11. Rosie

5.4K 360 134
                                    

Cholera jasna! Pieprzony Harry Styles i pieprzone dołeczki w jego policzkach! Bezsilnie opadam na jego wygodne łóżko i jeszcze raz spoglądam na obraz, który mi podarował. Nie mogę uwierzyć, że on maluje! To jest do niego takie niepodobne! Wzdycham i wchodzę pod kołdrę. Leżę na plecach i gapię się w sufit. Słyszę ciche pukanie do drzwi, marszczę brwi i obserwuję, kto wchodzi do środka. Gdy dostrzegam chłopaka z burzą loków na głowie, uśmiech sam wkrada się na moją twarz. 

-Zapomniałaś poduszki - mówi i nerwowo drapie się po karku, a potem ciągnie się za przydługie włosy. 

-Uhm, dzięki, Harry. 

Obserwuję jak jego dłoń ściska materiał, gdy podaje mi podusię z misiem. Jest słodka. Nasze palce stykają się. Patrzę jak szuka czegoś na swoim zagraconym biurku. Gdy w końcu to znajduje, pokazuje mi, że są to słuchawki. Uśmiecha się i łapie za klamkę od drzwi. 

-Harry? - pytam szybko zanim wychodzi. 

-Tak, Rosie? 

Wzdycham i podnoszę się na łokcie.

-Czy... Czy możesz ze mną poleżeć? 

Marszczy brwi, ale kiwa głową. Pewnie nie spodziewał się takiego pytania z mojej strony. Przesuwam się do ściany i próbuję mu zrobić jak najwięcej miejsca. Kładzie się obok mnie. Czuję jego włosy na nogach, które łaskoczą mnie przy każdym jego ruchu. 

-Cholera, nie przywykłem do tego, że to łóżko jest tak małe! - mówi z jękiem - Jak tu zasnę, to będzie szok. 

-Nie musimy spać. 

Nie odzywa się już. Chcę z nim pogadać, jak kumpel z kumplem. Zdecydowanie brakuje mi takich kontaktów. 

-Harry? - szepczę. 

-Huh? 

-Mów coś. 

-Czemu ja? Ty coś mów. 

-Nie, ty. 

-Dobra, ugh. Możemy zrobić tak, że ty mi zadasz pytanie, ja odpowiem, potem ja tobie i ty odpowiesz i tak w kółko. 

-Dobrze. Ale mam jedną zasadę - kiwa głową - Nie chcę rozmawiać o moim ojcu. Nie teraz. 

-Dobrze, Rosie - mówi i łapie moją dłoń na zgodę. 

-Twoje ręce! - piszczę.

-Co z nimi? - chichocze.

-Są takie ogromne, Jezusku! 

Harry śmieje się dźwięcznie na mój komentarz. Moje oczy są szeroko otwarte. 

-Ej, masz tatuaż! 

-Nielegalny - kiwa brwiami, gdy ja przejeżdżam palcami po wytatuowanym krzyżu. 

-Masz gdzieś jeszcze? 

-Nie. 

-Czemu krzyż? I czemu nielegalny? Chcesz być bad boy'em i podbijać serca lasek, czy może bad boyem, który dobiera się tylko do majtek? 

-Jeny, nakręciłaś się jak motorynka, Rosie! Normalnie buzia ci się nie zamyka. 

Wzruszam tylko ramionami. 

-Nie wiem dlaczego krzyż, jest fajny. Nielegalny, bo dwa dni przed moją osiemnastką, podrobiłem podpis mamy. Nie, nie chcę być żadnym z tych typów bad boy'ów, które wymieniłaś. Ale jestem łobuzem, trochę. Czasem. 

-Słyszałam coś o łobuzach - mówię cicho. 

-Co słyszałaś? - wzdycha, obserwuję, jak jego klatka piersiowa unosi się i opada. 

Girl from Tutoring || h.s ✖️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz