten cały czas kiedy go obserwowała z ukrycia miała odczucie, że chłopak już ją nie obchodzi, jednak usłyszała kolejną wzmiankę o niej z jego punktu widzenia, odkryła, że nadal jej zależy.


~ A tak być nie powinno... ~




~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Historia po Śmierci... Czyli Hanako duch ze szkolnej toaletyWhere stories live. Discover now