ehehehe
zachciało mi się coś napisać, artblock nie odpuszcza, a podobno pamiętniki ftm są popularne. czy właśnie zamierzam wykorzystać swoją tożsamość dla wyświetleń? jak najbardziej
mam potężny selling point, a mianowicie JESTEM JUŻ NA SOKU Z MĘŻCZYZNY I SIĘ JARAM JAK CHEMIKALIA W PRZYLEPIE WOOO
świeża sprawa, nie widać?
anyways, chyba wypadałoby się jakoś przedstawić. jestem mleko sojowe, znany również jako mleko sojowe, płci nie mam pojęcia, ale skoro mnie to nie interesuje, to Was tym bardziej nie powinno. najbliżej mi do klocka tofu z Lidla. zaimki on/jego, po angielsku wolę they/them, bo he/him brzmią jakoś szorstko. jem dużo ryb, brakuje mi witaminy D, tak się kończy wegetowanie w piwnicy. studiuję na polibudzie i mam profesora ze statystyki, który lubi dzielić się teoriami spiskowymi na zajęciach.
żeby przybliżyć Wam trzy lata wpisów na tablicy, zacząłem się identyfikować jako jakiś aromat niebinarności, mając 14 lat. bujałem się przez wiele etykiet i tożsamości, wręcz zbierałem je jak pokemony. używałem nawet przez pewien czas w internecie zaimków bezpłciowych, ale w pewnym momencie doszedłem do wniosku, że sprawiają mi dyskomfort i przerzuciłem się na męskie, co rozpoczęło śnieżną kulę, która obecnie dotoczyła się do oficjalnie zdiagnozowanej transpłciowości. na początku 2023 znalazłem imię, z którym się identyfikuję, a w czerwcu zacząłem się outować w niektórych środowiskach. łatwiej było mi powiedzieć, że jestem trans niż non-binary, i przez to odkryłem, że rola chłopaka mi całkiem odpowiada? pisząc to, uświadamiam sobie, że moja historia z płcią to praktycznie metoda prób i błędów lub, bardziej kolokwialnie, rzucanie gównem w ścianę i patrzenie, co się przyklei XD ciekawe, kiedy zacznę tego żałować. na uczelni dalej nie jestem out głównie przez wyżej wspomnianego profesora doktora habilitowanego inżyniera, myśliciela i filozofa herbu Rodła. ten przedmiot ma 7 ECTS ok, duszę bym za tyle sprzedał. ale czekam już na kolejny semestr (o ile zdam obecny). do tego mi się nie chce chodzić i objaśniać mojej sytuacji każdemu prowadzącemu, nakładka w USOSie jest prostsza.
nie za bardzo narzekam na dysforię, bo mam już wystarczająco powodów do narzekań, ale mógłbym relacjonować zmiany na hormonach, opowiadać historie z życia i ewentualnie jęczeć na urzędy? nie wiem, czy zamierzam zmieniać imię w USC (myślę o testowaniu wód w Zielonej Górze, lubuskie to koniec świata i cywilizacja tam jeszcze nie dotarła), ale planuję złożyć pozew o zmianę płci w dowodzie. i mogę też w lutym opisywać procedury na uczelni, jakby trafił się jakoś zagubiony student
to oznacza, że to będzie mniej pamiętnikowe, a bardziej informacyjne? z mojego doświadczenia pamiętniki tego typu to sporo smutnego yappingu i jeszcze więcej smutnego yappingu, a wbrew pozorom moje zaburzenia i problemy zachowuję dla siebie. i wyszedłem też z pierwszego dojrzewania, to ważny szczegół. no cóż, będę pionierem. hxppy thxughts :)))))))))))))))))))
z drugiej strony, przydałby mi się uporządkowany timeline wszystkiego, co odwali się w moim ciele i życiu. więc mogę, dla odmiany, użyć wattpada produktywnie
zdałem maturę ustną na 100%, jestem ekspertem w dziedzinie języka polskiego, wolno mi zaczynać zdania od więc
nie wiem, co jeszcze napisać, więc dodam, że rano dusiłem się w komunikacji miejskiej dwadzieścia minut, bo usiadł w pobliżu palacz. palacze do wora <3
bajo jajo bajo jajo
CZYTASZ
pamiętnik przetrwania | trans diary
Randomme, myself & życie jako dorosły chłop (ale tak nie do końca) PORADNIK PRZETRWANIA SIĘ PISZE PAJACU jest trzecia w nocy a ja muszę wstać rano. ale co z tego. co z tego okładka będzie jak ją zrobię (powstanie patyczak)