Eleven

3.8K 221 10
                                    

Spojrzałam na elektroniczny zegar, który wskazywał równo 04:06.
- Do,kiedy zostajesz? - zapytałam nawet nie patrząc na blondyna, a zamiast tego ciągle na zegar, który teraz wydał mi się bardzo interesujący.
- Pewnie za jakiś tydzień, ale nic nie jest pewne - westchnęłam głośno.
Super. A póżniej znowu zostane sama, co nie? Super..
- Powinnaś znaleźć jakiegoś faceta, wiesz? - uśmiechnęłam się stucznie przypominając sobie o Nick'u. Jutro... to znaczy póżniej zadzwonię do niego. Muszę z nim porozmawiać. Poważnie porozmawiać.
- O Boże nie mów, że moja mała Boo Boo ma chłopaka! - pisnął jak jakaś nastolatka, a ja zaśmiałam się, że mu prędzej do nastolatki niż do 28letniego chłopaka... Ba! Mężczyznę, który pracuje FBI i wogóle.
- Idź spać. - mruknęłam wstając. Zatrzymałam się przy schodach:
- Wiesz, gdzie są ciuchy, pokój itd. Wszystko jest przygotowane. Dobranoc. - uśmiechnęłam się w stronę chłopaka i weszłam na pierwszy stopień, ale zatrzymał mnie głos chłopaka:
- Boo Boo! - wychyliłam trochę głowę za ścianę, gdzie znajdowały się schody. Na tym samym miejscu co chwilę wcześniej siedział blondyn tylko, że teraz miał ręce przed siebie i coś na wzór smutnej miny
- Psitul - powiedział dziecięcym głosem. Zaśmiałam się i nie czekając dłużej podeszłam do chłopaka przytulając go mocno i na koniec dając buziaka w policzek. Jeszcze raz życzyłam mu dobrej nocy, a będąc w swoim pokoju zobaczyłam na łóżku telefon, a na nim białą kopertę, a obok ( oczywiście ) róże. Niepewnie podeszłam do łóżka i nie czekając dłużej otworzyłam kopertę szybko czytając jej zawartość.

Droga Amando.

Naprawdę mi przykro, że nie kochasz mnie tak jak Ja Ciebię lecz nie martw się - za niedługo to się zmieni.
Nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł Ciebię dotykać, pieprzyć, całować...
Czekałem na to długo...
Zbyt długo.
Jednak wszystko, co zaplonowałem za niedługo się spełni.

Chcę jednak dać Ci pewną radę:
Uważaj z kim się zadajesz i co, komu mówisz, bo ja WIDZĘ I WIEM WSZYSTKO.
Ściany mają uszy kochana, a Ja twojego braciszka się nie boję czy tego załosnego Nick'a.

Do zobaczenia, kochanie.

Pamiętaj... Widzę Cię.

X.

Rozerwałam karteczke na mniejsze skrawki papieru i wydałam z siebie przeraźliwy krzyk czując... ból, strach, gorycz... Wszystko w jednym.
Chwilę póżniej... opadłam i pogrążyłam się w ciemności.

My StalkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz