Miłego obudził charakterystyczny dźwięk przekręcanego w drzwiach zamka. Skoczył na równe nogi i z wycelowanym gnatem stanął za ścianą.
– To ja. – Usłyszał znajomy głos.
Wyszedł zza winkla i ujrzał wchodzącego jak do siebie Korsarza.
– Niech cię szlag, dupku – bluznął, chowając giwerę. – Skąd masz klucze?
– Wyrobiłem wieki temu. Mógłbyś czasem zmieniać zamki.
Bogusław wszedł do salonu, chwycił leżący koło łóżka laptop i otworzył go na stole.
– Jak krucjata? – zainteresował się Miły.
– Zadziwiająco dobrze – mruknął tamten, skupiony na podłączaniu pendrive'a. – Dostałem wiadomość od tatuśka.
Miły zerwał się podekscytowany i stanął za jego plecami.
– No to dawaj, co tam masz.
Na ekranie pojawił się folder: „Haki". Po otwarciu ich oczom ukazała się masa pedofilskich fotografii z Markiem w roli głównej. Korsarz patrzył wnikliwie, niewzruszony na oglądany dramat. Miły już po pierwszych dwóch zdjęciach odszedł od komputera, czując obrzydzenie i złość, aż w końcu syknął przez zaciśnięte szczęki:
– Jakbym go dopadł to...
– ...właśnie o to chodzi – przerwał Korsarz. – To całkiem niezły ale nie perfekcyjny fotomontaż. Nie dokopałem się do informacji, by Marek był pedofilem, za to na pewno chętnie korzysta z domów uciech. I to pewnie stamtąd Skorpion zdobył zdjęcia do obróbki.
Nie przekonało to Miłego, by przyjrzał się zdjęciom, więc został naprzeciw Korsarza.
– Skoro są fałszywe, to na chuj nam one?
– Zagramy blefem, tak by wygrać partię. Roześlemy zdjęcia do żon najbardziej agresywnych więźniów. Najlepiej matek, to nie będą się wnikliwie przyglądać fotografiom, za to ich oburzenie wystarczy, by zakończyć wygodne życie Marka w ciupie.
– Czyli szantaż? – dopytał Miły.
– Owszem. Dzięki tym zdjęciom wreszcie będę mógł coś wymusić na Marku.
– Życie Lindy?
– Nie zależy mi na niej. Mam inny plan.
Brzmiało szczerze, choć kłóciło się z wcześniejszym zachowaniem Korsarza i tym jak na nią patrzył. Miły nie mógł rozgryźć, czy ta obojętność była prawdziwa.
– Zdradzisz jaki?
– W swoim czasie. Nie chcę zapeszać.
– A dlaczego Skorpion ci to dał, skoro macie wojnę?
– Może chce pokoju? Jeśli Marek wycofałby zlecenie na Lindę to ojciec wyszedłby z twarzą z potyczki ze mną, a Linda teoretycznie mogłaby wrócić do normalnego życia.
– Jakoś nie wierzę w jego dobre intencje. Nie sądzę, by zostawił cię w spokoju.
– I słusznie. Dla niego to już jest sprawa honoru. – Korsarz podniósł na niego swoje chmurne oczy. – Dlatego nie mogę przystać na jego układ. Pewna granica została nieodwracalnie przekroczona.
Miły usiadł na kanapie.
– A ja myślę, że powinieneś się z nim pogodzić. Ta dupa nie jest tego warta.
– Skąd ta zmiana nastawienia? Myślałem, że chciałeś ją dla siebie?
– Może i na początku. Ale... – Zamilkł. Nie mówił Korsarzowi, co wydarzyło się u Wekiery. Nie wspominał, że dała sobie wypieprzyć usta jak tania dziwka, po czym jęczała, gdy tamten lizał ją między nogami.
– Ale? – Korsarz uniósł brwi.
– Wekiera sobie z ciebie zadrwił, a ona mu w tym dopomogła.
Korsarz wyjął pendrive i wstał od stołu, po czym zgarnął krzesło ręką i usiadł okrakiem naprzeciw Miłego.
– Słucham.
Wyraz twarzy Bogusława zapowiadał kłopoty.
– Nie chciał się zgodzić na ochronę i wkurwił się jak zobaczył, że dajesz mu posiadłości, które sam zabezpieczał przed zmianą właściciela.
– I sam je Markowi sprzedał – dopowiedział z lekkim uśmiechem. – Więc?
– Chciał, żebym przeleciał Lindę na jego oczach, ale się nie zgodziłem.
– Żałuj – odparł. – Seks z nią wart jest grzechu.
– Grzechu może i tak, ale ty...
– I co się działo dalej? – Przerwał.
Miły przewrócił oczami. Nie chciał, by sprawa Lindy odcisnęła piętno na Korsarzu, więc jak dotąd nie wchodził w szczegóły spotkania u Wekiery. Teraz skrupulatnie przyjrzał się twarzy przyjaciela, by ocenić, czy rzeczywiście Linda była mu obojętna. Kiedy Miły napomknął o tamtej nocy Korsarz nie zdradził żadnym gestem, by emocje brały nad nim górę, ale mogło to być złudne wrażenie, gdyż on przeważnie wyglądał jak sopel lodu. Miły nie mógł rozgryźć czy kobieta skradła mu serce czy widział w niej tylko narzędzie do uniezależnienia się od ojca i przeżycia ostrego seksu. W końcu uznał, że musi grać w otwarte karty i rzekł bez ściemy:
– Przekonała go, żeby ją wypieprzył, więc wsadził jej kutasa w usta, a potem machnął minetę. Po wszystkim Wekiera kazał zdać ci relację.
Korsarz wstał z głośnym śmiechem.
– Z czego tak rżysz? – zapytał Miły.
– Normalnie jestem geniuszem rozgrywki.
– No to mnie oświeć, geniuszu – parsknął.
– Nie potrafisz kłamać, Miły i słabo kontrolujesz mimikę. Na ile znam Wekierę wiem, że nie podejmuje decyzji kalkulując pieniądze tylko otrzymując personalne profity.
– Proponowałeś konkretny hajs.
– I przyjął go?
Miły zabalansował głową.
– No niby nie.
– No właśnie. Podejrzewam, że dopiero twoje zachowanie dało mu do zrozumienia, że Linda coś dla mnie znaczy. Postanowił się odegrać tak, by dręczyła mnie wizja ich zbliżenia. –Korsarz wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu. – Dobrze, że nasza owieczka ma nieposkromione pokłady żądzy i uległa Wekierze.
Miły podszedł do kumpla i korzystając z jego nieuwagi rąbnął go pięścią w twarz, na co tamten momentalnie się opamiętał i przypuścił odwet. Miły nie miał z nim szans, więc skupił się wyłącznie na blokowaniu uderzeń i przyjmowaniu pozycji obronnej. W końcu Korsarz powalił go na ziemię, przydusił przedramieniem, po czym puścił i syknął:
– Odjebało ci?
– Wyrolowałeś mnie – wysapał Miły. – Pierdolisz, że jestem jedną z dwóch osób, którym ufasz, a wciągasz mnie w swoje gierki jak pierwszego lepszego pionka. Wal się, Boguś!
– Nie nazywaj mnie tak.
– Będę cię nazywał jak mi się będzie podobało! Złaź ze mnie!
Korsarz posłuchał, więc Miły wstał z lekką zadyszką i zapytał zdenerwowany:
– Masz mi jasno powiedzieć tu i teraz: zależy ci na Lindzie, czy nie?
– Nie – odpowiedział bez zastanowienia, po czym uciekł wzrokiem ewidentnie zbierając się w sobie, by go przeprosić.
– Daruj sobie – odparł Miły, unikając kłopotliwej sytuacji. – Tylko już, kurwa, nie wal ze mną w chuja.
Korsarz wyciągnął w jego stronę rękę na znak milczącej zgody. Uścisnął ją mocno i więcej nie wracali do tematu Lindy.

CZYTASZ
Taniec ze śmiercią [18+] [ZAKOŃCZONE]
RomanceTajlandia. Linda wyrusza na łowy. Jedyne czego pragnie to erotycznie intensywnych doznań i ucieczki od piekła, jakie zdążyła rozpętać zanim opuściła Kraków. Na jej drodze staje tajemniczy mężczyzna z zimnym jak lód spojrzeniem, który wciąga ją w śmi...