1

2.5K 149 45
                                    

Tytuł: Pomaluj mój świat

Pairing: Larry Stylinson;
poboczny: Ziall Horalik

Ilość rozdziałów: 3

Ilość słów: 4346

Stan: opowiadanie zakończone

Ostrzeżenia: występuje miłość męsko-męska

Uwagi:
• One Direction nie istnieje;
• Liam i Niall są rodzeństwem;
Robert jest synem Marka;
• występują powtórzenia (najczęściej imion).

Opis: Louis jest jedyną osobą, która uważa, że ślub jego mamy z Markiem jest złym pomysłem. Nie widzi żadnych pozytywów, dopóki Jay nie zatrudnia Harry'ego Złotej Rączki, który przed uroczystością musi uporządkować ogród i dokonać kilku napraw w domu.

Ilość słów1893

W domu Tomlinsonów wszystko odbywało się pod znakiem przygotowań do ślubu. Jay, Mark, Charlotte i Robert nabrali już wprawy w otwieraniu niezliczonych kopert i układaniu listy gości. Tylko Louis oparł się temu szaleństwu. Leżał na kanapie, przeglądając coś na swoim telefonie.

- Ile tysięcy już mamy? - zapytał Robert, ocierając pot z czoła.

Jego ojciec zerknął na listę gości, na którą składał się pokaźny plik papierów, spiętych w rogu wielkim spinaczem.

- Prawie dwie setki.

Jay miała już coś powiedzieć, kiedy zadzwonił jej telefon. Odbierając połączenie, przyłożyła komórkę do ucha, po chwili jednak odkładając go ze zmartwioną miną. Okazało się, że rosnąca w zastraszającym tempie lista gości nie jest już największym problemem. Umówiony człowiek, który miał przed uroczystością uporządkować ogród i dokonać kilku napraw w domu, zwolnił się bez uprzedzenia, ponieważ znalazł inną, lepszą pracę.

* * *

Zayn i Niall mieli już wsiadać do samochodu, by pojechać na śniadanie, gdy na parking wjechał motor i zatrzymał się tuż przy nich. Kiedy kierowca zdjął kask, Zayn z radością zobaczył znajomą twarz.

- Hej, Harry! - zawołał.

Niallowi od razu spodobał się ten kręconowłosy przystojniak. Miał uśmiech, któremu trudno było się oprzeć.

- To jest gość, który uczył mnie surfować - powiedział Zayn. - Zresztą nie tylko surfować. Również jeździć na motorze i podrywać chłopaków - dodał scenicznym szeptem, widząc, że Harry się zbliża.

Niall był przekonany, że Harry musi być mistrzem we wszystkich trzech dziedzinach. W obcisłych dżinsach i czarnej, skórzanej kurtce wyglądał na jeszcze przystojnieszego. Był wyraźnie od nich starszy; być może studiował.

- Na szczęście Zayn musiał być za mało pojętny, bo nic nie zapamiętał z tych mądrości na temat chłopaków - odezwał się ze śmiechem Niall, kiedy Harry podszedł bliżej.

- Założę się, że coś pamięta - uścisnął Niallowi rękę i przedstawił się: - Harry Styles.

Dłoń miał twardą i szorstką, jakby pracował fizycznie.

- Słuchaj, wpadnij kiedyś do Trzech Kolorów - zaproponował Zayn. - Prawie co wieczór jem tam kolację.

- To Trzy Kolory jeszcze istnieją? - zdziwił się Harry.

- A dlaczego miałyby nie istnieć? - zdumiał się z kolei Niall.

- On dawno tutaj nie był - wyjaśnił Zayn.

Pomaluj mój świat [Larry Stylinson]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz