BIIIP!
BIIIP!
BIIIP!- A może się wreszcie przymkniesz?! - krzyknęła nastolatka prosto do swojego irytujacego telefonu, który właśnie ogłaszał, że należy już wstać. Chcąc go wyłączyć, niechcący zrzuciła urządzenie na ziemię. No super. Lepiej już być nie mogło - pomyślała. Sięgnęła po telefon leżący na ziemi. Wtedy zauważyła powiadomienie o nieprzeczytanych wiadomościach. Coraz lepiej.
Kornel:
"A może ropuszko? Nie sądzisz że pasuje bardziej?" "No dobra, dobra nie obrażaj mi się tu"Dziwne że tylko tyle. Może sam też zasnął. Dobra nie ważne, muszę się ogarnąć bo zaraz się spóźnię - poganiała się w myślach dziewczyna.
Szykowała się jedynie pół godziny. Rzeczywiście poszło jej szybko. Tym razem nawet nie przejmowała się robieniem kanapek, których i tak by "zapomniała". Po prostu wyleciała z domu o mało nie zapominając zabrać własnej głowy.
Ten dzień na pewno nie będzie udany - myślała patrząc na odjeżdżający autobus do którego nie zdążyła wsiąść. Szybkim krokiem dotarła pod szkołę dziesięć minut po rozpoczęciu pierwszej lekcji. Wpadła do szatni nie myśląc o niczym i jak najszybciej starała się zdjąć z siebie bordową bluzę. Gdy wreszcie udało się jej pozbyć zbędnego materiału, chwyciła swój plecak i odwróciła się w stronę wyjścia. Niestety natrafiła na przeszkodę. Uderzyła w nią a następnie runęła na ziemię. Potrącona postać odwróciła się w stronę Izy. Niebieskie oczy wpatrywały się w leżącą dziewczynę. Kornel nawet nie próbował ukryć rozbawienia, wręcz pękał ze śmiechu.
- A słyszałem że nie jesteś niezdarna - wypowiedział przez śmiech i wyciągnął ku niej rękę.
- Dzięki - wydukała zmieszana.
Czy to musiał być ON?! Mogłam wpaść na kogokolwiek z mojej durnej klasy, ale nie, Kornel to najlepsza barykada! - myślała.
Chwyciła dłoń chłopaka, a on pomógł jej wstać. Iza szybko chwyciła plecak leżący na ziemi i wybiegła z szatni. Słyszała za sobą głos chłopaka krzyczącego jej imię. Nie zwróciła na to uwagi. Biegła tak długo aż dotarła pod swoją klasę. Oparła plecy o ścianę i osunęła się na ziemię.
Dlaczego od niego uciekam? Przecież mnie nie zje. Boże co się ze mną ostatnio dzieje...
Z rozmyślań wyrwał ją głos blondyna.- Co jest?
- Nic.
- To czemu uciekłaś?
- Spieszę się na lekcje - podniosła się szybko i chwyciła zimną klamkę. W tej samej chwili Kornel złapał ją za ramię.
- Czekaj - w jego głosie słychać było przejęcie. - Martwię się o Ciebie. I tak już jesteśmy spóźnieni. Porozmawiaj ze mną.
Posłał dziewczynie błagalne spojrzenie. Miał minę podobną do zbitego psa, co wywołało u niej uczucie ciepła rozchodzącego się od serca.
- Tylko przez chwilę - uległa jego namowom.
- To co jest? Możesz mi przecież zaufać.
- Nie Kornel, nie mogę. Jeżeli ci zaufam to w jakiś sposób zbliżymy się do siebie, a jeżeli to się stanie, to prędzej czy później mnie zranisz. Dlatego nie mogę ci zaufać - rzuciła bez emocji. Patrzyła w ścianę, nie mogąc spojrzeć prosto w oczy blondyna. Wyrwała się z jego uścisku i weszła do sali informatycznej.
Objęła wzrokiem pomieszczenie. Wszystkie oczy skierowały się na Izę.
- Przepraszam za spóźnienie - wydukała.
- Siadaj - rzucił nauczyciel nie odrywając oczu od ekranu swojego monitora. Machnął ręką, aby ją pospieszyć.
Dziewczyna ruszyła do jedynego wolnego miejsca pracy, czyli komputera w samym rogu klasy. Ten złom działał najwolniej, więc nikt nie chciał go używać. Ledwo zdążyła zająć swoje miejsce, gdy drzwi ponownie się otworzyły.
- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie - rozległ się głos blondyna.
- Następny - z poirytowaniem wycedził nauczyciel i przewrócił oczami. - Siadaj - odesłał go tym samym gestem co dziewczynę.
Kornel podszedł do ostatniego miejsca w klasie. Siedzenia obok Izy. Tylko ona siedziała samotnie przy komputerze, choć powinno siadać się parami.
- Mogę? - zapytał z łobuzerskim uśmiechem.
- A masz jakiś wybór?
Wyszczerzył się jeszcze bardziej, ponieważ dobrze wiedział, że nie ma innej opcji.
- A więc jesteśmy na siebie skazani - dodał po zajęciu swojego miejsca, ciągle się uśmiechając.
- Słaby żart.
- To może teraz mi na spokojnie wyjaśnisz o czym mówiłaś? - Bardziej oznajmił niż zapytał.
- A nie wyraziłam się dość jasno?
- Dlaczego taka jesteś? Co cię tak zniszczyło? Kto ci to zrobił?
Z jej ust wydobył się cichy, dławiący śmiech. Poczuła nieprzyjemną gulę w gardle, przez co trudno było jej wypowiedzieć jakiekolwiek słowo.
- Ty - wysyczała przez zęby. Minę miała poważną, a w oczach smutek i gniew zlewające się w jedną całość.
_________________________________
Hej moje kochane miśki ^_^
Nasza armia maleje, a to trochę boli.. *chlip*
Zostawcie po sobie jakiś ślad! To bardzo motywuje do pisania. Czekam na gwiazdki i komentarze :D
Jeśli wam się spodobało to polecajcie znajomym
Już niedługo kolejny rozdział a akcja powoli zaczyna się rozkręcać. Między Izą a Kornelem było już tak dobrze i BUM! Hahaha Co będzie dalej to się zobaczy
GWIAZDKUJCIE, KOMENTUJCIE, OCENIAJCIE :)
CZYTASZ
sick world
Teen FictionGdy w życiu zwyczajnej nastolatki pojawia się zwyczajny chłopak, ich życie nadal jest zwyczajne. Co wydarzy się w życiu niezwyczajnej nastolatki gdy pojawi się w nim ktoś, kto do zwyczajnych nie należy? Czy zdoła wywrócić jej świat do góry nogami...