Rozdział 4

95 7 2
                                    

Rose's POV:

Obudziłam się i poczułam jak leżę na czymś bardzo niewygodnym. Odwróciłam się w prawo i zobaczyłam obok siebie Ashton'a. Momentalnie przypomniał mi się wczorajszy wieczór. Chłopaki, Niall i Harry w supermarkecie, film i moja głowa na ramieniu Ashton'a. Szybko się ocknęłam i wstałam. Skierowałam się w stronę "mojego" pokoju. Starałam się iść jak najciszej aby nie obudzić reszty. Prędko weszłam do pomieszczenia i podeszłam do mojej walizki. Wyciągnęłam z niej jeansy, czarną koszulkę i czystą bieliznę, a następnie poszłam do łazienki. Ściągnęłam z siebie wczorajsze ubrania i weszłam do kabiny prysznicowej. Odkręciłam kurek z gorącą wodą, a już po chwili poczułam jak po moim ciele spływają małe kropelki. Zaczęłam dokładnie myć moje ciało i włosy. Kiedy skończyłam wyszłam i wytarłam się miękkim ręcznikiem, który wczorajszego wieczoru dał mi Luke. Gdy byłam sucha zaczęłam się ubierać we wcześniej przygotowane ubrania, a następnie zrobiłam swój codzienny makijaż. Zeszłam na dół i zauważyłam, że chłopaki nadal śpią. Spojrzałam na zegar wiszący na ścianie w kuchni. 8:39. Nie chcąc siedzieć bezczynnie postanowiłam się gdzieś przejść. Ubrałam moje vansy i wyszłam. Nie wiedziałam gdzie chcę iść dlatego szłam ciągle przed siebie. Podziwiałam piękno przyrody i cieszyłam się ogarniającą mnie ciszą. Zdecydowanie częściej muszę wychodzić na poranne spacery. Szłam chodnikiem obok murowanych domów. Kilka sekund później znalazłam się przy głównej drodze. Niedaleko zauważyłam park, w którym znalazł mnie Luke. Skierowałam się w tamtą stronę, jednak po chwili moją uwagę przykuła pewna osoba. Mianowicie mój ojciec z rodziny zastępczej. Jak na moje nieszczęście mnie zauważył i zaczął krzyczeć.
- Rose! Do cholery zatrzymaj się!
Moje nogi z prędkością światła zaczęły biegnąć w przeciwną stronę chcąc uniknąć spotkania. Poczułam jak po moich policzkach spływają drobne łzy. Miałam nadzieję, że go zgubię i nigdy więcej nie spotkam. Odwróciłam się do tyłu chcąc zobaczyć czy mnie nie dogania. W tej samej chwili na kogoś wpadłam.

- Przepraszam! - powiedziałam szybko na jednym wdechu i spojrzałam w górę. Niall. Przez chwilę patrzeliśmy się na siebie, ale szybko się ogarnęłam. - Muszę iść! - powiedziałam i chciałam znowu zacząć biegnąć lecz poczułam na moim ramieniu uścisk.

- Rose, co jest?

- Nie mogę rozmawiać! Puść mnie! - krzyknęłam i się wyrwałam, a następnie zaczęłam z powrotem biegnąć w stronę domu Luke'a. Znów się odwróciłam, ale tym razem zauważyłam również biegnącego za mną blondyna. Skręciłam w prawo i na chwilę przystałam chcąc złapać oddech.
- Rose! O co chodzi?! - usłyszałam po chwili głos Niall'a. Nie odpowiedziałam mu i zaczęłam iść. - Rose! - znów krzyknął, ale tym razem odwrócił mnie w jego stronę. - O co chodzi? Czemu uciekasz? - spytał.
- Nie mogę ci powiedzieć - odparłam i znów zaczęłam iść, lecz mnie zatrzymał.
- Obiecuję, że nic nikomu nie powiem - powiedział. Spojrzałam na niego, a w jego oczach zauważyłam szczerość. Westchnęłam.
- To przez mojego ojca. Nie możemy tak tutaj stać.

- Dlaczego? - znów spytał, ale tym razem mnie puścił więc mogliśmy już iść.

- Nieważne - mruknęłam, a blondyn najwyraźniej dał sobie spokój. Resztę drogi do domu Luke'a szliśmy w ciszy.

- Dzięki - powiedziałam gdy znaleźliśmy się pod drzwiami.

- Za co? - zapytał zdziwiony.

- Nie wiem - wzruszyłam ramionami.

Nagle drzwi się otworzyły, a w nich stanął Luke.
- Rose! Gdzie ty byłaś?!

- Na spacerze - ponownie wzruszyłam ramionami i weszłam do środka domu. Zdjęłam z nóg buty i poszłam na górę do pokoju. Na szczęście żaden z chłopaków nie szedł za mną za co byłam wdzięczna. Weszłam do pokoju, opadłam na łóżko i skuliłam się w kłębek. Kilka chwil później zaczęłam łkać. Myślałam, że raz na zawsze się go już pozbyłam ze swojego życia, a tu proszę. Nawet tydzień nie minął i znowu go widzę! Miałam ochotę zniknąć. Leżałam tak przytulając się do poduszki dopóki do pokoju nie wszedł Luke.
- Rose - powiedział spokojnie. - Co się stało?

Next day will be better | N.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz